24 lis 2025

S,k,s!

 

I wedle tej mądrości przyjdzie mi działać, bo gubię się w tym świecie.

Czasy przestają dla mnie być zrozumiałe: co innego widzę, co innego słyszę a jeszcze co innego jest w rzeczywistości. 

Wojna jest? Wojna ma być zawieszona? Na jakich warunkach?... Dlaczego USA udaje przyjaciela a postępuje jak wróg? Komu można ufać a kto przestaje być godny zaufania??...

Pytania, pytania, pytania- i żadnych jednoznacznych odpowiedzi. Znacie kalejdoskop? Wystarczył niewielki ruch- i zmiana obrazu.  Zaczynam mieć wrażenie, że jakimś dziwnym trafem nasze życie stało się jakimś gigantycznym kalejdoskopem, gdzie nie ma już nic stałego, gdzie każdy dzień przynosi zmiany i może nawet są one fascynujące, ale do zachwytów daleko!

Obyś żył w ciekawych czasach!- to przekleństwo czy życzenie? 

 Jak o tych dziwnych czasach pisać? Nie wiem.

--------------------------------------------

Cieszę się ze zmiany marszałka. Za grosz nie ufałam już poprzednikowi. Jak będzie teraz? Zobaczymy. Początek wydaje się być dość obiecujący...

Dobrego- mimo wszystko- nowego tygodnia! ;) 

70 komentarzy:

  1. SKS? A w życiu! Nie odpuszczaj tak łatwo!

    Wyobraź sobie... że przez jakiś dziwny traf, pomyłkę... trafiłaś do domu wariatów. Ponieważ nie ma tu klamek, nie możesz się nijak wydostać. Czekając na pomoc zaczynasz więc obserwować zaburzonych i wkurzających pacjentów z coraz większą ciekawością - a dzieją się tu dziwne rzeczy!
    To taka gra. Wchodzisz w to?
    Byle tylko nie dać sobie wmówić, że to Ty jesteś chora, a tamto dookoła jest normalne 😉

    Żaden SKS. Absolutnie! 😁

    (przecież - do cholery! - zostały jeszcze jakieś kaftany bezpieczeństwa?)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu! Nie jestem chora, jestem stara! Mój czas zawsze był trudny, ale był dość czytelny i względnie przejrzysty - radziłam sobie w nim całkiem przyzwoicie. Co prawda, teraz też jeszcze nie opuszczam rąk, ale jest mi coraz trudniej. Zamazał się dawny czytelny obraz i nic nie jest już oczywiste, stąd moje narzekactwo. W końcu gdzie mogę ponarzekać, jeśli nie tutaj? Nieprawdaż, Słoneczko?…Człowiek sobie pobiadoli i od razu mu lżej!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdaż prawdaż... Pobiadolić TU sobie - to dobra rzecz, skoro nie mamy prawie na nic wpływu. Twój blog, to trochę taki wentyl regulacji ciśnienia😉i skrzętnie z niego korzystamy.
      Pisząc do Ciebie, ja także "przemawiam" do siebie, bo sama łapię się na tym, że zaczynam świrować.
      Ale resztki trzeźwego umysłu każą mi się zdystansować do durnej rzeczywistości i przyjąć rolę obserwatora, wierząc (jeszcze raz i ciągle), że może jednak rozsądek i przyzwoitość będą w stanie przegonić politycznych chuliganów. I ukarać.
      Jak na razie - marne na to widoki i właśnie to nas tak dołuje, a szaro-bure dni jesieni też nam specjalnie nie poprawiają nastroju...


      Usuń
    2. Przyjąć rolę obserwatora i nie tracić wiary- muszę to sobie gdzieś w widocznym miejscu wielkimi literami napisać- i czytać codziennie. A nuż zadziała?... ;)

      Usuń
  3. No tak, ciekawe czasy... Ja od dawna marzę żeby pożyć w normalnych , ale chyba naszemu pokoleniu już to nie pisane. A to, że zaczynasz nie rozumieć świata to nie tylko Twoja przypadłość. I ja coraz mniej go rozumiem. Pozdrowionka , a pis i brauniarzy razem z konfą należy zdelegalizować .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! tak!! Pis i brauniarzy razem z konfą należy zdelegalizować- całkowicie się z Tobą zgadzam! To zło, które się rozrasta i dlatego zaczyna być bardzo groźne!

      Usuń
    2. Zdelegalizować zdecydowanie!

      Usuń
  4. To wrażenie życia w kalejdoskopie, gdzie nic nie jest stałe, jest bardzo trafne. Fajnie, że mimo wszystko wyczuwam nutę ostrożnej nadziei na nowy początek i zmianę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez nadziei nie ma życia. Ona pozwala przetrwać, snuć plany, nie tracić wiary w lepszy, spokojniejszy czas!

      Usuń
  5. Dozylismy czasów, gdy słowo nic nie znaczy i nie niesie żadnej wartości. Dziś mogę powiedzieć jedno, jutro to zmienić, przecież jestem panem świata - to myślenie, którego nie rozumiem. Brakuje stabilności i nadziei, że głównym światowym sternikiem jest człowiek o zdrowym umyśle.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta zmienność to też coś szalonego, sen wariata! Nie mówię o zmianach w ogóle, bo zastój byłby też groźny; mówię, że dobre zmiany to te kontrolowane przez myślenie i planowanie- one dają stabilność i rozwój.

      Usuń
  6. Jaki SKS, myślisz i piszesz jak najbardziej racjonalnie i konkretnie.
    Wszyscy chyba mamy podobne wrażenia, mój mąż zmienia kanał, gdy widzi polityczne przepychanki.
    Ja staram się słuchać, ale nie przywiązuję się do żadnej sytuacji ani opinii.
    Nowego marszałka lubię i szanuję za trzeźwe spojrzenie na wiele spraw i stałe poglądy.
    Dobrego nastroju!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We mnie jest mnóstwo buntu na obecną rzeczywistość. Nigdy nie przypuszczałam, że Trump skuma się z Putinem, że to w ogóle jest możliwe. A to rozgrywa się na naszych oczach... czysty koszmar spływający ukraińską krwią!

      Usuń
    2. A kto normalny wysłałby do negocjacji z putinem hamerykańskiego ruska(witkoff=witkow). Majka

      Usuń
    3. Na tyle mało uważnie śledzę, że przegapiłam osobę negocjatora.🫢

      Usuń
    4. Ale już wiem, Majko, o kim mowa.

      Usuń
  7. U każdego z nas świat się pokręcił ,każdy z nas miał swoją wizję, marzenie ,głowa do góry wspaniała kobieto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy się jakoś trzymać, Uleńko; jakoś wspierać i może wszystko obróci się w dobrym kierunku?...

      Usuń
  8. Z marszałkiem będzie dobrze. To poukładany, z doświadczeniem facet i w dodatku nie da sobą manipulować. "Uwolnienie platformy" przez Muska, pokazało ludziom skalę zakłamanie i dezinformacji. Do niektórych zaczyna to docierać. Stara jestem, dużo przeszłam, dużo widziałam, mam wyrobione zdanie i na ogół się nie mylę. I to mnie trzyma w, jako takiej, kondycji psychicznej, przy tej nawale informacji, dezinformacji, zdarzeń itp. Trzymaj się ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję. Być może całkiem niedługo sytuacja stanie się bardziej klarowna, zobaczymy...

      Usuń
    2. Komuch - obrzydliwa kreatura bez kręgosłupa .

      Usuń
    3. @Anonimie!

      Zapewne myślisz o Piotrowiczu, pisowskim prokuratorze? A może o Aumillerze, ministrze Kaczyńskiego?
      Albo o A. Chłopku, pisowskim pośle? O sędzim TK - H. Ciochu, też z PiSu? Wiem! - o Czabańskim lub Jasiński - obaj pisowcy. Też nie? No to na pewno chodzi ci o Karskiego, Kostrzewskiego albo sędziego Kryżego...?
      Wymieniać dalej? pamiętasz pewnie Macieja Łopińskiego, przyjaciela Kaczyńskich?

      Wystarczy? Więc zanim walniesz jakąś głupotę o kręgosłupach, zajrzyj do atlasu anatomii.

      Usuń
    4. Dobrze powiedziane! Nie zauważyłam tego wpisu anonima, bo bym go wykasowała!

      Usuń
  9. Przestałam śledzić wydarzenia, ograniczam się w większości tylko do porannego sprawdzenia nagłówków, czasem zerknę dalej. Martwi mnie to, że coraz bliżej mi do spiskowych teorii dziejów, a przynajmniej coraz bardziej one mi się wydają niespiskowe 😉 może choć zima będzie ładna? Trzymajmy się 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymajmy się, Ikroopko! Sama siebie czasem besztam, bo na ogół dotąd starałam się podtrzymywać optymizm a ostatnio zupełnie mi to nie wychodzi...

      Usuń
    2. Bo też takie czasy mamy, że o optymizm coraz trudniej. Ale staramy się 😊

      Usuń
    3. Ważne, że nie opuszczamy rąk. Chwilowa obniżka nastroju nie jest taka groźna!😉

      Usuń
  10. Czy mógł by mi ktoś objaśnić co znaczy ten dla mnie tajemniczy skrót SKS?
    No i wedle tej mądrości, jak się domyślam Sokratesowej, Ty BBM już w tym roku żyjesz. Wystarczy zerknąć na statystykę bloga - od 10 lat nie było tak mało notek na tym blogu, mamy już koniec listopada i zaledwie 49 postów! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem co znaczy SKS :)
      Moja szwagierka tak mówiła wielokrotnie...
      Zresztą nie wiem dlaczego, bo jest ode mnie kilka lat młodsza a ja nigdy tego terminu (w swoim kontekście) nie używałem...

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    2. Maryniu, /mam nadzieję, że akceptujesz taką formę; mam siostrę o takim imieniu- stąd ten typ zdrobnienia/ wyraźnie przywołujesz mnie do porządku, żebym częściej pisała. Nie czuję się wystarczająco kompetentna, żeby analizować takie czy inne polityczne posunięcia a codzienne domowe życie jest dość jałowe. Ale postaram się, postaram...
      Ponieważ Gosia i Krzysztof odnieśli się do "SKS-u", to czuję się zwolniona z wyjaśniania.

      Usuń
    3. Dziękuję, no to teraz już i ja wiem. ;-)
      Oczywiście, Maryniu jest bardzo ładnie, kiedyś dawno temu w pracy dwóch miłych panów (i tylko dwóch niestety) tak się do mnie zwracało (też z własnej inicjatywy) jak przychodzili po prośbie z jakąś sprawą. ;-)

      Usuń
  11. Dzień dobry
    Człowiek ma tyle lat, na ile się ocenia.
    W ostatnim czasie na pytanie o wiek podaję różne wersje: 45, 55, 59 (to rzeczywiste) 65 lub 89...
    Wszystko zależy od nastoju lub okoliczności...

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Krzysztofie! Niewątpliwie masz rację uznając wiek za ruchomy i zależny od okoliczności. Mnie też nieobce było zdziwienie, że mam lat, ile mam- ale , obiektywnie rzecz biorąc, kalendarza nie da się oszukać. I trzeba mieć na to zgodę, bo bunt w tej materii w niczym nie pomoże. Ty jesteś młody ciałem i duchem; ja już tylko duchem, ale... dobre i to! ;))

      Usuń
  12. Musiałam googlować sks, niestety zaczyna być aktualne. Mam na codzień amerykańskie wariactwo, nie jest się w stanie ogarnąć tych wszelkich idiotyzmów, złośliwości i brutalności, nie ma wielkiej nadzieji na polepszenie, chociaż jest nadzieja na zmianę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, w Stanach wirowanie jak na szalonej karuzeli. Takich mamy prezydentów, jakich nasze narody wybrały, choć nasz jakby nie do końca policzony... i takich musimy przetrzymać.Miejmy nadzieję, że oba nasze narody otrząsną się ze złudzeń i kolejne wybory będą już bardziej racjonalne.

      Usuń
  13. A jednak ze mną gorzej niż próbowałam się oceniać, bo choć dwukrotnie przeczytałam "wpisy", to nie łapię co to jest ten SKS. Mnie jedynie przypomina tylko Szkolne Koło Sportowe, gdzie można było się wyżyć w dowolnym zajęciu ruchowym. Jakiś chochlik podpowiada, że od czegoś musi się zacząć... A do polityki nabieram wstrętu, bo szlag mnie trafia, gdy byle gnojek o wyglądzie tryglodyty tęskniącego do rozumu, mówi i zachowuje się tak, jakbym to ja i miliony innych mielibyśmy wytrzebiony mózgownice. Już nie wiem na co czekać, na co liczyć, bo siły, pamięć już nie te i coraz trudniej wykrzesać energię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, Melu, że klikniesz w wyjaśnienie Gosi, ale skoro nie, to... Swojego czasu powiedzenie SKS było dość popularne a zaszyfrowane podobnie jak niedawno osiem gwiazdek- żeby brzydko nie mówić. Oznacza westchnienie: Starość, k...., starość!, gdy nie udaje się coś, co dotąd nie sprawiało problemu, gdy strzyka w krzyżu, gdy nie da się już podbiec do autobusu itd., itd. Co nie budzi zadowolenia, zwalamy na starość i robi się trochę lżej! ;))
      A na co czekać? Na kolejne wybory, które MUSIMY wygrać, wiadomo dlaczego.

      Usuń
    2. O, widzisz! To jednak o wiele prostsze, choć ja z innej "dzielnicy" i tego zawołania nie znałam.... a może gdzieś przeoczyłam 😄, ale teraz już "wszyscy w domu", czyli już wszystko jest zrozumiałe i ja się też z tym zgadzam. Muszę też przyznać, że jak już człowiek nic nie jest w stanie zrobić, by zmienić, to jak z siebie ten gul-ból wyrzuci, to lżej. Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Myślę, że powiedzenie "Obyś żył w ciekawych czasach!" jest przekleństwem, bo życzenie też nim jest.
    Po ostatnich wyborach i późniejszych występach rządu ślubowałam sobie uroczyście, że już nigdy nie pójdę na żadne wybory. Z której strony by nie spojrzeć, tam bagno, ksiądz wini pana, pan wini księdza, a nam, biednym, zewsząd nędza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im więcej takich postanowień, tym pewniejsza wygrana PiSu i brunatnego Brauna albo innej konfederacji.
      Wtedy dopiero będziemy płakać, bo wylądujemy w czarnej d... - wyjdziemy z Unii, założymy burki, powrócą rządowe media, a rządzić będą suskie, czarnki, ziobra, macierewicze i inne rydzyki. Młodzi wyjadą (jeśli szczęśliwie zdążą przed zamknięciem granic!), Polska stanie się skansenem, dzień będzie się zaczynał modlitwą.

      Jeszcze raz - trzeba zacisnąć pośladki i... zagłosować, by obronić się przed tą katastrofą!
      Jeśli nawet do czasu wyborów zdelegalizują PiS i Konfę - jest pewne, że natychmiast powstaną inne radykalne, prawicowe partie (wyszkolony narybek tylko czeka na taką gratkę!).
      Nie chcemy tego, prawda?

      Usuń
    2. Na Podhalu już w burkach chodzą i Godzinkami dzień zaczynają. Ale to są zbiory rozłączne.
      Jędruś Gaśnica-Synuś

      Usuń
    3. Jędruś, no co ty?!!!! (⓿_⓿) Serio?

      Usuń
    4. Serio? Abo to jedną?? Całymi seriami. Ale w Paryżu burek więcej i na stałe, a Godzinek mniej niż na Podhalu. Czy to korelacja: im burek więcej, tym Godzinek mniej, lub na odwrót - to nie rozstrzygnięte. Nikt takiej hipotezy serio nie stawia, bo się nie mieści w paradygmacie i złamanego granta się nie dostanie na takie dociekania.
      Jędruś Gaśnica-Synuś

      Usuń
    5. Ino ze burki mi nijak nie pasujo do tych Godzinek? No jakze to tak?
      Jo byk pedzioł baby i dziewuchy chusty noszom a kaj tam burki?
      Jędruś - cosik mi tu kręcisz!

      Usuń
    6. Kapelutka z panache de legumes i pończoszki z mgiełki paryskiej też niby do burek nie pasują, a pasują. Chcąc nadążać za modami (mód intelektualnych nie wyłączając) trzeba patrzeć na rzeczy dialektycznie - akceptująco przyjmować wprowadzane innowacje. Cóż Paryżowi szkodzi zostać stolicą Burkina Faso?
      Jędruś Gaśnica-Synuś

      Usuń
    7. @ G. - podpisałam petycję o zdelegalizowanie konfy razem ze szczęśćbożebraunem.

      Usuń
    8. @Frau Be
      😁 ja też! dwoma rękami!👍

      Usuń
    9. A gdzie to się podpisuje?? Ja też chcę!!!

      Usuń
    10. Na przykład tutaj KLIK 😘

      Usuń
  15. Frau Be:
    Od 89 roku uczestniczyłam we wszystkich wyborach i nadal zamierzam uczestniczyć, bo nie godzę się z tezą, że nie ważne, kto rządzi, bo każdy rząd jest równie zły. Moim zdaniem to nieprawda. Wystarczająco złe były rządy pisu, by godzić się na ich powrót do władzy. Gdyby jednak / odpukać!!!/ do tego doszło, to wszystko wskazuje na to, że mój głos przestanie mieć znaczenie a wtedy można przemyśleć własne uczestnictwo w kolejnych wyborach…

    OdpowiedzUsuń
  16. Gosia:
    Jasne, że tego nie chcę. Nie godzę się też na symetryzm w ocenie partii politycznych. Wiem, że nie ma partii idealnych, że każda popełnia jakieś błędy, ale różnice w wyznawanych wartościach są tak duże, że nie sposób ich nie dostrzegać. Ja wiem, komu mogę zaufać i na kogo głosować. W tej materii nic się u mnie nie zmieniło!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jędruś Gaśnica-Synuś:
    Anonim:
    Ciekawa wymiana poglądów dotyczących Podhala…

    OdpowiedzUsuń
  18. Jedrus Gasnica Synus
    A Ty w Stanach nie bywaly.Toz to kraj z uchodzcow całego świata złożony
    I nie najlepszej prewienienci skoro prawowitych mieszkańców tej ziemi mordowali
    A zastanowiłeś się kiedyś jakby te Twoje Podhale wyglądało gdyby nie uchodźcy z miast"letnikami zwanymi" co to wam kulture i rozwój przynieśli Gdyby nie oni dalej w ciemnocie byście żyli a na zbojacke chodząc somsiadow poznawali
    Zastanowiłeś sie ile to tez warta nasza wiara którą może wywrócić jedna baba w burce czy muzułmanin do tego stroniący od alkoholu "ło Jezu"
    I oni Ci"wiare łojcow" niszcza ?? Dudki ci dają i to w nadmiarze bo sie jeszcze nie skapli jacyście pazerni.
    Nie nie badz tak strachliwy i nas nie strasz pisząc głupoty
    Pamiętając "Gosc w dom Bog w dom" i po co Matula jeden talerz pusty w czas Wigilii stawiała.
    Zarabiaj na nich ile możesz nie zapominając ze oni jednak w higienie trochę lepsi niż nasi mimo ze ich z upodobaniem nasi patrioci nazywaja brudasami
    Dacie sobie rade.Nie boj żaby, wszak Podhale znane z tego ze nie tylko takich przez wieki cale gościło a nawet stawiało im bramy powitalne.
    A nas "nie strasz nie strasz bo sie...."
    PS
    I zmien stacje tak TV jak i Radyjo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @w.i.e.s.i.e.k
      Ooo... widzę, Wieśku, że z Ciebie tęgi teolog! A o "Ordo caritatis" słyszałeś, a?
      Jędruś Gaśnica-Synuś

      Usuń
    2. Jędruś! A po co zaś tak się mundrować? Wszystkom je widomo, co bliżo kosula jako sukmana!
      Zaroz tam jakiesiś Ordo caritatis wołać?!
      Jakeś gorolski syn Łojcyzny - to sie chwali i basta! Ino sie radować!

      Usuń
    3. Ps.
      *"Ordo caritatis" po polsku to:
      "porządek miłości". Jest to termin teologiczny, który odnosi się do hierarchicznego porządkowania miłości, zgodnie z którym należy najpierw kochać bliższych sobie, a następnie dalszych.
      Koncepcja ta zakłada, że miłość powinna być uporządkowana. Zgodnie z pierwotnym znaczeniem, najpierw należy troszczyć się o najbliższych (rodzinę, wspólnotę), a dopiero potem o osoby dalsze (św. Augustyn, potem św. Tomasz z Akwinu)


      (coby w.i.e.s.i.e.k nie tracił czasu)

      Usuń
  19. Strój podhalański damski – bluzka płócienna z białym, ażurowym haftem , gorset ręcznie zdobiony haftem koralikowym, halka płócienna, spódnica wzorzysta w kwiaty oraz kierpce skórzane. Na ramiona chusta bawełniana w kwiaty.

    Strój podhalański męski – koszula płócienna zdobiona białym haftem zapinana na piersiach metalową spinką, białe sukienne spodnie zdobione ręcznie haftowanymi parzenicami, gunia z kremowego sukna ręcznie haftowana, kierpce oraz pas skórzane. Na głowę kapelusz z piórkiem przyozdobiony muszelkami.
    A jakbyście sie tak w Paryżu pokazali to tez by przerażało ich mieszkańców ze Podhale im urządzacie czy za babami by się oglądali Bo ladne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesiek:
      Panowie dyskutanci:
      Dajcie spokój. Nie wygląda na to, żebyście mogli się dogadać.

      Usuń
  20. SkS mnie się włącza w taki dzień jak dziś. Człowiek każdą nogę z osobna a pieszczotliwie stawia na kontuarze jeśli nie chce orła wywinąć.
    Bo co potem ? Bo czy da radę samodzielnie wstać ? A jak wstanie to czy na powrót się nie rozjedzie ?
    A jak coś się niedaj Bóg naruszy ciągłość ciała ?
    Trzy razy dziś walczyłam o życie.
    I żadne mi polityki nie były w głowie.
    Kalejdoskop - to fakt .
    Ktoś się z kimś umawia tylko nie wiadomo na co . Znaczy się z Putin z z Trumpem .i to nad naszymi głowami.
    Karamba, karamba, karamba!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pogoda fatalna, to prawda. Trzeba bardzo uważać. Ale ma być lepiej. Już niedługo!
    A w polityce cały czas wrze. Nie do ogarnięcia. Po prostu przyglądam się i próbuję zrozumieć, co się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiadomo , i wszyscy myślący są zaniepokojeni.

    OdpowiedzUsuń
  23. Serwis amerykański ujawnił nagrania, z których wynika, że specjalny wysłannik USA Steve Witkoff miał doradzać Rosjanom, jak postępować z Trumpem, a następnie ludzie Putina przekazali Amerykanom swój plan, który ci przedstawili jako własny.

    Kto to wyrozumie ?
    Brzmi to dla nas właśnie niepokojąco .

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie byłam zagorzałą fanką Stanów a teraz kompletnie im nie ufam. Fakt stanięcia po stronie rosyjskiego agresora jest dla mnie wystarczającym powodem.

    OdpowiedzUsuń
  25. A wszystko przez tego starego narcyza- pajaca, który rano mówi tak a wieczorem odwrotnie.😡

    OdpowiedzUsuń
  26. Narcyz, megaloman i kabotyn — nic dodać, nic ująć. U nas też nie brakuje polityków w tym rodzaju, chociaż mniejszego formatu. ☹️

    OdpowiedzUsuń
  27. To prawda. Nie wiem, co sprzyja windowaniu takich ludzi na eksponowane stanowiska. Bardzo nad tym ubolewam!

    OdpowiedzUsuń