Przyznam, że przed świętami byłam nieco niespokojna, jako że córcia zapowiedziała swój przyjazd z dwoma psami. Do jej własnego dołączył drugi- "do zaopiekowania"... Przyjaciołom się nie odmawia, więc- jakby tu rzec- zjawił się dodatkowy psi gość.
Gość przeuroczy: łagodny jak baranek, z wyglądu przypominający coś pośredniego między misiem koalą, pluszową maskotką a owieczką o miękkiej puszystej wełence.
Ale, żeby nie było, że gość tylko do kochania i głaskania, to muszę powiedzieć, że z "gospodarzem" bawił się dość energicznie a przychodzących ludzi obaj witali skakaniem i przeraźliwym jazgotem.
Szczęśliwie nikt się nie bał ich skoków i naszczekiwania a psiaki, po dokonaniu obowiązkowego powitania nowych, dość szybko się uspokajały i zajmowały sobą.
Świąteczny czas minął szybko, goście się rozjechali, psiaki też wróciły do swoich domów. Cisza, spokój... aż w uszach dzwoni.
I tylko rozświetlona choinka przypomina, że niemal przed chwilą siedzieliśmy rodzinnie przy wigilijnym stole...
Bardzo sympatycznie wyglądające, kosmate zwierzątko :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Świechno! Futerko ma takie mięciutkie, że aż się chce głaskać! I śmiesznie się nazywa- Precel! ;))
OdpowiedzUsuńTaka zabaweczka słodka. Tak choinka przypomina nam o tych dniach i zamrazalnik tez .
OdpowiedzUsuńU mnie zamrażalnik nieco opustoszał, bo wybyły pierogi. ;))
OdpowiedzUsuńPrzecudny!!! :-)
OdpowiedzUsuńUwiódł mnie od razu! Wcale się nie bał, chociaż to był dla niego nowy i obcy dom... przeuroczy psiak! :)
UsuńFajowy puchatek, zabaweczka :)
OdpowiedzUsuńTakie sprawia wrażenie . :)))
OdpowiedzUsuńPieski urocze.
OdpowiedzUsuńPieski urocze.
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńPrzepiękny gość i bardzo towarzyski :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poświątecznie i przednoworocznie :)
Ja też pozdrawiam poświątecznie i przednoworocznie. Najlepszego , Skarlet! :))
UsuńPsiaki zawsze na propsie ♥
OdpowiedzUsuńNo, chyba! Też tak uważam ! :))
UsuńTęsknię za Misiulem potwornie. To był taki cudowny towarzysz ♥
UsuńU mnie znów źle, ale o tym kiedy indziej, bo nie chcę psuć nastroju noworocznego!
Oby nam się! (Blog zalegnie na chwilę, gdyż problem internetowy...)
Rozumiem, ale nie umiem pocieszyć ... Czasem wracam do zdjęć Haczyka...:(
UsuńDobrego roku , Leonardzie! Zdrowia, spokoju, bezpieczeństwa...
Oby nam się ! :)
Byłam u mojego brata, gdzie dwa adoptowane psiaki zawitały, brakło tylko kota, który został w Krakowie, a mogło być ciekawie...
OdpowiedzUsuńNo wyobrażam sobie! Jak w powiedzeniu "jak pies z kotem ". Chociaż to niekoniecznie prawda, bo widywałam już taką komitywę , że pies z kotem razem wtulone w siebie sypiały. Czyli nie ma reguły...
UsuńZrobiłam sobie przerwę od blogowania na ten okres, musiałam jakoś wszystko pogodzić: i kończący się w poniedziałek przed wigilią remont, i rodzinną wigilię u mnie i gości... Wszystko się udało, tylko moja choinka została bez światełek, nikt nie pomyślał, że lampki mogą być spalone, a potem już było za późno na zakupy. Och, pieski zwykle wnoszą dużo energii do domu, co innego dostojne kocurki :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że wszystko się udało. W końcu najważniejsza jest atmosfera a nie światełka na choince. :)
UsuńPrzecudne przytulanki Psiowe miałaś! Bosz, jak ja bym chciała w końcu mieć sprawne nóżęta!!!
OdpowiedzUsuńBędziesz je miała, Fuscilko, na pewno! Bardzo mocno w to wierzę!
UsuńBardzo sliczny ten kudlacz! To Ci sie gosc trafil, fiu fiu.
OdpowiedzUsuńZycze Ci dobrego Nowego Roku!
Tobie też, Lucy, najlepszego!!! :))
OdpowiedzUsuńUrocze miśki! Najlepszego roku nowego kochana Matyldo!
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, Słoneczko! I wzajemnie- niech Ci/Wam się wiedzie jak najlepiej! :))
Usuń