16 kwi 2023

Pies nr 2.

 Numerowanie psów bynajmniej nie dlatego, że jeden ważniejszy od drugiego a dlatego, że pierwszy, czyli Milka, jest domownikiem a drugi, czyli Boczek jest dość regularnym- ale gościem. 

Boczek to pies córki. Przypomina jakąś rasę, ale rasowy nie jest.


Co prawda  nie jest uliczną ani schroniskową znajdą, ale nie jest też psem hodowlanym- ot, u znajomych oszczeniła się suka i trzeba było jakoś maluchy po ludziach rozprowadzić. 

Sympatyczny psiak, ale niebywale szczekaty. Nosi nieco dziwne imię, ale nie udało mi się ustalić, skąd się właściwie wzięło... może maleństwo spało wciąż na boczku?... Nazywa się, jak się nazywa- i już!


Lubi do nas przyjeżdżać. Ma tutaj dużo swobody, bo teren /niewielki bo niewielki, ale jednak.../ jest ogrodzony, więc może biegać do upadłego, ile się psiej duszy zamarzy.

Dziwne jest cokolwiek, bo bez entuzjazmu z tej swobody korzysta.  Wyjątek stanowią momenty, gdy ktoś przechodzi ulicą. Wtedy z pełnym zaangażowaniem obszczekuje przechodnia, biegając wzdłuż ogrodzenia, po czym zziajany ale szczęśliwy wraca do domu. Jego tresura super efektów nie przyniosła, ale generalnie jest dość posłusznym psem.

O psio-kocich relacjach w kolejnej notce. 

Miłej niedzieli, tym bardziej, że znowu JEDEN DZIEŃ BLIŻEJ DO OBALENIA PISU!

-------------------------------

A może zorganizujemy jakieś spotkanko blogowiczów 4.06 ?...

40 komentarzy:

  1. Psy jak ludzie, rozmaite charakterki mają, u syna są 2 psy ale jak różne.Fajny ten boczek tak samo pyskujący jak Oskar u syna.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Tak. Psy bywają bardzo różne. Pozdrawiam.:)

      Usuń
  2. Spotkanie online zawsze! Natomiast "na żywca' to trudniejsza z nami sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. BBM: Wiem. Jesteście tak daleko!
    Rzucając cichutkie hasło, pomyślałam, że może by się dało połączyć przyjemne z pożytecznym, choć spotkanie w sumie zupełnie sobie nieznanych ludzi w dodatku w dzikim tłumie /a na taki liczę!/ mogłoby być niewykonalne. Ot, marzenie …

    OdpowiedzUsuń
  4. etymologia zwierzakowych imion bywa nieraz ciekawa i zabawna... nasza najsłynniejsza, legendarna już kocica Gandzia(RIP) ma imię od tytułu piosenki, która dość często była u mnie zapuszczana w czasie, gdy kotka do nas trafiła... obecna Krajka gdy była mała uwielbiała się bawić krajkami i mocno "pomagała" w pracy podczas ich plecenia...
    a Boczek może dlatego, że zdarzyło mu się jako szczeniakowi buchnąć kawałek boczku z kuchennego stołu?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym samym pomyślałam w kw
      estii imienia😀 Boczek 😀

      Usuń
  5. BBM: Mogło tak być!:) Faktycznie imiona zwierząt różnymi drogami chadzają. Pies, który był wcześniej u nas /zresztą też bezpański/, został nazwany Haczykiem, bo jakoś tak się spolszczyło imię pieska z japońskiego filmu- tak proponowała nazwać go synowa /ja filmu nie oglądałam/, co zaakceptowałam i właściwie przez przypadek pies został Haczykiem.
    Niestety, już jest po tamtej stronie, ale zawsze ciepło go wspominam.
    Po.ba.s. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hachiko, znam sprawę, a film, choć scenariusz trochę zamerykanizowany, faktycznie wart obejrzenia :)

      Usuń
  6. BBM: Podobno rodzinny wyciskacz łez. Nawet chętnie bym obejrzała, ale gdzie tego szukać ? Nawet tytułu nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mimo żem facet, to zawsze ryczę na takich filmach o zwierzakach, na innych nigdy...

      Usuń
    2. BBM: Mnie się zdarza płakać na różnych filmach.

      Usuń
  7. BBM: Dziękuję za polecenie. Znalazłam na YouTube .:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz, bo jest jeszcze wcześniejsza, pierwotna wersja filmu ("Hachiko Monogatari"), o której ja nie wiedziałem, faktycznie japońska, ale już się doszperałem i znalazłem na CDA, z polskimi napisami i dostępne free, nie żadne płatne premium...

      Usuń
    2. BBM: Już obejrzałam rodzaj filmu dokumentalnego, przedstawiającego historię pieska. Czas na fabularny.

      Usuń
  8. Gdy nas polewają zimnym moczem i zalewają głupotą
    https://mccleofas.files.wordpress.com/2023/04/1-5.jpg?w=768&h=949
    czasami takie "zejście na psy"pomaga

    OdpowiedzUsuń
  9. BBM: Dlatego pozwoliłam sobie na odskocznię. Trzeba robić przerywniki, żeby choć trochę ochraniać nerwy. Musimy być silni i zdrowi. I- mimo wszystko- przekonani, że pis pokonamy. To kolos na glinianych nogach- a te się już kruszą. Ustawa ministra zdrowia poszła do kosza. Kiedyś to byłoby nie do pomyślenia, nieprawdaż?…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdaż, BBM... tylko... te gliniane nogi musi ktoś przetrącić...
      LB

      Usuń
    2. BBM: Może będą to rolnicy, może służba zdrowia…No, na emerytów nie liczę.;(

      Usuń
  10. Dawno dawno temu... leciał sobie w polskiej tv francuski film "Bella i Sebastian". Ja byłam dzieckiem, film był wzruszający, a pies z filmu był przepięknym stworzeniem (pirenejski górski).
    Po wielu wielu latach, mojego białego goldena nazwałam... Bella 😊 No jakże by inaczej!?

    A psiaki z Twoich opowiadań są przeurocze - miałabym kłopot, którego z nich bardziej wyróżnić. Ech! Zabieram oba! 😄😁
    LB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było, pamiętam też, taki serial, w Teleranku bodajże leciał... są też nowsze wersje: pełnometrażowa z 2013 roku i dwójka tegoż z 2015...
      był jeszcze "Beethowen", cały cykl i całe mnóstwo innych filmów o psiakach...
      ale polski, rodzimy "Cywil" był nie do przebicia...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Ha! ...a "Lassie wróć"? 😄 Chciałam wrzucić tu jeszcze kilka tytułów, ale znalazłam taki link, który mnie wyręczył! 😉
      LB

      Usuń
    3. i jeszcze "200 mil do domu", pamiętam ten film /choć nie za dokładnie/, bo to była moja pierwsza w życiu wizyta z dziewczyną w kinie, a dokładniej, to jednak na filmie, nie "w kinie", bo w sumie dzieciak jeszcze byłem i nie znałem tych niuansów :D
      za to najzabawniejszy był film /włoskiej produkcji zresztą, pod tytułem, którego niestety zapomniałem/ o dwóch psach, które wykradły porywaczom porwane dziecko, niemowlę w betach i odstawiły do domu...
      ...
      psiaki są znakomite do filmów (fabularnych), za to koty są kompletnie nieustawialne do tego celu, bez podpórki komputerem nie daje się takich nakręcić, a jeśli już to od razu wyłazi komputerowa sztuczność, co psuje cały efekt... trzeba mieć nadludzką cierpliwość i przerzucić tonę materiału, nawet przy technice zapisu video, a to wymaga czasu i sprzedanie takiego filmu przestaje się opłacać...
      ale to już osobny temat...

      Usuń
    4. ...nie oglądałam 😞 Pewnie powinnam nadrobić wizytę w kinie (tfu tfu... na filmie!) 😁
      LB

      Usuń
    5. BBM: Ale się ciekawa dyskusja rozwinęła!! I jak dużo filmów z psimi bohaterami! Dorzucę jeszcze Szarika z Czterech pancernych, bo przecież towarzyszył młodym i starym przez całe lata / biorąc pod uwagę wielokrotne powtórki serialu!/. Piękny i mądry pies!

      Usuń
    6. fakt, Szarik również był kultowy, niejeden realny pies takie otrzymał imię... a gdy dorzucić kreskówki, to nie można pominąć równie kultowego Reksia... w dalszej kolejności psiak głównego bohatera serialu "Zaczarowany ołówek", który choć nie miał dialogów, to otrzymał imię Pimpek... a jeszcze dalej pies Cezar, kumpel hipopotama Gucia, z serialu będącego rozwinięciem komiksu ze Świerszczyka... kolejna postać to Ferdynand Wspaniały, bohater serialu na podstawie książki Ludwika Jerzego Kerna...

      Usuń
  11. Film " Mój przyjaciel Hachiko" był ostatnim filmem o psach oglądanym przeze mnie, a zaliczyłam ich dużo. Za bardzo się wzruszam i przeżywam los zwierząt kochanych przeze mnie całe życie. Tym bardziej, że w realu miewałam powody by opłakiwać niespodziewane rozstania, odchodzenie, cierpienia naszych pupili. . Nie mam takich doświadczeń z kotami, choć do tej pory nie mogę zapomnieć zaginięcia naszej kotki.. Długo śniła mi sie nocami, że wędruje gdzieś w poszukiwaniu domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Los zwierząt bywa nieprzewidywalny a rozstania z nimi trudne i bolesne. Też coś o tym wiem…

      Usuń
  12. Piesek sympatyczny, a pewnie nie na swoim terenie mniej aktywny.
    Ze spotkaniem problem, bo nawet emeryci maja swoje terminy ;-)
    Afera zbożowa przybliża ich upadek, rolnicy na maksa wściekli, ale nie tylko za zboże z Ukrainy!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  13. BBM: Rzucenie hasła spotkania chyba nie było najmądrzejszym pomysłem. Ot, tak rzuciłam pod wpływem chwili.
    A pisowi szczerze życzę, żeby im afera zbożowa kością w gardle stanęła!

    OdpowiedzUsuń
  14. BBM: Nio przecież o tym mówiłam!

    OdpowiedzUsuń
  15. BBM: Nie przedrzeźniaj mnie Gosiu! To była TYLKO literówka!🤭

    OdpowiedzUsuń
  16. MARLEJA oglądałam chyba już 4 razy. I zawsze łzy leję!
    Pozdrawianki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Marleja oglądałam 4 razy,płacząc jak małe dziecko!
    Jest anonimowo bo próbuję ogarnąć nowszy model mej komórki!
    Pozdrawianki!
    Fuscila

    OdpowiedzUsuń
  18. BBM: Radzisz sobie znakomicie!
    A Twoje wzruszenia filmowe doskonale rozumiem, bo też niejednokrotnie na różnych filmach płakałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Za bardzo przeżywam historie zwierzaków, dawno przestałam oglądać. Moje staruszki dostarczają nam przeżyć w dużej ilości, zarówno te czworonożne jak i 🐕🐕🦂dwunożna...

    OdpowiedzUsuń
  20. BBM: Jasne! Rozumiem. Buziaki!😘

    OdpowiedzUsuń