27 paź 2022

Kocio- jesiennie...


 Dla  odprężenia- kilka jesiennych obrazków.

 

 

 

Bąbel całe dnie spędza na dworze. Do domu wpada tylko na posiłek- i znowu go nie ma!

Korzysta w pełni z ostatnich ciepłych dni.  

Śmiga po drzewach jak wiewiórka- zupełnie nie ma lęku wysokości!



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 Coś go zainteresowało na wyższych gałęziach...



Jest prześmieszny!

Rano, gdy wychodzę po świeże pieczywo, odprowadza mnie do pewnego miejsca i przełazi pod płotem do ogródka sąsiedniego domu. Czeka.  I gdy wracam, pędzi do mnie i albo wraca ze mną do domu, bo może coś by zjadł, albo- gdy nie jest głodny- tylko mnie odprowadza.

Raz się na nas śmiertelnie obraził, bo zamknęliśmy go na kilka godzin w domu- taka była konieczność. Potem wcale do domu przyjść nie chciał. Wrócił dopiero na noc.  A już się martwiłam, że będę go po nocy szukać...

Generalnie jakoś się dogadujemy. Lubi mizianie, lubi spać na kolanach, przylepa jest!

Kolejnych ciepłych dni wspólnie z Bąblem Wam życzymy! :))



43 komentarze:

  1. On już wygląda na dorosłego kota.Rozumie i mściwy też , mimo wszystko kochany, pogłaskaj w moim imieniu.Fotki urocze.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok już skończył, więc chyba dorosły. ;) Z przyjemnością go od Ciebie pogłaszczę! Pozdrawiam. :))

      Usuń
  2. Ależ on sprytny i sprawny, prawdziwa pociecha!
    Dobrych dni z kotem, kochana:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. brawo Bąbel, tylko się nie zagalopuj za wysoko, bo po straż pożarną trzeba będzie dzwonić :)
    to oczywiście żart, bo straż już od takich zleceń nie przyjmuje, niemniej jednak koty czasem mają kłopot ze schodzeniem, bo je Bastet skonstruowała, tylko norweskiego kota leśnego obdarzyła taką budową, że ma z tym mniej kłopotu...
    p.jzns:)
    nie chcę spamować, ale u mnie akurat też koci temat, taki zbieg okoliczności...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. */errata... ma być "od dawna takich zleceń nie przyjmuje"...

      Usuń
    2. Jak dotąd z wysokością radzi sobie całkiem przyzwoicie. Zresztą chyba jest dość ostrożny, bo na czubku drzewa jeszcze go nie widziałam. A do Ciebie zaraz zajrzę- koci temat bardzo wycisza, lek na całe zło. ;)

      Usuń
  4. Zeszlabym na zawal, gdyby kot zniknal z mojego pola widzenia, dlatego moje sa wylacznie domowe, a balkon mam zabezpieczony siatka, zeby nie mogly wychodzic. Taka ze mnie matka-kwoka. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo bardzo się denerwowałam, potem- poszło! To tak jak z dziećmi: w którymś momencie muszą się usamodzielnić a początki są zawsze najtrudniejsze.

      Usuń
  5. Uwielbiam koty, ale dwa zginęły mi kiedyś pod kołami samochodów. Nie mam już siły na powtórne przeżywanie...
    Bąbel jest super - macie z nim wesoło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam kiedyś dwa koty- oba zginęły. Myślałam, że już nie wezmę żadnego zwierzaka do domu... los chciał inaczej! ;) A z Bąblem rzeczywiście jest fajnie! :))

      Usuń
  6. A teraz masz choć jednego ptaka w ogrodzie?.Na budki lęgowe nie ma szans.! Dokarmianie zimowe ptaków.
    Nawet nie myśl
    Bo ten łobuz rozmiłował się w polowaniu. To co w ziemi i na /myszy krety itp/zdążył już pewnie unicestwić.
    Mimo iż właściciele kotów wiedzą, który z nich poluje, a który nie, to nie mają pojęcia, jak wiele zwierząt zabijają ich koty. Niezależnie też od tego, ile ofiar przynosi kot do domu, właściciele kotów zaprzeczają, jakoby ich pupil szkodził środowisku naturalnemu
    O ile łapanie myszy i odstraszanie szczurów to bardzo pożyteczna rola mruczków, zarówno na terenach wiejskich, jak i w piwnicach i śmietnikach miast, inaczej rzecz wygląda z małymi ptakami. Jest ich coraz mniej w ekosystemie. Giną z powodu zanieczyszczeń, oprysków upraw i innych chemikaliów, ale też w pyszczkach naszych pupili.
    Pytanie, jak wytłumaczyć kotu, że polowanie na myszy jest cool, a na ptaki passe?
    Taka to prawda drogie Panie zakochane w swoich mruczusiach.
    PS
    A tak miedzy nami.
    Mao władca Chin doszedł kiedyś do wniosku iz 1/3 plonów zbóż wyjadają im wróble/ i inne ptactwo/ wiec rozpoczęto w narodzie akcję "zabij wróbla" Mordowano je tonami.
    Rezultatem było "wysyp szarańczy" pozbawionej naturalnych wrogów wróbli.Rezultatem szarańcza zżarła całość zbiorów Efekt był tragiczny. Chińskie władze przyznają się do około 15-20 mln ofiar. Niezależne badania wskazują na liczbę znacznie większą – 45, a nawet ponad 60 mln. Chińczycy ginęli z głodu, ale także zabijali się w walce o żywność. Udokumentowano również przypadki kanibalizmu.
    Wiec jeśli chcecie mieć w swym ogrodzie ptaki dopilnujcie swoich pupilów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak: Bąbel to tylko połowa ptasiego zła, bo jak jest najedzony, to i do polowania specjalnie się nie przykłada- tak myślę. Ponadto pozbawiony jest męskości, więc tym samym -mniej krwiożerczy a wreszcie nie ja wymyśliłam prawa przyrody, że jedne zwierzęta polują na drugie.

      Usuń
    2. To ci opowiem jedna historie związaną z kotem
      Mam przyjaciół byłych leśników z zamiłowania ornitologów i oni nie dość ze w okresie zimowym prowadza akcje dokarmiania ptaków.Jakie wymyślne karmiki mają to do tego je filmują i to kamerami na podczerwień i uruchamiające się na każdy ruch.Czyli wszystko monitorowane.Filmiki z tych ptasich balów umieszczali w Internecie
      Raz gdy do nich zaszedłem spytałem "Dlaczego juz nie publikujecie tych fajnych filmów z ptakami.Powiedzieli a bo ostatnio zagląda do nas jakiś kot Cześć ptaków upolował a reszta uciekła i nie przylatuje !
      A kot akrobata, bo co ja nie robiłem, jakie na niego pułapki zakładałem zawsze się wywinie.
      No a ptactwo nie jest głupie i zaczęło mnie omijać szerokim łukiem.
      Jako że w spotkaniu uczestniczyło wiele osób jeden powiada.A co za problem.Przyniosę co trzeba i ubijemy sierściucha.Zakopie sie w ogrodzie i będzie spokój.Ja mówię pokaz ten film !Patrzę a tam kot sąsiadów .Nawet ze zdobyczą w pysku, sfilmowany.
      Na to kolega ! Znasz adres właścicieli ? Znam powiadam !
      .No to jutro ich odwiedzę i pokażę zdjęcia a jak będą chcieli to i film.Niech go pilnują.
      Jak mówił tak zrobił Udał sie do właścicieli gdzie usłyszał.
      To nie nasz kot.A nawet gdyby to niemożliwe by chodził do pana ogrodu/odległego gdzies o 500 m/ na polowanie albowiem Jest regularnie karmiony i wykastrowany /wiec go polowania nie cieszą.Na zakończenie usłyszał proszę nas nie nękać Bo !!
      Pozostało drania upolować.A ze to miłośnicy zwierząt, wymyślili ,że przy pomocy dmuchawki usypiającej.
      Na następnym polowaniu, dostał dawkę z naboju usypiającego, spadł z drzewa i wsadzili go do klatki.
      Kot został wywieziony na wieś do zaprzyjaźnionych kmieci Gdzie u gospodarzy myszy ci nadmiar.
      Kolega przygotowuje sprzęt który pochował na przyszłe mrozy.Ptaki pewno wrócą.
      A pańcia broniącą kota, wywiesiła plakaty z podobizną łobuza .Ktokolwiek widział ktokolwiek wie I tu dość wysoka nagroda.
      I to tyle z tej historii.I obyś się nie zdziwiła jak Ci go gdzieś tam utłuką.I zakopią albo "odzyskają cenna dla nich leczniczą skórę.Po skonsumowaniu.Samo życie !Nie sądzisz ?
      Oby nie było "to tamto"powiadam Bardzo lubię koty !!

      Usuń
    3. BBM: Wiesz, jaka odpowiedź mi się nasunęła, tak od ręki? Nie strasz, nie strasz, bo…;)
      A teraz odpowiem Ci inaczej. Mam świadomość , że kot może zginąć w taki czy inny sposób i że niekoniecznie musi dożyć u mnie godnej starości, choć z pewnością bardzo bym tego chciała. Daję mu od siebie tyle, ile mogę dać. Na resztę nie mam wpływu. Nie bardzo wiem,, co znaczy „pilnować kota”- prowadzać na sznurku, na smyczy?! Może w wielkim mieście ludzie tak robią- ja nie dam rady i nawet nie chcę. Nie wiem, ile mój kot będzie żył, ile podaruje mu los. Chcę, żeby był wolny i szczęśliwy!
      I jeśli chcesz możesz mnie podsumować: „bo to zła kobieta była!” No, trudno!

      Usuń
    4. BBM : I jeszcze jedno. Wieśku! Masz tendencję do malowania wszystkiego w ciemnych barwach. Niby można i tak, ale to dodatkowo utrudnia i tak niełatwe życie… Uśmiechnij się- chociaż raz na dwa, trzy dni! Pozdrawiam. :))

      Usuń
    5. Ja Ci opowiadam historie które znam a Ty ze akurat czarne.Co poradzę gdy drugie życie naszych sierściuchów przebiega poza naszymi oczami i zbyt często poza naszą świadomością.
      Dla posiadaczy ulubieńców mam pytanie.Policzyliście u siebie ptasie gniazda i dalej są zasiedlone ?
      Gdy narzekacie ze stonka,ze komary ze robactwo to przynajmniej miejcie świadomość ze do tego także przyłożył swoje łapy wasz ulubieniec.
      A w opisanym przypadku uważam ze ten kot akurat miał szczęście ze natrafił na takich ludzi i taką "karę" zastosowali.Gdy widzisz jak wybija akurat, gatunek endemiczny albo egzemplarze nigdy w Polsce nie widziane to "fiut z wiatrówki i kot lezy" wydaje się kara sprawiedliwą bo właścicielom się nie chce lub nie wie jak sierściucha upilnować.
      Lezie na drzewa, bo idzie by polować, a nie dlatego ze odkrył w sobie zamiłowanie do wspinaczki.
      I wszystkie sierściuchy tak robią? I trzeba je pilnować.Ze utrudnia życie?Jasne ale trzeba mieć świadomość.ze nie będzie łatwe.Biorąc do domu jakiekolwiek zwierze trzeba i należy się liczyć z kłopotami i niekiedy z konsekwencjami
      Azyle dziś pełne wywalonych zwierząt/bo nie ma za co je wyżywić czy wykupić dla nich lekarstwa o weterynarzu nie wspomnę/,znajdujesz takie utopione w workach czy przywiązane do drzewa w lesie.
      Bo nikt nie pomyślał wcześniej o tzw 'czarnych stronach posiadania zwierzęcia"
      Czy to malowanie w ciemnych barwach, czy szara rzeczywistość?? A może tylko smutne doświadczenie swoje lub sąsiadów.
      A na Twoje Nie bardzo wiem
      Z całym uszanowaniem i uśmiechem podsyłam
      https://zwierzaki.trojmiasto.pl/Kocie-porady-czy-kot-powinien-wychodzic-na-zewnatrz-n124037.html

      Usuń
    6. BBM: Dziękuję, przeczytałam.

      Usuń
    7. @BBM...
      z tym "trzebieniem" ptaków prawda jest częściowa... kot faktycznie faktycznie wychodzi po to głownie, aby polować, czasem jego łupem jakiś ptak, ale ptak z kolei nie jest nieruchomym warzywem, ma do tego znakomite zmysły i tak łatwo się upolować kotu nie daje...
      z karmnikami i sikorkulkami zwykle nie ma problemów, zawsze można je zawiesić poza zasięgiem kota, trudniej jest je zabezpieczyć przed krukowatymi, które radzą sobie doskonale w mieście bez ludzkiej pomocy i nie trzeba ich dokarmiać... gorzej jest z budkami lęgowymi, zdarzają się ogrody z takim zadrzewieniem, że faktycznie nie ma gdzie ich umieścić, ale w większości przypadków da się odpowiednią lokalizacje znaleźć...
      o to, czy kot powinien być wychodzący (jeśli są warunki), czy nie toczą się spory od bardzo dawna i do tej pory nie ma jednoznacznej konkluzji... z pewnością kot wychodzący ma lepsze warunki na rozwój, zaś niewychodzący, nawet mimo przemyślnej kotyfikacji mieszkania jest po prostu głupszy (mówiąc kolokwialnie) i narażony na te same choroby, co człowiek prowadzący siedzący tryb życia...
      po.ba.s :)

      Usuń
    8. BBM: Dzięki wielkie! Cieszę się, że rozumiesz mój punkt widzenia i nie odsądzasz mnie od czci i wiary z racji wolnościowego chowu kota.
      Po.ba.s :)

      Usuń
    9. @BBM...
      jak mieszkałem w bloku, czy kamienicy /nie na parterze/ to kot był niewychodzący co było logiczne w takiej sytuacji, potem w szeregowcu jednorodzinnym, wtedy koty już wychodziły, tego się nie dało kontrolować... owszem, czasem jakiegoś ptaka któryś przyniósł, ale na to rady nie ma... a teraz mieszkam na wsi i kiszenie kotów w domu jest jakimś absurdem... co ciekawe, ptaków nie przynoszą, tylko myszy i ryjówki, tych drugich trochę szkoda, bo są antyrobalowe, ale to płodny gatunek, eksterminacja mu nie grozi...

      Usuń
    10. @BBM...
      aha, żadnych dzwoneczków na obroży... kot wtedy głuchnie i się nerwicuje, a nawet jak się przyzwyczai, to się nauczy polować i z dzwoneczkiem... sama obroża też jest dyskusyjnym pomysłem, ale to już osobny temat...

      Usuń
    11. Wiem. Żadnych sztuczności na szyi kota. Przed kleszczami chronią kropelki. Chyba skutecznie, bo przez całe lato wszystko było w porządku.
      A Bąbel do domu nie przynosi ani ptaków, ani nornic. Jak dotąd…;)

      Usuń
  7. Pomiziaj swojego kotka także ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. I ode mnie głaskanki dla Kota! A dla Ciebie serdeczności posyłam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz to jak w banku, Fuscilko! A serdecznościami otulam, dodając CiP! :))

      Usuń
  9. Bąbelek po drzewach śmiga.

    Ja miałam kiedyś kotkę Balbinę. Wlazła na lipę i przez trzy dni zejść z niej nie mogła.
    Trzeba było drabiny szukać i po nią w końcu wejść (nie pamiętam już kto), co by nam nie uschła z głodu.

    OdpowiedzUsuń
  10. BBM: Bąbel aż tak bardzo wysoko nie wchodzi / w każdym razie ja nie widziałam/ a jeśli nawet, to radzi sobie z zejściem. Ale gdyby pojawił się problem, na pewno mu pomożemy.
    Dzięki za wspomnienie o Balbinie- to miłe! Pozdrawiam, Asenato.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo sympatyczne Twoje kocie powieści 🥰 I choć sama nigdy zwierząt nie miałam i nie planuję mieć, to fajnie poczytać i pooglądać.

    OdpowiedzUsuń
  12. BBM: Dziękuję pięknie za sympatyczny komentarz.🥰

    OdpowiedzUsuń
  13. Wynika z tego ze Cie obraziłem i inne panie, szczęśliwe posiadaczki kotów.Bo przecież wiadomo wszem i wobec ze inne koty polują, choć nażarte od pyska do ogona,gdy Wasze tylko spalają kalorie no i się uczą.
    A wolność dla kota znajdziesz przecież i w Konstytucji.
    Napiszesz inaczej toś ponury lewak, element animalny a niemyślący ponurak, z pod ciemnej barwy
    Cos w tym jest. bo to sama rzekła moja sąsiadka gdy prosiła w pomocy w zakupie "wiatrówki" dla swego nieletniego a dobrze wychowanego i ułożonego syna ,którego sama wychowuje wiec wie co mówi/bo mąż gdzieś się zapodział/
    To samo powiedziała ,na zapytanie a będziesz z nim chodziła na strzelnicę? A podczas swojej długiej nieobecności będziesz te "broń" zamykała np w szafie.
    Gdy jej powiedzialem "to głupi pomysł" sącząc smrodek dydaktyczny,ofuknęła mnie, iż podważam jej metody wychowawcze Bo to dobry chłopak jest, a jej metody wychowawcze ,sprawdzone i skuteczne są !
    A jestem stary zgred i się czepiam.No i tak "straciłem sąsiadkę"
    Bo pod jej nieobecność przyszli kumple i zaczęli sprawdzać celność broni.Wpierw na ptakach sprawdzali, a potem na dziewczynkach z osiedla co to odważyły się pyskować, ze zabijają gołębie.
    Jakos tak zjawiła się Policja podjechało pogotowie bo paru dziewczynkom śrut z ciał usuwano.A "mamuni 'założono sprawę"Bo to nieletni byli
    Straciłem sąsiadkę bo na mój widok wieje gdzie pieprz rośnie tak jakbym jej stale miał powtarzać "a nie mówiłem" albo zobaczy w moich oczach tzw "dziką satysfakcje"ze wyszło na moje.
    Wiec aby nie podpadać "Gospodyni"i innym przemiłym tu Paniom oświadczam
    Mialem na myśli inne a liczne nieznane mi koty.Wasze są inne dobrze odchowane i wychowane mruczusie i gdzie im tam w głowach skakanie po drzewach, by polować.
    One to robią wyłącznie w celach sportowych i zdrowotnych by przejedzone. spalić kalorie i trzymać sylwetkę
    Przyznaje też, iz widziano niektóre jak to wypadłe pisklęta zanosiły do gniazd,a jeden to nawet zakradł się do domowej apteczki by środek opatrunkowy takiemu poranionemu donieść.Co mogę zaświadczyć na piśmie.
    Az tzw 'doświadczenia życiowego" opisywać będę tylko jasne barwy no i uśmiechać się jeszcze bardziej i częściej
    Przepraszam wiec za to ze obraziłem szanowne Panie i ich metody wychowawcze.
    Hasło "Wolność dla kotów" zawsze już będę głosić
    Co napisałem już z uśmiechem !

    OdpowiedzUsuń
  14. BBM: Wiesz co, Wieśku, Twoje rjest Twojsze - i tego się trzymajmy! Twój gen nauczyciela i konsekwentnego naprawiacza świata działa idealnie!

    Ale go, tego świata i tak, ….., nie dasz rady naprawić! Amen!

    OdpowiedzUsuń
  15. BBM: I jeszcze dodam, że nie obraziłeś, tyle że regularne pouczanie wszystkich z wyżyn własnej nieomylności jest ciut męczące. I tyle!

    OdpowiedzUsuń
  16. A gdzie tam nieomylność, a gdzie tam pouczanie.To tylko taka kronika i relacja z własnych przeżyć i przemyśleń A że wychodzi smrodek dydaktyczny, częsty gdy człowiek jest bacznym obserwatorem
    Nikogo przecież nie zmuszam do kupna czy zmiany własnych postępowań.Niemniej przepraszam
    Pozdrawiam Cie cieplutko Twego sierciucha tez

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpozdrawiam również!🤗

    OdpowiedzUsuń
  18. A skoro tu o sierściuchowych przyjaciołach mowa, podrzucam Ci, BBM, wywiad (raczej rozmowę) z Tomaszem Raczkiem. Podsyłam, bo jest dość nietypowa 😉. Trochę długaśna, ponad godzinna, ale może zechcesz posłuchać (np. przygotowując obiad).
    Miłego słuchania!!
    LB

    OdpowiedzUsuń
  19. BBM : Dzięki! Z przyjemnością posłucham!😘

    OdpowiedzUsuń
  20. BBM: Gosiu! Wzruszenie, serdeczność, ciepło, rodzaj bliskości… bardzo, bardzo dziękuję. To był dobry czas…

    OdpowiedzUsuń
  21. Przytulany kot ma wartość złota... psiak zresztą też. Czasami brakuje mi naszego Erwinka. Ale Mirka nieźle zajmuje swoją osobowością, więc nie jest pusto w domu, I to się liczy.
    Sasiada młody kotek został potrącony przez auto, I ma amputowana tylna prawa łapkę. Daje sobie radę. A Mirka nawet go nie molestuje pomysłami, chyba zdaje sobie sprawę z jego ułomności.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. BBM: To prawda, co mówisz. Zwierzak to jak członek rodziny. Jeśli masz ochotę, posłuchaj jak pięknie mówi o swoim psiaku Tomasz Raczek. Pozdrawiam Cię gorąco.🤗

    OdpowiedzUsuń