9 paź 2025

Który szczebel drabiny?

 Jakiś czas temu kupiłam zbiór przypowiastek, takich do przemyślenia, które mają przybliżyć jakąś ważną życiową lekcję. 

Jedna z bajeczek mówiła o pomocniku ogrodnika, który świetnie się sprawdzał  jako pomocnik, potem ogrodnik, potem zarządca ogrodów królewskich, by wreszcie się wysypać na kolejnym szczeblu zarządzania, bo było to już ponad jego możliwości i takiego zakresu obowiązków nie mógł już ogarnąć. Morał? Rób to, na czym się znasz, bo tylko to będzie docenione a jednocześnie da ci zadowolenie.

Czemu o tym piszę? W końcu bajeczka jak bajeczka, ale mnie się skojarzyła z jednym naszym politykiem, którego ambicje niemal niebios sięgają. Myślę o Hołowni i jego czwartej drodze, bo trzecia chyba mu się wydała zbyt mało atrakcyjna. 

Nie chciałabym zostać uznana za hejterkę, ale na hasło Hołownia ciśnie mi się na usta szereg brzydkich wyrazów, bo miałabym w czterech rozbuchane EGO pana Szymona i jego niezaspokojone ambicje, gdyby dotyczyły wyłącznie jego prywatnego życia, ale niestety dotyczą nas wszystkich- także mnie! I to już przestaje być prywatną sprawą dotychczasowego marszałka Sejmu, któremu mocno acz bezzasadnie zapachniała prezydentura.

Nie mam do niego za grosz zaufania a jego ostatnie zagranie -paskudny szantaż- budzi mój wstręt. 

Na grzbiecie Tuska wjechał do sejmowych gabinetów, by niemal od początku kopać pod nim doły, jakby nie zdawał sobie sprawy, że nie osiągnie niczego dla siebie ani dla założonej przez siebie partii, usiłując szkodzić koalicji. Mam nadzieję, że członkowie partii będą bardziej rozsądni niż ich przywódca /choć o Pełczyńskiej-Nałęcz nie mogłabym tego powiedzieć/. 

No, cóż! Obserwujmy dalej. Do listopada blisko, wszystko się rozstrzygnie. 

Dziwny człowiek. Nie ujmuję mu ani inteligencji, ani błyskotliwości. Mógłby być  świetnym dziennikarzem, może radiowcem... jest sporo zawodów, które wykonując, stałby się osobą znaną i lubianą- ale nie!- zapachniał mu ten kolejny szczebel drabiny, który grozi bolesnym upadkiem. I po co mu to?!...

41 komentarzy:

  1. Prawdę piszesz ,początek jego kariery jeszcze jak tako ale potem spotkanie wieczorne z opozycją, jakieś docinki niesmaczne chyba sodówka mu do głowy uderzyła a może jednak do kabaretu by się nadał ,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Uleńko, też uważam, że początek był obiecujący, ale im dalej- tym gorzej, niestety.

      Usuń
  2. Populistycznie ta przypowiastka nazywa się: wyżej jajec nie podskoczysz 😁.
    Albo : jak za wysoko będziesz licytował - to możesz przestrzelić . I to się zapewne stało. Bolesna lekcja .
    Nie co sobie nerwów pruć - Tusk go przerobi na cacy .
    Przecież siedzi "w tym " nie od dziś i niejednego zaorał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciwko, żeby lekcja była bolesna dla niego, w końcu tak się kształtuje charakter, ale boję się, że będzie bolesna dla nas wszystkich. Dajesz nadzieję, że Tusk sobie poradzi. Może tak, może nie... mam wrażenie, że w dużej mierze też się już wypalił, czemu się zresztą wcale nie dziwię, bo ileż można na własnym grzbiecie udźwignąć?!...

      Usuń
    2. Jedno z chińskich przysłów powiada: im wyżej się małpa wspina, tym bardziej dupę odsłania. I to w przypadku tego egobufona jest chyba najbardziej trafne, bo do póki początkowo starał się korygować był znośny, choć trochę teatralny, ale jak mu się zamarzła kariera na miarę kosmosu, to wyszły wszelkie podłości, manipulacje. Niestety nie jestem miłosierna i mam w nosie czy wypada, czy nie, ale ucieszyłaby mnie sytuacja, gdy ta istota bez honoru nie dostała się nie tylko do ONZ, ale nigdzie. Przez niego mamy taż alfons, choć mógłby być człowiek porządny, wykształcony, powiązany w świecie, poliglota itp. Żal.

      Usuń
    3. I ty, Brutusie, przeciwko mnie! - moja maszyna uruchamia tzw autokorektę, a ja nie wiem jak ją wyłączyć i stąd 🐂🐃. Np: dopóki powinno być lub krygować a nie korygować. Fiedot, da nie tot🥴.

      Usuń
    4. Chińskie powiedzenie doskonałe! Obrazuje istotę ambicjonalnych zaburzeń.
      A drobnymi usterkami się nie przejmuj- każdemu się zdarza : albo „naprawa” automatycznego korektora, albo chwila nieuwagi. Najświeższy przykład: w odpowiedzi Wieśkowi występuję jako anonim, bo nie stuknęłam w co trzeba.😜

      Usuń
  3. Oby ambicja, nie była jego gwoździem do politycznej trumny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co , Jotko, pewnie ze mnie jest stara wredna baba, ale ja mu tej politycznej trumny życzę z całego serca z prostego powodu- w mojej ocenie on się do polityki kompletnie nie nadaje!

      Usuń
    2. Niestety, wielu takich, a się pchają!

      Usuń
    3. Bo bycie na wyżynach jest jak narkotyk, stąd próby dorwania się do władzy.

      Usuń
  4. Byc może w tym przypadku zadziałało jego przerośnięte ego Podsycane przez dworaków,którzy myślą, ze ich za sobą pociągnie i awansują do....
    Byc może zadziałała tu znana "Zasada Petera" która to brzmi:
    "W organizacji hierarchicznej każdy awansuje aż do osiągnięcia własnego progu niekompetencji."
    Czasem używa się również zamiennie pojęcia progu kompetencji.
    Byc może jest to zbieg dwóch tych okoliczności
    Fakt ze zrobił nas i to koncertowo, w bambuko.
    Nieznających tej zasady podsyłam
    https://kowalskidariusz.com/przywodztwo/zasada-petera/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda. Naukowo nazywasz to, co ja przytoczyłam jako przypowiastkę. Najsmutniejsze jest to, że ludzką polityczną spekulację i dobrą wolę /zgodnie z sugestią Tuska zagłosuję na niego, żeby pis ponownie nie objął władzy/ wykorzystał na swoją korzyść za nic mając zobowiązania wobec koalicji i elektoratu, który na jego partię zagłosował! Wyjątkowo perfidny narcyz!!

      Usuń
  5. Myślę że żądza władzy to koszmar.... I to jest ten przypadek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację- chora ambicja i żądza władzy. A dla nas wyborców to dramat!

      Usuń
  6. Od momentu gdy dowiedziałam się, że studiował w Collegium Humanum, wprawdzie jak się przyznaje tylko przez jeden semestr, zdałam sobie sprawę, że to tylko pięknie mówiący leniwy karierowicz, któremu bez nadmiernego wysiłku marzą się wysokie stołki.. Myślał, że marszałkowaniem uwiedzie posłów, da się poznać szerokiemu gremium społeczeństwa i z pominięciem prawdziwych studiów - z sejmu skoczy na urząd prezydenta.
    Brak tego papierka utrudni mu również startowanie na komisarza d/s uchodźców.
    Był okres, bardzo króciutki kiedy wierzyłam w jego intencje scalenia skłóconego społeczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic dodać, nic ująć , Donko. Tak i ja go oceniam. Miał mnóstwo czasu, by w normalny sposób uzupełnić wykształcenie, ale wolał brylować na politycznych salonach. I wszystko hulało tak długo, aż nadeszło: sprawdzam! I okazało się, że król jest nagi... Chciałabym, żeby już zniknął z pola widzenia i nie psuł nam krwi, ale na to się chyba jednak nie zanosi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mądry Polak po szkodzie
    To teraz juz wiemy ,a przynajmniej niektórzy, skąd to tak brak reakcji na oszustwo wyborcze, to przyspieszenie z zaprzysiężeniem.To poparcie z Palacu i w PIS
    Mozna się i domyślać, co oni na tym tajnym spotkaniu ustalali. Cos za coś
    Dla chleba Panie dla chleba No i przy sposobności, prestiżu władzy

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa refleksja:-) Bajeczka dobrze ilustruje, jak ambicje mogą przerosnąć możliwości i prowadzić do niepotrzebnych napięć. Twoje skojarzenie z polityką jest bardzo trafne. Czasem warto pozostać przy tym, w czym naprawdę jesteśmy dobrzy, zamiast zdobywać kolejne szczeble kariery kosztem innych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przerost ambicji nikomu na dobre nie wychodzi, ale w polityce jest szczególnie groźny, bo konsekwencje błędnych decyzji ponoszą wszyscy obywatele.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fortepian sięgnął bruku - że tak pojadę Norwidem , :)
    U nas Małżonek kocha Chopina , to fortepian jest u nas na topie .

    OdpowiedzUsuń
  12. Teraz , bo wiadomo nastał czas KONkursu Chopinowskiego .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeeeee, no... fortepian to fortepian, zwłaszcza "chopinowski", a dla Hołowni to szkoda nawet bruku. Jestem cała w Konkursie Chopinowskim i Hołownia mi tu pasuje jak pięść do oka. Jedynie ten upadek się zgadza, bo nawet ideału nie było. Ale rozumiem skojarzenie:):):):):)

      Usuń
    2. Trzeba przyznać, że szybko roztrwonił ludzką sympatię i zaangażowanie członków partii.

      Usuń
  13. Swiat jednak nie do końca zwariował
    Komitet Noblowski nie przyznał Pokojowej Nagrody Nobla, Trampowi !
    Trampowi, który w różny sposob szantażem naciskiem i kłamstwem usiłował te nagrodę wymusić.
    Wreszcie ktoś powiedział prawdę w oczy.
    "Podejmowane przez niego działania wielokrotnie stały w rażącej sprzeczności z ostatnią wolą Alfreda Nobla. Jego administracja zdecydowała o wycofaniu USA ze Światowej Organizacji Zdrowia, paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, wszczęła wojnę handlową z dziesiątkami krajów, nawet ze swoimi najbliższymi sojusznikami. Groził Danii odebraniem Grenlandii "w taki czy inny sposób". Właśnie wyprowadza na ulice swojego kraju siły zbrojne. Zwalcza wolność słowa i atakuje swoich politycznych oponentów. Takiej postawy nie możemy uznać za akty promujące pokój - wyliczała Graeger przed ogłoszeniem laureatki tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla."
    A Tramp po swojemu "Obrazili Ameryka" Bo on to Ameryka?
    Skąd my to znamy?

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba tylko z nagrody przyznanej Wałęsie cieszyłam się bardziej niż z tej przyznanej wczoraj. Nawet Kowalski zza płotu bardziej by na nią zasłużył niż egocentryk Trump !Świat nie całkiem oszalał !👍🏻👏

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystko, co o Hołowni napisałaś jest prawdą. Ja jeszcze nie trawię Kosiniaka-Kamysza. Dobrali się świetnie, ale ostatnio i tam iskrzy. Ano zobaczymy w listopadzie. Na miejscu Tuska nie przepuściłabym im nic. Ale on jest mądry, poradzi sobie z takimi rozbójnikami.

    OdpowiedzUsuń
  16. Za Tygryskiem nigdy nie przepadałam, podobnie jak za całym PSL - em, nieciekawa obrotowa partia, gotowa skumać się z każdym dla współrządzenia i związanych z tym profitów!

    Ostatnio do białej gorączki doprowadza mnie Pełczyńska-Nałęcz i jej wściekła walka o stołek wicepremiera. Okropna baba!😡

    OdpowiedzUsuń
  17. A czy zauwazyliscie ze Tramp jak i Nawrocki mówiąc o sobie używają trybu "Pluralis maiestatis"
    To celowe użycie liczby mnogiej zamiast pojedynczej, ma na celu podkreślenie godności lub majestatu osoby
    Brakuje tu tylko ". "My, z Bożej łaski prezydent...") by zauważyła to większość
    Bo zachowanie i wypowiedzi jakość zachodzą niezauważalnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ani jednemu, ani drugiemu nie przysporzy to ani mądrości , ani chwały!
    Koń, jaki jest, każdy widzi! Tę fanfaronadę mogę skwitować jedynie ironicznym uśmiechem- mali,zadufani w sobie ludzie!👎

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OKSYMORONY

      Nie trzeba się w prawicy kochać
      ażeby szybko się przekonać,
      że cała PIS-u filozofia,
      polega na oksymoronach.
      Łatwo wyliczyć potem można,
      co trzeba w sobie dziś wykrzesać,
      ażeby, w krótkim czasie, zostać,
      gwiazdą drużyny PIS prezesa.
      Należy mądrym być jak Suski,
      jak Morawiecki prawdę głosić,
      być honorowym jak sam Kukiz,
      jak Rydzyk się ubogo nosić.
      Kulturą Czarnka świat czarować
      i niczym Mejza być uczciwym,
      z Kowalskim mądrość ubrać w słowa
      i być jak Ziobro sprawiedliwym.
      To zespół ideałom bliski,
      zaś wodzem, proszę Pań i Panów,
      jest oksymoron J. Kaczyński,
      nazwany w PIS-ie "mężem stanu".

      __________________________________
      nadbryg. w st.spocz. dr Ryszard Grosset, prof. SGSP
      gen. prof. Ryszard Grosset, PhD
      __________________________________

      Podobnie z prezydentem... Nawrockim!
      (toż to pasuje, jak pięść do nosa (sic!)) 🤭

      Usuń
  19. Fakt , jego ambicje go przerosły. Kojarzy mi się jakiś taki stary wierszyk "O drabinie wiersz popłynie, bo to ważny mebel, chcesz czy nie chcesz na drabinie każdy ma słój szczebel". Hołownia próbuje włazić na szczeble przeznaczone dla innych, to jednak grozi upadkiem z większym hukiem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Po co mu to? Ano, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia, a niektórzy nienażarci bywają... I tak, nie powinno się nikomu źle życzyć, więc Panu H. życzę dobrze, czyli powrotu do tego, w czym był dobry, czyli do telewizji😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się, czy po tych wszystkich partyjno-prezydenckich przygodach dałoby się go ponownie zaakceptować jako gwiazdę telewizyjną i mam pewne wątpliwości - przynajmniej jeśli chodzi o mnie.🤔

      Usuń
  21. O!Tego wierszyka nie znałam. Pasuje jak ulał! Podobno jeszcze jeden Polak stara się o tę fuchę. Robi się coraz ciekawiej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń