4 cze 2022

Dobrymi chęciami... czyli: jak dałam się wpuścić w maliny.


 Nie, nie! Bez paniki. Nikt mnie nie oskubał i obrazek jest z treścią luźno powiązany, o ile w ogóle... A wstawiłam ot tak, żeby pokazać jakąś babcię, co się w maliny wpuścić nie dała, bo ja i owszem- z pełną świadomością! ;)

Boję się, że dzisiejsza notka będzie dość chaotyczna, bo to, co się zadziało i dla mnie samej jest mało czytelne...no, spróbujemy! ;)

Więc tak: 

Zacznijmy od tego, że technicznie jestem kiepska, ale i tak szalenie dumna z siebie, że na stare lata komórkę obsługuję, bloga prowadzę, ze skypem też sobie radzę a i z pocztą e-mailową jestem względnie oswojona. No, po prostu - cud, miód, margaryna! ;)) Miałam telefon iPhona. Stary, ale jary. Byłam z nim zaprzyjaźniona i służył mi cudnie. Ale baba jak to baba, zawsze dziurę w całym znajdzie. Wolno chodzi, wysłużył się! 

Synek chciał mi pomóc, ale że do mojego typu aparatu pozytywnie nastawiony nie był, to dokładał mi minusów tegoż ustrojstwa a zachwalał wielce smartfon. Co prawda miałam opory, że nowej obsługi uczyć się trzeba, ale syn tak mnie wziął pod ambit, że poległam i wyraziłam zgodę na zakup smartfona. Nie pytajcie o nazwę, bo nie chce mi się tego szukać i sprawdzać.

I się zaczęło!

Ja sobie, on sobie!! Ja włączam tryb głośnomówiący, on w ogóle przerywa rozmowę. Bawię się jakąś grą ćwiczącą myślenie, telefon a tu ekran w ogóle się zaciemnia i nawet nie mam możliwości rozpoczęcia rozmowy, bo nie mam czego dotknąć czy nacisnąć. Dopiero za chwilę sprawdzam, kto dzwonił i oddzwaniam. No, horror w biały dzień. I bynajmniej nie epizod tylko ciągła walka, żeby mnie ten cholerny telefon zaczął słuchać. Niestety, on był górą. 

Wpieniało mnie, gdy syn usiłował mnie przekonywać, jaki to doskonały aparat i że sobie buduję jakieś teorie. W końcu miałam już tego wszystkiego po uszy. Przeanalizowałam sprawę i wyszło mi, że: 1) albo aparat jest do bani już od urodzenia, 2) albo ja go zepsułam ściągając gry komputerowe, 3) albo aparat jest dobry ale, niestety, ja nie umiem i już nie nauczę się go obsługiwać.

Niezależnie od tego, która opcja była najbardziej prawdopodobna, doszłam do wniosku, że szkoda mojego zdrowia i życia na użeranie się z techniką dla mnie nie do opanowania i żeby już nie wchodzić w słowne utarczki z synem poprosiłam córkę, żeby mi zamówiła iPhona. I tak się stało. A smartfona dostanie wnuczek. I tylko mam drobne wątpliwości, czy jeśli prawdziwa jest opcja pierwsza lub druga, wnusio nie będzie babci przeklinał.

Wszystkiego Wam dobrego na weekend.

Muszę jeszcze nazbierać trochę chrustu, bo w środku lata chłodnych dni trafia się całkiem sporo! ;)

43 komentarze:

  1. Uff, myślałam że coś gorszego chociaż i to może do szału doprowadzić.Mnie też ciężko do nowości przekonać ale nie daje się, zawsze te starsze modele wybieram.Milego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam już na skraju wytrzymałości, dlatego podjęłam taką właśnie decyzję. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. No nie wyglupiaj sie! Moja blisko 90-letnia matka ogarnela smartfon Samsunga i chyba tylko raz, no moze dwa wzywala Boguske na pomoc, bo ja przez telefon nie bardzo kumalam, o co tam chodzi. Teraz ma mnie na miejscu, ale wyobraz sobie, ze nie potrzebuje mojej pomocy, sama go obsluguje. A tak sie zarzekala, tak lamentowala, ze nie umie, nie da rady, ze za stara i takie tam.
    No ale skoro i-phone lepiej Ci sluzy, to po co sie meczyc z jakims innym? Masz racje, w koncu to Ty go uzywasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież mówię, że technicznie nie jestem lotna i stąd te przygody. W końcu, jako rzekłaś, to ja mam go używać, więc nie dziwne, że chcę się względnie swobodnie poruszać po ekranie. ;))

      Usuń
  3. Znaczy się miałaś iPhona Appla z iOS ? I używając go nie mogłaś się przestawić na smartfona na Androidzie? He he:) miałam dokładnie odwrotnie, zachęcana do nabycia telefonu z systemem operacyjnym iOS obejrzałam, doszłam do wniosku, że jest głupkowaty i ludzie jadą na ich opinii z początku lat 2000-nych i tradycyjnie używam Androida.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, widzisz. Każdy z czym innym czuje się swobodnie i chyba o to chodzi, żeby na własne życzenie nie utrudniać sobie życia. ;)

      Usuń
  4. Super! w gruncie rzeczy bardzo pogodna notka! Na koniec - wszyscy zadowoleni!
    Twoje wcześniejsze nerwy i perypetie odstresujesz przy Bąblu! 😁
    A gdyby Ci syn jeszcze kiedyś dokuczał, pożycz - tylko na chwilkę! - jego komputer i... 😎😇
    Zdrowia! zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mem- superancki!!! :))) Czy wszyscy zadowoleni? Zobaczymy. Na zasadzie- darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda- powinno być ok. Ojciec smartfona wyczyści, jeśli tam coś mojego zostało, i wnusio powinien lepiej sobie dawać radę niż babcia. ;)

      Usuń
  5. Po pierwsze to nie jest telefon, ale bardziej przenośny komputer który minn spełnia, oprócz innych funkcji, role telefonu.
    Jesli kupiłaś taki ze średniej półki o malej pojemności pamięci i mocy obliczeniowe/nawiasem mówiąc każdy z nich ma większą moc obliczeniową niżli miał pierwszy pojazd księżycowy lądujący na księżycu / zepsułaś/zapchałaś mu łeb pamięci" ściągając gry komputerowe"wiec nie dziw sie ze głupieje albo wolno działa.
    Robiąc kolejny zakup "smartf" wybieraj taki "na który to można "ściągać gry"Doradzą ale przygotuj się na cenę od 2,500 wzwyż.Cos za cos. ! Nie można, nawet chcieć z samochodu typu kombi, robić autobusu !!
    Jesli juz Chrust z "państwowego lasu" To procedura jest taka
    Odszukujesz Leśniczego który np chleje gorzale z Wilkiem w domku Babci Czerwonego Kapturka i upraszasz go o "powiastkę"zezwalająca na zbiór chrustu.By było szybciej na wizytę zabierasz flaszkę !
    Po otrzymaniu zezwolenia zbierasz chrust.Byle nie większy /grubszy/ niż średnicy, 7 cm układasz w gustowny stosik
    Zblatowany Pan Lesniczy przychodzi mierzy stosik i przelicza a 35 zł za m 3.Transport do wyboru.Moze i lesnicy zaproszony na kolejną flaszkę !
    Z uprzejmości pisze albowiem cd

    OdpowiedzUsuń
  6. Dalej obowiązuje
    Dz.U.2021.2008 t.j. Akt obowiązujący
    Wersja od: 1 stycznia 2022 r. do: 16 września 2022 r.
    Art. 120. [Kradzież leśna]
    § 1.
    Kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie albo kradnie lub przywłaszcza sobie z lasu drzewo wyrąbane lub powalone, jeżeli wartość drzewa nie przekracza 500 złotych,
    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
    § 2.
    Usiłowanie oraz podżeganie i pomocnictwo są karalne.
    § 3.
    W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 orzeka się nawiązkę w wysokości podwójnej wartości wyrąbanego, ukradzionego lub przywłaszczonego drzewa, a ponadto, jeżeli ukradzione lub przywłaszczone drzewo nie zostało odebrane, orzeka się obowiązek zapłaty jego równowartości.
    Bo pan minister jakoś o tym zapomniał A przecież nie ma darmowych kolacji !
    W prywatnym, bez zgody właściciela nie radze.
    O czym zawiadamiam a raczej uzupełniam ministerialne obiecanki Bo suweren juz raczki zaciera.Jak to pójdzie w las "a piórko mi się migoce"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego, co mi się przydaje, ten telefon powinien wystarczyć. Kupowanie takiego za 3 patole to już czysta fanaberia zupełnie nie na moją kieszeń, no chyba że do emerytury dojdzie kolejna numeracja: 14, 15, 16.... i może dalej?... ;)))) Przed wyborami wszystko jest możliwe! ;)))

      Usuń
  7. Hihihi Wiesiek ! Dobre . Teraz Lato, warto zacząć już teraz zblatować się z gajowym. Azalia17

    OdpowiedzUsuń
  8. Babciu , dobrze zrobiłaś. Telefon jest dla Ciebie a nie Ty dla telefonu! Azalia17

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój tata 82 lata mając, smarfon .szybko oga rnął, ale mama telefonu " z dotykiem " - jak mówi, w ogóle się nie tyka . A jak się tyknie smarfonu ojca , to potem trzeba dłuuugo go ( smarfon) prosić aby taty posłuchał😁 . Dla jednych są rowery a dla drugich dorożka . Taka sytuacja:) . A klimat dla chrustu za 35 zeta za m3. Niech sobie ludzie zrobią ognisko . I nie daj Bóg aby wrzucali ten chrust do kotła na gaz co to go dopiero zataszczyli do chałupy w ramach dopłaty za wymianę kopciucha. Chrust wrzucamy ewentualnie do kopciucha , co jakimś cudem mamy dalej w stodole , czy piwnicy - bo zdany być powinien w zamian . Ale W Polsce przezorny ubezpieczony , to ten i ów zblatował się był na tę techniczną okoliczność z strażą pożarną. I dobrze , bo ma teraz fo czego chrust wrzucić, i nie musi kopać dołka pod ognisko i krzesiwa krzesać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam palic w piecu ,kozie czy kominku.
      Montujesz kocioł w samochodzie i jeździsz na tzw "holzgas" i w du...e masz Obajtkow i wszelakie ORLENY
      Zalecam zajrzenie do Internetu gdzie pełno takich konstrukcji
      Ja sie nie chwale ale "za Niemca" ciężarówką napędzaną "gazem generatorowym" kiedyś jechałem.Jako pasażer oczywiście

      Usuń
    2. Anonimowy(Azalia- jak sądzę):
      Podoba mi się określenie: "Dla jednych są rowery..."- żywa prawda! :)

      Wiesiek:
      Szczęśliwie w chałupie jest kominek. Jak bieda przyciśnie, to się chrustem napali i już.

      Usuń
  10. Azalia powyżej;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zanim poleziecie do pobliskiego lasu"na chrust" byście nie mieli kłopotów a do tego nie działających komórek z życzliwości podrzucam
    Z cyklu "a to było tak"
    https://www.lasy.gov.pl/pl/edukacja/blogi/blog-lesniczego/panie-lesniczy-da-pan-zrobic-drzewa
    Az dziw ze jeszcze nie ogłoszono akcji "nasypy kolejowe +"
    Boze ile tam na nich węgla się marnuje a i ziarno sypiące się z wagonów tez znajdziesz.
    Wiem bo sam kiedyś chodziłem "na sztreke" po węgiel gdy w domu było chłodno i głodno.
    A takie biedaszyby,które znow "maja się dobrze" i to od dawna.
    Przecież tez można wykorzystać w akcji "biedaszyb +"

    OdpowiedzUsuń
  12. Musze z anonimowego napisać, ze pewnie zalogowany komentarz w spamie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, nawet nie wiem, jak szukać spamu, więc nie sprawdzę.

      Usuń
    2. Wchodzisz w komentarze, u góry masz Wszystkie, w tym spam, trzeba odhaczyć, że to nie spam...

      Usuń
    3. Dzięki , Jotko, ale- wstyd się przyznać- nadal nie wiem, gdzie zlokalizowany jest spam. Z lewej strony są wszystkie komentarze, z prawej "zarządzaj" i to ja mogę jakiś komentarz oznaczyć jako spam, tymczasem sprawdzić, czy coś przez omyłkę nie zostało zakwalifikowane jako spam, jednak nie mogę. W komentarzach nie trafiłam na takie hasło...:((

      Usuń
  13. Matyldo, wciąż mam problemy z dotykowym diabelstwem, toto mną często rządzi i muszę wołać pomocy i potem wysłuchiwać, ze się wszystkiego boję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z każdym byle czym do syna lecę, dopóki nie poznam od podszewki, więc bliskie mi to, o czym piszesz.

      Usuń
    2. 😃😃😃 ale jakoś damy radę, prawda?

      Usuń
  14. Podsumowując, babcia zadowolona i wnuczek zadowolony. Ja mam "pana od nowości" czyli Wspaniałego, który ogarnia moje potrzeby "informatyczne", ale i tak korzystam z nowinek rożnie. Dalej np. uznaję wyższość papieru nad zapisem elektronicznym i zamiast zapisywać "przypominajki" w telefonicznym kalendarzu, zapisuję fiszki. Zamiast słuchać muzyki na mieście z telefonu używam mp3 itd. Po za tym widzę po ilości sprzętu/komputerów przynoszonych przez ludzi do naprawy (a czasami jest to sprzęt naprawdę wiekowy), że nie tylko ja przywiązuję się do sprawdzonych rozwiązań. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię stare sprawdzone rozwiązania a nowych uczę się baaaardzo mozolnie. Pozdrawiam Cię. :)

      Usuń
  15. Dawno temu zakochalam sie w produktach Apple i ich sie trzymam - czyli moj telefon to iPhone choc nie najnowszy model.
    Moj maz ma Samsung i chociaz mysli o wymianie na nowszy to ma zamiar kupic kolejny Samsung co dla mnie niezrozumiale bo nie daje mu tego wszystkiego co ja mam w swoim telefonie.
    Bywalo ze korzystal z mojego nie majac u siebie np. Face Time a to tylko jeden przyklad przewagi mojego. Innym jest to ze on musi sie wiecej razy naklikac robiac cos ze zdjeciami czy msm-ami.
    Cala reszta rodziny korzysta z iPhonow co rowniez ulatwia inne wspolne operacje ktorych nie pamietam tak na zawolanie by dac przyklad. Nieraz jest tak ze obsluguje jego telefon (np gdy bierze kapiel a ktos dzwoni) i powiem Ci ze jest bardziej skomplikowany, wymagajacy wiecej klikniec przy obsludze prostych czynnosci. Zreszta gdy go kupowal radzac sie w sklepie ktory kupic to mu mowiono o tym ale jakos uparl sie na Samsung i tyle. Przy tym u mnie sa ladniejsze kolory i cala grafika, mozna na nim robic cuda i dziwy jakich sie nie da na Samsungu.
    Pewnie juz do konca zycia zostane przy moim i kocham go bardzo silnie choc wykorzystuje moze jedynie 1% jego mozliwosci bo tyle mi potrzeba. Nie korzystam z gier, czesto czyszcze z niepotrzebnych wiadomosci i emaili, zdjec takich "na zawsze" trzymam niewiele, starajac sie nie zasmiecac i nie zuzywac pamieci na glupoty.
    Doradzam wiec by zamienil na iPhone ale nie, uparl sie i juz.
    Oczywiscie ze dobrze zrobilas wracajac do iPhone - jest waznym bys sie czula dobrze ze swoim telefonem, znala go i mogla polegac na nim. Zycze duzo przyjemnosci z nowego telefonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ciepłe życzenia. Chyba pozostanę wierna tej firmie, bo najswobodniej się z nią czuję. :)

      Usuń
  16. I jak tu nie dziwić sie ludziom.?
    Gdyby tak wcześniej powiedziano "zaopatrzymy cię w urządzenie, które bez przerwy będzie cie szpiegowało, podniosła by się światowa fala protestów.
    Wymyślono urządzenie, które daje rożne możliwości i pozwala na łączność miedzy ludźmi,przy okazji szpiegując każdą i kazdego,biegusiem zakupili, jeden lub dwa i do tego w nich się zakochali.
    Mamy szpiega w domu !I nie chodzi tu o specjalne programy szpiegujące które kompletnie nas obnażają ale o aplikacje i możliwości każdego telefonu
    Nasze smartfony szpiegują nas bez przerwy - i to niezależnie od tego, jaki system operacyjny wybierzemy.
    każdy telefon wymienia z chmurą informacje, które mogą naruszać prywatność użytkownika. A te informacje wysyłane są do Apple i Google. Sam Android jest jeszcze lepszym szpiegiem swoich użytkowników niż iOS. Mało tego: jesteśmy szpiegowani, nawet gdy telefon nie jest używany.Bezczynnie leżący na stole telefon komórkowy, świeżo wyjęty z pudełka. Został tylko uruchomiony. Bez logowania się do konta użytkownika i z zaznaczonymi wszystkimi opcjami ochrony prywatności w ustawieniach. I co? I niewiele to daje: bowiem iPhone i telefony z Androidem i tak wysyłają na serwery Apple’a i Google’a dużo informacji
    Dzięki takiemu monitoringowi Policja wie /jesli chce sprawdzić/gdzie bylismy i kiedy a nawet zazdrosna zona ma jak na dłoni/.gdy zainstaluje odpowiedni program/.gdzie przebywa aktualnie maż lub dziecko
    Nawet markety nas namierzające używają je do celów, w tym badawczych i statystycznych. Dostawcy oprogramowania w ten sposób oszczędzają duże pieniądze – tego rodzaju badania są kosztowne. Siłą rzeczy budują też ogromną bazę danych i wiedzy o konsumentach i klientach firmowych – i to od wielu lat.
    Wiec się nie dziwcie gdy market który odwieliście akurat podsyła Wam reklamy a nawet przychodnia lekarska ankietę/co o nas sadzisz/
    Czy to jest złe? Nie wiem .ale dobrze gdy zdajemy sobie z tego sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Powiem Ci, że o ile na ogół staram się być ostrożna, o tyle mam wątpliwości , czy przy takiej ilości aparatów, zainteresowanie akurat moim byłoby sensowne... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie myl podsłuchów z normalnym "standardem' zachowania się telefonu .Wszystkie tak maja a Twoja"obecność jest cały czas monitorowana i zapisywana w pamięci stacji bazowej,Stad tez tak "odszukają" zaginionych czy "łapią sprawców którzy "na robotę" nieopacznie zabrali telefon.Nie zdziwiło Cię nigdy ze po pobycie np w domu handlowych dostawałaś reklamy z tego domu, lub proszono Cie o wyrażenie opinii ankiecie?
    Jesteśmy /nasza obecność/stale monitorowani i notowani w pamięci stacji bazowej ,gdzie Twoja "komórka" okresowo się melduje /tu jestem/ I tak musi być technicznie.I to miałem na myśli pisząc "o szpiegowaniu". Inna sprawa, jak kto i gdzie wykorzystuje tę wiedze o nas.A wykorzystuje w wiekszosci handlowo,marketingowo.Nawet planując czy w tej okolicy opłaca się założyć np drugi market, takiej samej branży
    To wszystko technicznie jest niezbędne i ciekawe ,niemniej "maja nas jak na widelcu'
    Znają nasz każdy krok, nawet upodobania i potrzeby życiowe.Inna rzecz kto to zechce wykorzystać A może b prosto

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiem. Na początku mnie to zdumiewało, teraz się przyzwyczaiłam i nie zwracam na to uwagi. może to dobrze, może źle- nie wiem.Do tego podglądactwa nie przywiązuję wagi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak powiada Michał Kamiński
    "Dobra zmiana będzie wtedy, gdy Polacy zaczną zbierać dywidendy z lokat, a Morawiecki chrust. Na razie jest odwrotnie. "

    OdpowiedzUsuń
  21. Hm, taka róznica miedzy smartfonem a iphonem? Nie pomyslalabym, ja od poczatku dziejów takich telefonów na smartfonie lece, biore po prostu taki, jaki mi syn poleci, wí znajduje sie w nim. Iphona jeszcze nie mialam. Powodzenia w ogarnieciu ustrojstwa Ci zycze, to naprawde spokojny aparacik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co słyszę, większość używa smartfonów i bardzo sobie chwali- ja, niestety, nie umiałam się z nim zaprzyjaźnić. Tak, jak kiedyś najlepsza była dla mnie Nokia, tak teraz iPhone. Jest prostszy w obsłudze.

      Usuń
  22. Długo broniłam się przed zakupem smartfona, ale teraz jestem bardzo zadowolona. Szczególnie z jakości zdjęć, które nim robię. Wiele rzeczy robi się intuicyjnie,więc można sobie poradzić. Może problem jest nie w Twoich umiejętnościach, a w urządzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiesz, ja już jestem naprawdę starą kobietą i jak się do czegoś przyzwyczaję, to potem trudno polubić coś nowego. Zresztą nie mogę wykluczyć, że "pozwoliłam" na coś, co potem stawało się utrudnieniem korzystania. Liczę tylko, że po całkowitym oczyszczeniu telefon będzie wnuczka słuchał bardziej niż przedtem mnie. Znasz powiedzenie "wpuść chłopa do biura, to ci atrament wypije"? Wiem, wiem, ze to obraźliwe i niepolityczne, ale jakoś trochę pasowało mi do mojej sytuacji... ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. Ha ha, komu to mówisz! Co tam smartfon, ja głupią komórkę zabrałam na przejażdżkę do Pragi i z powrotem - nie zdoławszy jej użyć, choć bardzo chciałam. Coś tam chyba nie było włączone 😁 Zdaje się, że nie jest mi pisana!

    OdpowiedzUsuń
  25. Twój komentarz spowodował, że znacznie mi lżej! ;)

    OdpowiedzUsuń