15 wrz 2024

Nie sposób...


 

 

 

 

 

Nie sposób pisać o  kocie, kwiatkach czy czymkolwiek innym, nawet o polityce, o której zawsze coś dałoby się napisać, gdy wokół tyle nieszczęścia...

Mnie szczęśliwie powodzie ominęły, ale tym bardziej nie miałabym odwagi pisać o drobiazgach.

Do zobaczenia za jakiś czas.

23 komentarze:

  1. Mnie na 7 piętrze też ale wioski niedaleko mnie to tragedia, ewakuacja ludzi.Fala ma nadejść, poleci w kierunku Wrocławia i po drodze też trochę szkód narobi
    1997żesmy strasznie oberwali ,woda jest straszna, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. BBM: Patrzę na to, co się dzieje ze ściśniętym sercem. Serdeczności dla Ciebie, Uleńko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami ręce opadają
    https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-strazacy-brali-udzial-w-nocnej-akcji-wtedy-okradziono-ich-sa,nId,7781157

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, w 1997 roku pomagałam siostrze i bratu ,myłam co się dało w ogrodzie to mi ukradli gumowce ,rzecz mała ale cenna w takiej sytuacji.

      Usuń
  4. BBM: Masz rację. W tak dramatycznej sytuacji wychodzi na wierzch prawda o ludziach- jedni stają na granicy heroizmu, inni wykorzystują sytuację do rabowania. Straszne to!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego ludzie bronią się przed ewakuacją. Przez hieny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem mega na bieżąco, raz że Wrocław a dwa , że rodziców mam w Kotlinie Jeleniogorskiej.
    A tam bardzo nie wesoło. I najgorsze przed nimi .
    Fizycznego zagrożenia nie ma , bo są na 4 p , ale wszystkie inne tak. Bo nikt nie wie czy będzie prąd czy woda w kranie zdatna do picia.

    OdpowiedzUsuń
  7. No i dostęp do lekarza , co w wieku mocno zaawansowanym jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
  8. BBM: Dla wszystkich ludzi to koszmar, dla starych - szczególnie! Bardzo współczuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, wracają wspomnienia z 1997 roku, nie mamy na to wpływu, a to jeszcze nie koniec!

    OdpowiedzUsuń
  10. BBM: Koszmarne obrazy! Nie umiem sobie wyobrazić, co czują ludzie, których to bezpośrednio dotyka… czysta rozpacz!!

    OdpowiedzUsuń
  11. BBM: Jaskółko! :(((

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem na górce i z dala od rzek, jest bezpiecznie, ale wiem z grubsza, co się dzieje dosłownie rzut beretem obok, wygląda jednak na to, że po dzisiejszej nocy ta moja najbliższa okolica najgorsze ma już za sobą, ale inne niestety mają to dopiero przed...
    p.jzns ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Ogromne zniszczenia. Ludzie stają się bezradni wobec żywiołu… straszne obrazy. Dobrze, że jesteś bezpieczny.

      Usuń
  13. Myślę, że pisać można o czymkolwiek, bo nie żyje się nieszczęściem innych 24h (nawet w najgorszych sytuacjach ludzie jedzą, rozmawiają, pracują, podróżują, kochają się, czytają gazety). Na bieżąco sprawdzam FB znajomych i przyjaciół, szczególnie tych mieszkających na terenach zalanych, jednocześnie odczuwam ulgę, że moi rodzice mieszkają daleko od cieków wodnych i na niewielkim wzniesieniu, które do tej pory nigdy nie zawiodło.

    OdpowiedzUsuń
  14. BBM: Teoretycznie masz rację i ja niby też to wiem a przecież pisząc „ o niczym” czułabym się, jakbym w jakimś sensie umniejszała ludzkie dramaty. Dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę, bo ci, którzy nie ucierpieli w powodzi nie są przecież odpowiedzialni za to, co się dzieje… a przecież i na nich ten koszmar odciska się pewnym piętnem.
    Los bywa nieprzewidywalny, okrutny. Pozdrawiam Was oboje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, BBM, niczego byś nie umniejszyła, ale chyba rozumiem co czujesz. Mam poczucie bezsilności, chciałabym tam być, żeby chociaż worek z piaskiem przestawić, albo, nie wiem, realnie coś dla kogoś zrobić. Moi bliscy są w sytuacji komfortowej, na granicy tego szaleństwa, bo dość blisko doliny Baryczy, ale nie na tyle, żeby to miało dla nich znaczenie. Nigdy ich nie zalało i nie zaleje, więc ten mój niepokój jest bardziej związany z empatią, z przyjaciółmi, z moimi wyobrażeniami dramatycznej sytuacji dzikich zwierząt. Los jest nieprzewidywalny, mam nadzieję, że przyjaciele byli ubezpieczeni, że stracili tylko to, co mogą odkupić za pieniądze.

      Usuń
    2. BBM: Dobrze to ujęłaś. To poczucie bezsilności i niemocy. Na pewno pomogę wysyłając pieniądze na jakieś wiarygodne konto.Ale to tylko tyle. Nic innego nie dam rady zrobić.

      Usuń
  15. To jest tragedia, to jest klęska żywiołowa, ale przecież Monika ma rację - gdzieś, obok, życie toczy się dalej.
    I to nie jest w żadnym razie cynizm czy brak empatii, obserwujmy więc współczując powodzianom, kto może - niech pomaga. A Ty żyj, bo wstrzymanie oddechu i zamilknięcie nikomu nie pomoże.
    😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Gosiu! Nie miałam zamiaru zamilknąć na długo, ale potrzebny jest mi czas, aby ochłonąć i potem móc wrócić do pisania o zwykłych codziennych duperelach.

      Usuń
  16. Warto jednak uruchomić wyobraźnię
    Bo niedawno przecież ,gdy Rosjanie na Ukrainie zerwali tamy tak samo się działo Utopiło zginęło setki o ile nie tysiace ludzi A co gorsza Rosjanie otwierali ogień do chcących nieść pomoc ratowników
    Dziś premier Ukrainy oświadczył ze Ukraina gotowa jest przysłać nam 100 ratowników wraz z odpowiednim sprzętem
    Warto tez przypomnieć ze w czasach 2009 - 2015 wybudowano 1732 km samych walów p.powodziowych za tych co dla jaj się nazwali "prawi i sprawiedliwi" w latach 2016 - 2022 aż 251 km
    Czy to polityka Nie Bryk podpowiedz i odpowiedz dla tych co znow "wina Tuska "powiadają

    OdpowiedzUsuń
  17. BBM: Gest Ukrainy jest powalający, budzi ogromny szacunek i podziw, że w obliczu własnych dramatów można jeszcze pomyśleć o dramacie zagranicznych sąsiadów. To niezwykła postawa!

    OdpowiedzUsuń