12 kwi 2023

Miało być kiedyś o zwierzakach...

 Zacznijmy od psa. X lat temu syn z synową znaleźli  przywiązanego w środku lasu psa. Piękny owczarek niemiecki. Dożył w naszym obejściu późnej starości, odszedł w sposób naturalny. Co prawda młodzi nie planowali starać się o drugiego psa, ale wnuk tak bardzo przeżywał śmierć psiego przyjaciela, że postanowili zaopiekować się kolejnym nieszczęściem i tak w obejściu pojawiła się Milka.


To był dziwny bardzo pies. Bezpański, dziki. Odłowiono go i dostarczono do psiego przytuliska.

Bał się wszystkiego. Nie szczekał. Chował się po najciemniejszych kątach. Jedyne, czego mogliśmy być pewni, to łagodności suki, reszta była jedną wielką niewiadomą...

Czas i opieka robią swoje. Milka po okresie +/- dwóch lat przeszła swoistą metamorfozę: stała się najzwyklejszym szczęśliwym psem! Poszczekuje, popiskuje, macha ogonem, biega z podskokami, cieszy się spontanicznie, bez wcześniejszych zahamowań! Czasem odwiedza nasz dom i wtedy pierwsze kroki są do kociej miski. Z upodobaniem wylizuje zostawione resztki i nawet woda z drugiej kociej miseczki wydaje się jej być smaczniejsza niż w jej domu, choć jest zupełnie taka sama.

Jeszcze nie przybiega na zawołanie /przynajmniej do mnie!/, jeszcze do wyciągniętej ręki podchodzi z pewną ostrożnością, jeszcze głaskanie nie jest dla niej niebywałą przyjemnością i poddaje się mu lub nie- w zależności od chwili, ale... to już zupełnie inny pies, niż ten z pierwszych dni pobytu tutaj.

To może tyle na początek.

----------------------------------------

Jak zwykle:  *****  *** ! :))

32 komentarze:

  1. Urzekająca historia, z biegiem czasu myślę że Milka jeszcze bardziej pokocha dom.U córki też kotek znajda, zięć znalazł maleństwo w magazynach na dworze,było ich więcej a matki nie było przez kilka dni, 2 kotki zabrali pracownicy a jeden został na bazie.Ładny czarny kot tylko nasz roczniak chce się z nim bawić i już go pdrapał ale wiadomo to minie jak mały podrośnie.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Może i najprzyjemniejsze ale i najtrudniejsze są kontakty z kocim dzieckiem . Straszny drapichrust nie oszczędzający niczego, łącznie z ludzkimi nogami. Wiem, bo sama doświadczyłam. I trochę kwiatów poniszczył… Niezależnie od wszystkiego jest bardzo kochany. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Przecież to norma ! U kazdego przygarniętego zwierzęcia .
    Moze to być nie tylko pies, ale kot czy koza ,a nawet koń.
    Zwierzęta pamiętają i ta pamięć kultywują przez cale życie !
    Dlatego tak mnie kiedyś złościło powiedzenie "przygarnęliśmy ale oddaliśmy bo.."
    Zaufanie psa i to takiego"po przejściach" to coś, na co trzeba sobie zapracować!
    A i tak myśląc ze zdobyliśmy zaufanie, możemy się niejednokrotnie zdziwić.
    Dziś i teraz jest łatwiej.Porady życzliwi zamieszczają w Internecie.Dawniej pytało weterynarza albo szukało książek
    By ułatwić z życzliwością podsyłam
    https://www.psy.pl/artykuly/porady/jak-zdobyc-zaufanie-psa
    PS
    Czy wiecie iz zjawiska porzucenia są coraz częstsze
    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,187572,29622870,lodzkie-porzucono-17-schorowanych-psow-rasy-york-prawdopodobnie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Też czytałam o oddawaniu zwierząt do schronisk, bo karma bardzo podrożała i ludzie nie dają rady wykarmić zwierzaka. Ile w tym prawdy, nie wiem, ale podchodzę do tego ze sporym dystansem. Człowiek przywiązuje się bardzo do psiego czy kociego członka rodziny i oddanie go na niewiadomy los byłby ogromnym dramatem.

      Usuń
  3. cudowna jest obserwacja przemian zwierzaków, które znalazły się w normalnych warunkach, pod opiekę normalnych ludzi, którzy normalnie je traktują... szczególnie cudowny jest moment, gdy taki zwierzak zaczyna się bawić, cieszyć, emanować pozytywnymi wibracjami... bo to jest właśnie świadectwo, że te nowe warunki, w których się znalazł są właśnie normalne...
    ...
    wiadomo z biologii, że koty mają większe wymagania żywieniowe, bo są bardziej wyspecjalizowane od psów, więc kocia miska dla psiaka jest zwykle nie lada atrakcją, pod warunkiem, że coś tam zostało, więc pierwsze psie kroki do tej miski są jak najbardziej zrozumiałe... za to co do wody, to zarówno psie i kocie gusta bywają zadziwiające, bo jedne i drugie potrafią zignorować czystą wodę z misek po to, aby za chwilę napić się z brudnej kałuży...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Tak! Człowiek odzyskuje dobry humor obserwując psie zabawy i inne objawy psiej radości. To duża nagroda za opiekę nad zwierzęciem.
      Po.ba.s.:)

      Usuń
    2. nie tylko psa... ale faktycznie, kocią chęć do zabawy widać z pewnym opóźnieniem, poza tym koty nie są tak ekspresyjne... niemniej jednak nasza radość jest taka sama...

      Usuń
    3. BBM: Słusznie! Mój kociak bardzo lubił bawić się ze mną piłeczką. Usiłował łapać ją w locie a gdy już ją dopadł, tak toczył łapką aż wróciła do mnie, bym mogła rzucić ją ponownie.
      Zresztą nie tylko to. Pięknie się bawił sam ze sobą. Teraz nie zdarza się to często- głównie szaleje na dworze a ponadto jest już dorosłym kotem.

      Usuń
    4. każdy dorosły zwierzak, włącznie z człowiekiem, jakby trochę mniej się bawi, niż jako dzieciak, bo dochodzą mu różne inne zajęcia, niemniej jednak skłonność do zabawy to objaw dobrej formy...
      nasz kudłaty maine coon odebrany poprzedniemu opiekunowi, który go zaniedbywał, na początku wcale się nie bawił, ale po pewnym czasie zaczął, jakby przypomniał sobie, że istnieje taka czynność, a to wcale nie jest młody kot...

      Usuń
    5. BBM: Czyli trafił we właściwe miejsce. Fajnie!

      Usuń
  4. Sunia miała szczęście trafić do kochającej rodziny 💗 Moje zwierzaki zawsze z tych, co "same przyszły", i Rolf, i Browek i Szilunia, o kotach nie wspomnę, bo wiadomo. Tylko Skitek arystokrata, a brudzi i śmieci, i wszystko zeżre po drodze co się da połknąć nie bacząc, że w domu żarełko porządne i miska pełna (chyba był prosiakiem w poprzednim wcieleniu 😀). Szilunia jedynie wody z miski nie chce, z kałuży, z betonu po deszczu, z doniczek pije, taka dziwaczka choć nie kaczka 🐕‍🦺🐕 🙂
    Buziaki dla Ciebie 😘 i głaski dla Bąbla😺 oraz dla wszystkich napotkanych zwierzaczków 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Tak myślę, że kupowanie zwierząt, gdy tyle jest bezdomnych i opuszczonych jest kompletnie niezrozumiałe!
      Głaski dla wszystkich Twoich zwierzaków, wliczając gościa!:))

      Usuń
    2. 😸🐶🐕‍🦺❣️

      Usuń
  5. Ja chyba pamiętam tego psa czarnego u Twego Syna. Był naprawdę wspaniały. Chyba się nie mylę,co?
    Każdy człowiek mający pod opieką któregokolwiek z Braci Mniejszych, dbając o ich dobrostan, jest wart podziwu i szacunek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Owczarek był podpalany o długiej gęstej sierści. Był śliczny i bardzo łagodny, ale przychodzący ludzie bali się go, bo był duży i głośno szczekał.
      Czarny pies jest córki, ale tego chyba nie widziałaś…

      Usuń
  6. ach! gdyby jeszcze te łatki były fioletowe! 😉😁
    Wzruszająca opowieść o obu pieskach. I pełny podziw dla syna i synowej! Piesek po traumie różni się znacznie od tych noszonych w torebce, dla ozdoby swojej pani. Dlatego podziwiam i nisko się kłaniam nowej rodzinie Milki ❤️

    I w ogóle: wszystkiego najlepszego po Świętach!!!!
    ...jeszcze jeden i jeszcze.............!

    OdpowiedzUsuń
  7. BBM: Czasem się śmieję, że Milka i Bąbel są jak rodzeństwo- takie dwa biało-łaciate zwierzaki! ;))
    Wszystkiego naj po świętach! I oczywiście dziś jest kolejny dzień bliżej do obalenia pisu! A kotłowanina coraz większa, więc nadziei więcej!

    OdpowiedzUsuń
  8. To Was Szanowne Panie trochę ściągnę na ziemie.
    Nie wiem czy to jest"damskie" takie ochy i achy i zachwyty nad naszymi zwierzętami. I nikt nie wspomni nawet
    Ile to kosztuje utrzymanie np psa?
    A tutaj należy podzielić wydatki na dwie kategorie: wydatków jednorazowych i cyklicznych. Wydatki jednorazowe mogą wynieść nawet kilka tysięcy złotych – najwięcej pieniędzy pochłonie koszt zakupu psa, jeśli chcesz zwierzę z rodowodem. A ile kosztuje utrzymanie psa miesięcznie? A za weterynarza płaci się z własnej kieszeni
    Tutaj wiele zależy od wielkości psa – wydatek na karmę dla psa dużego jest kilkukrotnie wyższy niż w przypadku psa małych ras. Pod uwagę musisz wziąć też koszt zabawek, pielęgnacji, opieki lekarza weterynarii, podatku i usług dodatkowych. Dlatego koszt utrzymania psa może wahać się średnio od 1675 do nawet 10469 złotych.
    I to trzeba wiedzieć i o tym trzeba pisać"jak krowie na rowie" bo setki zwierząt" są jak nie oddawane do schronisk to wyrzucane samochodów lub przywiązywane do drzew w środku lasu .Pod byle pozorem "bo dzieci maja uczulenie na sierść To już plaga w Polsce.I o tym trzeba wiedzieć zanim przygarnie się jakiegokolwiek sierściucha Zastanowić Czy ja jestem w stanie zapewnić mu dobrostan z racji wieku,finansów a nawet wielkości mieszkania.
    BBM przepraszam ale brak mi tu było tych" plusów ujemnych"
    Ja wiem ze wszystkie Panie tu pisujące sa kochające i majętne, ale nie zapominaj o tej rzeszy czytających które zachęcone pięknymi opowieściami nagabywane przez dzieci postanawiają "kupić wnusiowi zwierzątko" Z opłakanym skutkiem dla zwierzęcia.
    BBM napisze MY wiemy.!! Odpowiem WY tak!! Setki nie Setki o ile nie tysiace bezmyślnych Którym nikt nie powiedział.Jakie to będą koszty.
    Czekałem na to, ale nikt nie ostrzega! Wiec znow się naraziłem.
    PS
    Chłopy tez tak mają! Cale życie marzyli by mieć samochod.Jak im sie trochę poprawiło i mieli okazje no to sobie kupili Nawet takie "przechodzone"Dziś widzę prze okno,stojące tygodniami na parkingu nie używane.Bo ich nie stać na eksploatacje.Samochód można złomować A zwierzę ??
    Tyle "smrodku dydaktycznego" Ja to nazywam 'sprowadzeniem na ziemię"
    Od BBM znow mi się dostanie Ale niech tam !!

    OdpowiedzUsuń
  9. BBM: Akurat Tobie , Wieśku, odpowiedziałam , wspominając zwierzęta częściej teraz oddawane do schronisk z racji kosztów utrzymania. Z tymi kosztami mocno przesadziłeś, choć rzeczywiście ogromne koszty są wtedy, gdy zwierzę jest chore. Normalne utrzymanie zwierzaka jest do zaakceptowania i liczenie tego w tysiącach wydaje mi się absurdem. A zaliczenie mnie do bogatych emerytów jest absurdem nr 2. Żyjemy względnie normalnie tylko dlatego, że są dwie emerytury i staramy się oszczędzać. To tyle wyjaśnień.Aż tak bardzo Cię prześladuję?!…;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gwoli wytłumaczenia się
    Akurat mam rodzinę zaangażowaną od lat w ratowanie zwierząt .A po szukania im domu./ostatnio dwa psiaki pojechały do Austrii/ i mam już dość bezmyślności ludzkiej.A krew mnie zalewa jak człowiek potrafi skrzywdzić zwierzę
    Bo
    Ludzie bez głębszego zastanowienia biorą zwierzęta bo "dzieci proszą" "bo takie ładne a bezdomne"a po szukanie innego domu, bo nam, coś tam, coś tam w nim ,nie odpowiada. A najczęściej przeraziły koszty utrzymania,to codzienne poranne wychodzenie,bo dzieci się zobowiązały a w rezultacie wychodzi babcia lub mamusia.Tato się zbiesił. Itd itp A i w grę wchodzi "podatek od zwierzęcia"który to jakiś bałwan wymyślił.
    I cala masa innych bezmyślności gdy ludzie czytają i powiadają "ja tez tak chce"
    Ciebie czyta cala masa ludzi !I oni tez tak chcą, nie zdając sobie sprawy obowiązków i obciążeń finansowych
    Wiec od czasu do czasu w celach dydaktycznych "walnij otwartym tekstem"o kłopotach,kosztach.Zyciu ze zwierzęciem .
    Namawiam wiec do choć trochę dydaktyki.Bezmyślność ludzka mnie przeraza w stosunku do zwierząt i nie tylko
    /Gdyby było inaczej nigdy PIS nie doszedł by do władzy/
    Wg mnie chcesz czy nie chcesz prowadzenie bloga to nie tylko zwierzenia ale i odrobiny dydaktyki
    W tym przekonaniu ośmieliłem się skrobnąć co nieco .
    A koszty wziąłem z
    https://zooart.com.pl/blog/ile-kosztuje-utrzymanie-psa-miesieczna-wyprawka-w-pigulce
    Bo sam nigdy nie liczyłem Choć wiem ze jedna wizyta u weterynarza potrafi budżet zrujnować.
    Wiec bez urazy Ot taka mala prośba człowieka który dużo widział.Moze taka mala kropla goryczy w opisie da ludziom coś do zastanowienia i refleksji.
    Pozdrawiam,cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. BBM: Co do tej czytającej całej masy ludzi mam spore wątpliwości- sądząc po ilości komentarzy wątpliwości nie są bezzasadne. ;)))
    Po drugie: piszę nie po to, żeby kogokolwiek wychowywać. Pisanie to rodzaj samooczyszczenia z nagromadzonych frustracji bądź po prostu dla przyjemności pogadania z chętnymi czytelnikami a smrodek dydaktyczny jakoś mi tu nie współgra. Ewentualni czytelnicy i tak wezmą tylko tyle i tylko to, co zechcą wziąć.
    A ponadto znakomicie uzupełniasz moje notki dydaktyką, więc o co biega?…
    Naprawdę, to było bez złośliwości! Pozdrawiam Cię serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiem ! Rozumiem !
    Tylko Ty to zrobisz "z wdziekiem i kulturom osobistom" a ja to już "jak walnę w ten głupi łeb" często powiem lub chciałbym powiedzieć i będzie awantura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Dziękuję za aż tak bardzo pozytywną opinię. To było miłe. ;)

      Usuń
  13. Bardzo wzruszająca historia.
    Siostra mojej bratowej tez znalazła w lesie psa, dziś Maks to maskotka całej rodziny!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  14. BBM: Niektorym zwierzętom los się uśmiecha, ale moc jest bezdomnych, wałęsających się albo wywożonych do schronisk. A i wtedy miska żarcia nie zastąpi przyjaznego opiekuna.:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Uważajcie !!
    Bo Polak katolik obrońca JP II,u którego stale w pysku ,Bóg Honor i Ojczyzna i "miłość do braci mniejszych"i to potrafi.
    https://www.onet.pl/informacje/tu-stolica/warszawa-ktos-rozrzucil-parowki-ze-szklem/ps2lg15,30bc1058?utm_campaign=cb
    I nie dzieje sie to tylko w dużych miejscowościach.Na wsiach w małych miejscowościach także
    .Moj pies który ukochał takie samotne rajdy podczas pobytu na wsi wrócił do domu ze stalowym drutem na szyi ./gdyby to była linka stalowa to by ją nie zdołał zerwać/albowiem kmiecie z upodobaniem zakładają wnyki po lasach zagajnikach a nawet w miejscach gdzie im "wchodzi w szkodę" zwierzyna
    Od wieków wiadomo "chłop żywemu nie przepuści"

    OdpowiedzUsuń
  16. BBM: Od dawna znałam powiedzenie: są ludzie i ludziska. Tutaj poznałam inną wersję- są ludzie i taborety… No, niestety, tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  17. Miłka e końcu uwierzyła w was, w ludzi. Ja byłam zdziwiona, że moja Mirka, pies z ulicy, bezdomny, od początku miał takie zaufanie. Nie boi się kijów, można ją żartobliwie nogami "kopać", i chętnie bawi się w zabawę pod tytułem "małe pieski trzeba trochę bić po dupce"; widocznie nie miała żadnych traumatycznych przeżyć z czasów życia na ulicy dużego miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Pies chyba intuicyjnie wyczuwa zamiary. Tu wie, że to tylko zabawa i chętnie w niej uczestniczy.

      Usuń
  18. Syn ma dwa psy: Dodę i Pusi. Pusi - szczeniaczek kupiony za 200zł. od "hodowców" rozmnażających dla zarobku teriery niemieckie w stodole, w budzie..... głodne, brudne. Dziś ma już 4 lata i kocha swojego pana wprost niespotykana, wielką, psią miłością.
    Doda – bezdomna suczka nocująca od przypadku do przypadku - gdzieś po piwnicach. Dzika podgryzająca łydki przechodniów i rowerzystów. Syn często przyjeżdżał do miasta pobytu Dody. Zawsze znajdowała jego samochód, cieszyła się, wyraźnie zapałała do niego sympatią. Któregoś razu tak za nim chodziła, że gdy odjeżdżał nie miał serca jej zostawić, .zabrał ja do domu.
    Była i jest śliczna, biała kudłata, niewinna minka.... nic bardziej mylącego .... gdy wystawia łepek przez okno w samochodzie kto przechodzi chce ją pogłaskać.... ach jaki śliczny piesek .... i odskakuje przestraszony rekcją tego ślicznego pieska.
    Chyba rok trwało zanim się oswoiła i przestała z głośnym szczekaniem podgryzać łydki wszystkich przechodzących w pobliżu niej oraz uciekać z domu. Przekopywała się pod ogrodzeniem i wędrowała po okolicy… a górale są nieprzewidywalni. / kiedyś drągami zatłukli naszego owczarka górskiego, /często więc godzinami syn ją poszukiwał. kiedyś był już pewny, że zaginęła, nie powróciła na noc. Okazuje sie że wykopała sobie pod ogrodzeniem dziurę w śniegi i w niej przetrwała do rana. Bała się powrotu i kary. uwiązania na kilka godzin..
    Okazało się, że gdy syn ją zabierał była w ciąży. Urodziła pięcioro dzieci. Dziś po 14 latach jest już 17 letnią staruszką, kochającym i kochanym domownikiem u syna, a u mnie częstym, codziennym, porannym gościem, wczesnym rankiem kładzie się pod moimi drzwiami, w oczekiwaniu kiedy się w końcu ukażę.
    Ale to pewnie przez kawałek kiełbaski, który ode mnie zawsze dostaje.

    OdpowiedzUsuń
  19. BBM: Piękna historia o pieskach. Z przyjemnością przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń