28 kwi 2017

Skróty i skrótowce

Moje pokolenie /co prawda wyraźnie na wymarciu- wielu równolatków odeszło już, i nadal odchodzi, do podobno lepszego świata/ ewidentnie ma przechlapane. Coraz trudniej dogadywać się międzypokoleniowo.
Początkowo skarżyłam się na angielskie nazwy, obsługę telefonu mizianego i fakt, że coraz częściej potrzebuję pomocy.
Zakres terenów obcych coraz bardziej mi się jednak rozszerza i łapię się na tym, że czytając teksty lub komentarze, zaczynam się gubić.
Rzecz w skrótach i skrótowcach.

Za mojej świetlanej młodości było ileś tam skrótów i skrótowców do zapamiętania -typu Pa-Fa-Wag czy CDT i wszyscy wiedzieli, o co chodzi.
Tymczasem teraz nastała jakaś obłędna moda na skracanie wszystkiego, co skrócić się da i niekoniecznie. I nie mówię tu o ogólnie znanych i rozumianych - typu MKOL czy ZUS, KRUS albo inne. Chodzi o wyrazy bądź wyrażenia, które kiedyś skróceniu w ogóle by nie podlegały!

Pocieszam się czasami, że wrodzona inteligencja nie do końca mi jeszcze wyłysiała i często z kontekstu zdania wyłapuję znaczenie jakiegoś skrótu. Tak np. było z PAD-em. Zorientowałam się, że chodzi o naszego prześwietnego podpisywacza i na własny użytek zmodyfikowałam skrót na pAD, jako że pisownia nazwisk z założenia ma wielkie litery, ale już na uszanowanie funkcji trzeba zapracować.
Jeden z moich przemiłych odwiedzających zwykł był swoje komentarze kończyć przedziwną zbitką literową a ponieważ w żaden sposób nie mogłam jej rozgryźć- po prostu zapytałam, co oznacza i odpowiedź oczywiście uzyskałam.

Ale te metody nie sprawdzają się w każdej sytuacji!
Konia z rzędem temu, kto z marszu rozszyfruje mi skrót DT !
Myślałam- do bólu głowy, ale dałam radę! DT = Donald Tusk!!! 
Ludzie! Litości!!! Zwariować idzie! Jeśli tego typu skróty opanują nasz język i każdy skróci sobie, co mu w duszy zagra, to przestaniemy się w ogóle rozumieć! :(((

p.s. ZDSN! /zaczęłam drugą setkę notek- ;)))

20 komentarzy:

  1. Też mnie to denerwuje. Też nie nadążam za współczesnością i np nadal uważam, że telefon powinien służyć do telefonowania, aparat fotograficzny do robienia zdjęć itd, ale oczywiście rozumiem, że "wszystko w jednym" ułatwia życie.Pisanie skrótowe jest uzasadnione w smsach, choć pewien kolega zawiadamiając nas o planowanej wycieczce tak "szyfruje" tzn robi skróty, że nie każdy domyśla się o co chodzi.Koleżanka kiedyś przyznała się , że nie była pewna treści a głupio się jej było przyznać, więc ...zrezygnowała z wycieczki.Widzę BBM , że w wielu sprawach myślimy podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już coraz częściej przestaje być głupio i daję sobie prawo do braku wiedzy w różnych dziedzinach. Staram się nie stetryczeć i to właściwie wszystko, co mogę. Pozdrowionka!:)

      Usuń
  2. jak mus miziać /telefon, tablet/, to jakoś dam radę, ale nie lubię... prywatny telefon mam klikany, zaś w osobistym lapciaku nawet taczpada nie używam, tylko mam mysz podłączoną ekstra...
    okay, ale miało być o skrótach...
    mój ulubiony skrót to Inbadczam /Instytut Badania Czarów i Magii/ z powieści braci Strugackich "Poniedziałek zaczyna się w sobotę", gdzie akcja dzieje się w dawnym ZSRR /obecnie czasem zwanym politycznie poprawnie ZSRS/...
    przezabawne też są skróty z dzieł Lema: np. Tajny MiędzyKoZaK /Międzyresortowy Komitet Zatrważania Konstruktywnego/...
    skrót, którego znaczenia nigdy /od dziecka do tej chwili/ nie rozumiałem to "PT Klienci", stosowany ongiś, obecnie chyba rzadziej(?) na niektórych tablicach informacyjnych... ni wała, nie wiem, co się kryje pod owym "PT"...
    generalnie chyba jednak daję sobie radę w tym coraz bardziej zawikłanym świecie skrótów, niektóre nawet bywają rubasznie zabawne /np. PUP - Państwowy Urząd Pracy lub PIZ - Policyjna Izba Zatrzymań/, choć czasem faktycznie muszę zapytać, co jakiś skrót oznacza, zwłaszcza że niektóre stare skróty mogą obecnie oznaczać coś innego...
    przed wyborami 2 lata temu irytował mnie nieco skrót ZLEW, jako fatalny marketingowo, choć mnie akurat to nie zniechęciło, gdyż głosowałem na Barbarę Nowacką...
    skrótu PAD na określenie maliniaka nie znoszę, nie przyjmuję do wiadomości, udaję że go nie ma... tak swoją drogą, to może lepiej byłoby Pad?... logika tego jest taka, że to nie sama funkcja jest niewarta dużej litery, lecz sam maliniak niewart, by go pisać ortograficznie... tak jak w "Chłopcach z Placu Broni", gdy uchwalono, by tak pisać Erno Nemecska, gdy go pomówiono o zdradę /zupełnie niesłusznie zresztą/ w pewnym momencie powieści...
    ze skrótami i emotkami używanymi w SMS-ach lub podczas komunikacji via GG również spokojnie daję radę, przynajmniej na poziomie podstawowym, choć sam staram się nie nadużywać, gdyż nie zawsze ktoś może je rozumieć... kiedyś na Dzień Kobiet wysłałem kilku Paniom taki message esemesowy:
    ---'--,-@ :* :)
    niestety jedna odpisała: "Nie wszystko rozumiem, ale chyba chodzi o życzenia?"...
    a tak swoją drogą, to skróty typu pls /please/, thx /thanks/ są wynalazkiem starożytnym, tak działa alfabet hebrajski, że nie ma samogłosek... i być może Żydzi ze starych szmoncesów tak dużo gestykulują, bo skoro mówią tak, jak piszą, to potrzebują jakiegoś wsparcia?... lol...
    aha... zagadka /wymagająca nieco wiedzy sportowej/:
    "- Co to jest KSW?
    - To samo prawie, co MMA, tylko polskie"
    o czym jest ten dialog?...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PT czyli: z łaciny pleno titulo - z zachowaniem pełnego tytułu, czyli dalej z łaciny na nasze tyle co Szanowni Państwo ;-). Też nie wiem skąd się to wzięło w oficjalnych pismach. Może takie przedwojenne coś co się spodobało urzędnikom w PRL-u, bo niewielu interesantów wiedziało o co chodzi. Co do maliniaka pełna zgoda, nie ma co eufemizować to po prostu maliniak.
      Pozdr. hi hi

      Usuń
    2. aha... czyli coś z tytułem jednak jest, bo mnie się zawsze kojarzyło z "pt.", tylko nijak mi nie pasowało...
      a wracając do "pad"-a, to od biedy może być od "padać" /do nóg małego w ramach rytualnego okazania poddaństwa/, czyli jakby się zgadza...
      inne jeszcze skojarzenie to "mouse pad", które tłumaczy się /niedosłownie/ jako podkładka pod mysz... akurat o myszy trudno w tym wypadku mówić, gdy w okolicy jest kot, ale są zelówki i cała reszta nad zelówkami...

      Usuń
    3. Inbadczam nieodmiennie łączy mi się z internautą z Wrocławia, zakochanym w powieściach braci Strugackich.Co prawda nie podzielałam jego pasji, ale ciekawie pisał.
      Masz rację, że skróty nie powinny nieść ze sobą niemiłych skojarzeń a ZLEW taki właśnie był.
      Ponownie przyznaję Ci rację, że skrót Pad byłby sensowniejszy niż pAD.
      Kreseczek na DK/;)))/ również nie rozumiem, ale wtrącone słówko 'niestety' sugeruje, że wcale nie musiały to być życzenia.;(
      I wreszcie zagadka. Nie podejmuję się, za cienka jestem w tej materii a wujcia GOOGLE tu akurat nie chcę pytać!
      Po.ba.s:)

      Usuń
    4. te kreseczki to był po prostu kwiatek :)...
      ogólnie wyszło dobrze, a "niestety" dotyczyło detalu, że kwiatka nie dojrzała...

      Usuń
  3. Skrótowce bez sensu to plaga. Mam znajomą, której sms-y są już sławne ;-). Zostawiamy je sobie my, których zaszczyca i potem radośnie analizujemy o co jej też mogło chodzić hi hi. W większości przypadków nawet nie usiłuję się domyślać.
    Pozdr.z.str.M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś było coś takiego, jak stenografia... najlepszym zaś jej przykładem był Kaziuk z "Konopielki", który wykazywał swojemu synowi, że nie trzeba chodzić do szkoły, by umieć pisać...
      )
      to powyżej to nie jest skrót od :) tylko oczy zamknąłem...

      Usuń
    2. @ Robótki z myszką:
      W ogólniaku miałam łacinę, ale nasz dziadzio łacinnik głównie zajmował się uciszaniem niesfornych uczniów, więc wiele z tej nauki nie wyniosłam. Tym samym szczególne uznanie dla Twojej wiedzy.
      A Twój skrótowiec bez problemu rozszyfrowałam!;)) Pozdr.:)))

      Usuń
    3. Mój nauczyciel łaciny był jeszcze przedwojenny i zwracał się do nas per Panna, albo Kawaler. Niestety z tych dwóch lat nauki pozostało mi w głowie niewiele :-(. Wprawdzie to było niemal 40 lat temu, ale i tak żal.
      Pozdrawiam, tym razem w całości :-).

      Usuń
  4. DT - domy towarowe, no jakże inaczej :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pierwsze skojarzenie jest właśnie takie! :))

      Usuń
  5. Rzecz w tym, że nie trzeba nadążać. Każdy z nas był wyznacznikiem początku. Dobrze jest zauważać nowe, uśmiechać się do przeszłości i pozwalać , aby kolejne pokolenie stało się wyznacznikiem nowego.
    Ps. Ròwnież nie nadążam za skròtami. Pytam syna😂😁😉
    zolza73.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to podsumowałas i ogromnie optymistycznie. Będę się tego trzymała! :))

      Usuń
  6. Azalia. DT - po tym twoim wstępie o latach minionych jeden pomysł na DT mi przyszedł Dziennik Telewizyjny ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, proszę! Sama widzisz, ile jest możliwości odczytu!;)

      Usuń
  7. Mam pewna awersje do skrótów, które ktos sobie wymysli i uzywa, a ktos drugi jakos je sobie na swój rozum rozszyfruje i tak traktuje. Ostatnio w pracy to mi sie w oczy rzucilo, ze razem z pacjentem przyszla z bloku operacyjnego "instrukcja obslugi" tegoz, i ja pare skrótów po prostu nie ogarnelam, co toto moze byc. Co i raz nowi lekarze, kazdy robi co chce. zainicjowalam oficjalna liste skrótów, obowiazujaca wszystkich, bo takie zgadywanki, co to moze byc, a ludzie fantazje maja, moze okazac sie fatalne w skutkach. ME moze byc i Mono Embolex, czyli zastrzyk przeciwzakrzepowy, ale i Metallentfernung, czyli usuniecie plytki/ srubki, taki przyklad na ten przyklad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy pracy w szpitalu, czy w ogóle służbie zdrowia stosowanie skrótów może być wręcz groźne, bo błędne odczytanie może się niemiło odbić na zdrowiu pacjenta. Twoja inicjatywa bardzo sensowna! Skoro już, to niech nie będzie wątpliwości i niech każdy wie, czego się trzymać.

      Usuń
  8. Twitter! To obecnie bodaj najszybsze medium społecznościowe, a ono wymusza skrótowość - wolno zamieszcza twity o określonej długości. Stąd skróty, którymi próbuje się oszczędzać znaki.

    OdpowiedzUsuń