Postanowiłam przez jakiś czas stresować się wyłącznie około domowymi drobiazgami, jako że na losy państwa wpływu już nie mam nawet na milimetr. Miałam zagłosować, zagłosowałam, teraz mogę już tylko czekać na powołanie marszałka Sejmu, premiera... Idzie to wszystko jak z kamienia.
Czemu mnie to nie dziwi?! Miałam się nie denerwować.
Bąbel życie spędza na dworze. Nie przeszkadza mu deszcz ani wiatr. Przychodzi do domu na miskę. Przemoczone futro wycieram ręcznikiem, po czym kot już najedzony miauczy pod drzwiami, żeby go znowu wypuścić. I wychodzi.
Nie oddala się zbytnio od domu, więc jestem o niego względnie spokojna. Względnie, bo zdarzają mu się chwile buntu i ma opory, żeby na czas wieczorem wracać do domu. Ale - jak do tej pory- większych problemów nie było i noce spędza w domu.
Ostatnio odwiedza sąsiada.
Sąsiad jest sierściowo bardzo podobny, tyle że w innej tonacji- lekko rudawy.
Chyba jest im ze sobą dość dobrze, bo żadnych bójek między nimi do tej pory nie było.
Bąbel chętnie go odwiedza, ale rewizyt dotąd nie było.
Co jeszcze? Bąbel panicznie boi się szumu suszarki do grzybów i odkurzacza. Trochę się martwię, co będzie zimą, bo o ile sezon grzybowy zbyt obfity nie jest, to jednak chałupę od czasu do czasu odkurzyć trzeba a kot przy włączonym odkurzaczu za nic do domu nie wejdzie.
Pogoda nieciekawa.
Ale przynajmniej ciepło, więc trochę oszczędzi się na ogrzewaniu.
Podobno na początek listopada zapowiadane są jakieś- dość groźne- anomalia pogodowe. Boję się wichur...
Udanego weekendu- bez żadnych anomalii! :)
Mądrze postanowiłaś - czas trochę odsapnąć, wypuścić parę.
OdpowiedzUsuńDelilah -wiedziałaś, że to piosenka o kotce?
Dzięki tobie się uśmiecham,
choć właśnie miałem się rozpłakać
Przynosisz mi nadzieję, rozśmieszasz mnie, lubisz to
Umykasz jak zabójca, tak niewinnie
Ale kiedy kapryśnie drapiesz pazurkami i kąsasz
Nic nie szkodzi
😻
TUTAJ całe tłumaczenie 😉
UsuńG.
BBM: A skąd! Językowo jestem z poprzedniej epoki czyli tylko po polskiemu, bo nawet rosyjski nie za tęgo- w ramach sprzeciwu.;)
UsuńAle słuchać? Z przyjemnością!;)
Mimo ogromnej radości ciągle tłucze mi się w głowie, że oni coś ohydnego jeszcze wymyślą. Do tego doprowadzili swoimi nierządami, ale radości nam nie odbiorą,:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBBM: I radości, i dumy! Do tej pory nie do końca wierzę, że to było możliwe, że stać nas było tak gremialnie stanąć w obronie demokracji!!
UsuńJa też odpuściłam chwilowo politykę:)
OdpowiedzUsuńCzekaliśmy 8 lat , to co to jest miesiac ??
Po co tego szczękania burka słuchać?
U nas leje równo.
BBM: Nie do końca da się tak całkowicie odciąć, ale staram się, staram! ;))
UsuńOj przeciąga się to wszystko.Kotek cudowny i szuka koleżeństwa, oby zawsze wracał do domku na czas.Glaski dla Bąbla i pozdrówka dla Ciebie , dzisiaj deszcz pada od rana.
OdpowiedzUsuńBBM: Jeszcze ani razu na dworze nie spał, więc chyba damy radę. Pozdrawiam, Uleńko!
UsuńNie udało mi się tak jak Tobie Matyldo oderwać od polityki, mimo że sobie obiecywałam.... ciągnie mnie jak do trującego narkotyku ... i oczywiście znów mnie ta zgraja zdenerwowała, nie mogę się pozbyć podejrzeń, że to nie koniec.... już obrzucają opozycję i Tuska kłamstwami, zaczepkami, obmyślają nową strategię.... nie oddadzą władzy bez walki
OdpowiedzUsuńNie mam książki, przy której zapomniałabym o bożym świecie..
BBM: Chyba jednak się nie odważą odebrać władzy siłą a knuciem i przekupstwem nie zdobędą wymaganej większości. Nie dadzą rady- za duża dziura do zasypania. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze! Serdeczności, Donko!:)
UsuńTo ja bardzo,ale to bardzo polecam ,, Turniej cieni,, Elżbiety Cherezińskiej!
OdpowiedzUsuńZostał mi ostatni rozdział, czyli 689 stron przeczytanych z 805 . Warto!
fuscila
BBM: Gratuluję! Straszliwa cegła!! Chyba się nie przymierzę, mimo że warto. ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze 300 stron idą opornie! A potem? No taka ciekawość, że wszystko inne jest nieważne, tylko to co będzie się działo. Rzadkość!!!
OdpowiedzUsuńPowyżej fuscila
OdpowiedzUsuńBBM: Ja już takiego rozmiaru nie biorę do ręki. Za gruba. Zabrakłoby mi cierpliwości.
OdpowiedzUsuńDzięki - poszukam w ebookach. Jeśli to nie nowość to beż problemu znajdę..
OdpowiedzUsuńDobrze postanowiłaś, ile można się denerwować, teraz obserwujemy i dziwimy się temu, co gada PAD...
OdpowiedzUsuńjotka
BBM: A gada jak potłuczony! Dwie większości!!! Uczy się i uczy a przez tyle lat nie nauczył się niczego!👎
UsuńTen typ tak ma i będzie miał Od małości .
OdpowiedzUsuńJak myślisz czy to Twoje pierwsze spotkanie z nim"biednego samotnego miauczącego pod samochodem"nie było jego pierwszą próbą poznawania świata.
Urwał sie od mamuni zwiedzać świat a po czasie przerażony, zaczął wołać pomocy No i trafił na Ciebie
BBM: Masz rację! W domu mu od małego było za ciasno. Ewidentny typ dachowca. Po drzewach śmiga jak wiewiórka.😄
Usuńnasze koty zupełnie ignorują odkurzacz, poza największym, kudłatym, który wyraźnie nie lubi (odgłosu) tego sprzętu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
BBM: To zazdroszczę, bo z tym mam jednak pewien problem . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że będziesz musiała czyhać z odkurzaczem w garści (znaczy z kablem) na moment, kiedy Bąbel łaskawie się oddala w sobie znanym celu i wtedy - włączać i działać 😂
OdpowiedzUsuńBBM: O! Widzisz! I to jest pomysł!😄
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kotkę znalezioną przez wnuczkę na szkolnej wycieczce we wsi PARCHATKA.... Tak też zostało nazwane kociątko przez nią przemycone i oczywiście oddane babci pod opiekę.. Babcia miała już jamniczkę, która nie za bardzo lubiła koty. Uczyła je więc... wzajemnej tolerancji. Trudno było, ale mimo, że zaczęło się od dzikich pogoni z wygryzioną sierścią w pysku jamniczki skończyło się wielką przyjaźnią. Spały przytulone do siebie, na spacerach miałam dwie towarzyszki: jamniczkę z prawej strony, Parchatkę z lewej.... Z przyczyn niezależnych ode mnie musiałam oddać kotkę na kilkutygodniowe przechowanie. Polubiono ją, dobrze jej tam było.....mimo to uciekała. Ale wracała. Kiedyś jednak nie wróciła..... szukała swojego domu. Długo śniła mi się nocami.... Jest moim niezawinionym wyrzutem sumienia.
OdpowiedzUsuńp
BBM: A mówi się: żyją jak pies z kotem, tymczasem może to być prawdziwa przyjaźń. U mnie o takiej przyjaźni mowy nie ma / syn ma psa- w tym samym obejściu a córka też co jakiś czas przyjeżdża z psem/, ale zwierzaki jakoś sobie radzą i życie się toczy bez większych awantur! Bąbel raz stara się schodzić jednemu czy drugiemu psu z drogi a innym razem rzuca się z pazurami- i jakoś leci!😁
OdpowiedzUsuńDobry wieczór.
OdpowiedzUsuńDzisiaj jakoś przyszły mi na myśl blogi, które kiedyś prowadziłam i które odwiedzałam. Jeszcze za czasów blox.pl. Lubiłam zaglądać do Ilenki, do Kobiety w barwach jesieni. U Ciebie też bywałam, choć już pod koniec mojej aktywności, nie zawsze ślad zostawiałam.
Natrafiłam na nowy blog Ilenki, ale zapis ostatni chyba sprzed dwóch lat.
U Jesiennej smutna informacja z kwietnia.
Tak sobie dzisiaj siedzę i myślę, jak wiele we mnie się zmieniło po tych kilkunastu latach. Sama nie wiem kiedy przestałam pisać. Przeszło mi przez myśl, czy by nie wrócić. Gdzieś mi jakoś bliskie byłyście, a ja zawsze lepiej dogadywałam się ze starszymi ode mnie. Może jakaś stara dusza ze mnie, a może to przeświadczenie, że od kogo się uczyć, jak nie od mądrzejszych od siebie.
Ściskam ciepło i cieszę się, że zostało mi jakieś połączenie z tamtymi czasami za sprawą Twojej osoby.
BBM: Nie wiem, czy Ty- anonim i Ela Kos jesteście jedną osobą czy zbieżność sympatycznych komentarzy. Na wszelki wypadek odpowiem oddzielnie.
UsuńOgromną przyjemność sprawił mi Twój wpis, tym większą że zupełnie się nie spodziewałam. Nigdy o tym na blogu nie pisałam, napiszę dziś- Jesienna to moja siostra, starsza ode mnie o 8 lat. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek jeszcze napisała jakąś notkę. Ma już spore problemy z pamięcią a po śmierci męża problemy jeszcze narosły. Życie bywa bezwzględne, niestety i trzeba je przyjmować takim, jakie jest. A na blogowisku ciągły ruch: jedni odchodzą, pojawiają się inni. Szczerze Cię zachęcam do reaktywowania swojego bloga- to same zalety: kontakt z ludźmi, wymiana poglądów, gimnastyka dla umysłu. I oczywiście daj znać, jaki adres- chętnie zajrzę! Serdeczności i- dziękuję za ciepłe słowa.
Mój komentarz i Eli to zbieg okoliczności - dwie różne osoby. Zapomniałam się podpisać, choćby literką. :)
UsuńAle mnie zaskoczyłaś informacją o Jesiennej. Jednocześnie bardzo mi przykro, że tak się wszystko podziało. Pamiętam, że moja babcia podupadła po śmierci dziadka, mimo, że żyła po jego śmierci jeszcze kilkanaście lat. Też pamięć zaczęła mocno odmawiać posłuszeństwa.
Taka smutna kolej rzeczy. :(
Pomyślę o powrocie. Choć na razie wygrywa zwykły zeszyt.
Pozdrawiam ciepło.
Bea
BBM: Koniecznie pomyśl o powrocie! Będę czekała! Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni: mlodzi- starym, starzy- młodym. Każde z nas ma przecież innym coś do zaoferowania, prawda? Uczymy się od siebie różnych rzeczy, prawda?
UsuńBBM: Niepotrzebnie mi się „prawda” powtórzyła. Za szybko kliknęłam w publikowanie.🤭
UsuńPrawdę akurat można powtarzać, nawet należy, więc się niczym nie martw. :)
UsuńPięknie napisane o tej wzajemnej potrzebie. Jest ryzyko, że będziesz miała mój powrót "na sumieniu". :)
Bea.
BBM: Trzymam kciuki!👍🏻
UsuńO jejku, udało mi się z moim imieniem i nazwiskiem, sama nie wiem jak, bom tumam nad tumany, jeśli chodzi o technikę.
OdpowiedzUsuńChciałam tylko napisać, że lubię tu zachodzić, bo czuję , że tu jestem wśród swoich. Pozdrawiam wszystkich.
I dodam: ***** ***
Całusy, Ela
BBM: Elu! Cieszę się, że znowu do mnie trafiłaś i że dobrze się tu czujesz. Nie przejmuj się drobnymi nieumiejętnościami internetowymi. Ja trzymam się kurczowo tego, co udało mi się poznać i boję się próbować nowych rzeczy, żeby przy okazji nie zepsuć tego, co już umiem. I jakoś to ciągnę już tyle lat!! Jeśli masz swojego bloga- daj znać, chętnie Cię odwiedzę. Serdeczności i buziaki!
OdpowiedzUsuń