24 lis 2022

Łazęga, włóczykij, powsinoga, ląfer! - i tyle!!

 Komu tak naurągałam w tytule notki? No, własnemu kotu, oczywiście! Zakładałam, że Bąbel będzie cieszył się wolnością? No to się cieszy- całym swoim kocim pyszczkiem, czyli - bez ograniczeń!

Jedyne, co udało mi się ocalić, to spokojne noce, bo jakoś zaakceptował fakt, że noce spędza w domu. Ciut świt, czyli w przed godziną szóstą, zaczyna lekko popiskiwać pod drzwiami sypialni i sygnalizować, że zaczyna się kolejny dzień.

Po opróżnieniu miseczki kieruje się do drzwi wyjściowych i niedwuznacznie daje do zrozumienia, że pora na pierwszą poranną wyjściówkę. Dopóki było względnie ciepło, nie było problemu, ale zrobiło się chłodno, nawet przymrozki, więc tłumaczę jak komu normalnemu, że musi jeszcze trochę poczekać, bo zmarznie. A gdzie tam! Na dworze jest ciekawiej niż w domu a on potrzebuje wyjść - i kwita! A idź w czorty!! Jak ci dupina zmarznie, to wrócisz!- wypuszczam Bąbla. Jeszcze chwilę czekam, czy nie zmieni decyzji i nie wróci do ciepłego mieszkania, ale nie! Duch wolności jest silniejszy niż poranny chłód. Był kot, nie ma kota- poooszedł!

Wyglądam co jakiś czas, przywołuję- bez efektu!

Wreszcie, po jakiejś pół godzinie penetracji terenu, wraca, gna ile sił w łapkach z rozpaczliwym popiskiwaniem- i wpada do domu. Pierwsze kroki kieruje do miseczki sprawdzić, czy coś tam nie zostało ze śniadania, po czym przymierza się do rozgrzania zmarzniętych łapek i przychodzi do mnie.  Wskakuje mi na ramię i przytula się do szyi, jakby chciał wrócić do najwcześniejszego dzieciństwa i bezpiecznego polegiwania w szerokim babciowym golfie... albo układa się wygodnie na moich kolanach i beztrosko przysypia a ja gładzę delikatnie mięciutkie futerko. Lubi moje pieszczoty, dobrze nam razem.

A w dzień? Praktycznie całe dnie spędza na dworze, do domu przychodzi tylko na posiłki. I dopiero dobrze po południu, a właściwie przed wieczorem, decyduje się pozostać w domu. Wtedy wybiera sobie najwygodniejsze miejsce do odpoczynku, zwija się w kłębek i przysypia.

Trochę się denerwuję, gdy zbyt długo nie ma go w domu, ale coś za coś- albo leniwe kocie ciepełko, albo szeroki świat pełen przygód. W końcu tak przecież wybraliśmy! :))

----------------------------------------------------

W imieniu Eli pięknie wszystkim dziękuję za dobre życzenia i ciepłe myśli. Wszystko jest w porządku. Serdeczności dla Was!🧡💛💚💚💚💛🧡❣

30 komentarzy:

  1. Ja codziennie mialabym stany przedzawalowe, gdyby mi sie zwierzak choc minute do domu spoznil, taka ze mnie matka-kwoka. Dlatego moje sa niewychodzace, a balkon zabezpieczony siatka.
    Pieknie piszesz o swoim podopiecznym, dobrze, ze siebie nawzajem macie.

    OdpowiedzUsuń
  2. BBM: Też się czasem martwię, ale Bąbel nigdy mnie nie zawiódł, więc ostatecznie- jest dobrze!
    To znalezione maleństwo to był dobry los na loterii!😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje koty nie wychodziły z domu więc stresu nie było. Za to teraz Franek niby nie mój, ale jakby trochę tak😺 i przeżywam kiedy za długo nie przychodzi. Odkąd się zimno zrobiło więcej u nas śpi niż w domu. I przytula się i mruczy😺😺😺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wiesz, Aniu, o czym mówię. To przytulone mruczenie to jakby podziękowanie za to, że kotu jest dobrze.😉 BBM

      Usuń
    2. Mruczenie jest czarodziejskie...😺

      Usuń
    3. BBM: Ano!😻

      Usuń
  4. Hi,hi,hi! Wiedziały oczka co brały!
    Co byś Ty zrobiła, gdyby kocurek przepadł? A tak masz i pilnowanie łobuziaka, i cieszynki gdy wraca!
    Pozdrawianki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. BBM: Upilnować go nie dam rady, ale- na szczęście- króluje blisko domu i zawsze wraca, więc staram się nie martwić na zapas a powrót Bąbla to zawsze radość!
    Serdeczności i buziaki dla Ciebie!😘❣️

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra wiadomość o Eli, oby dalej tez dobrze!
    Twój kot zachowuje się jak nastolatek, dobrze, że choć na noc wraca!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będzie dobrze, ona też jest dobrej myśli!
      A kotu pusty żołądek ścieżki do domu wyznacza. ;)))

      Usuń
  7. Taki czy owaki ale bardzo kochany, to jest najważniejsze, głaski dla koteczka.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo kochany i dziękuje za głaski. :) Pozdrawiam. :)

      Usuń
  8. nasze Czarnuchy (Mała i Duży) nie mają zbyt dokładnych zegarków i zwykle grzecznie czekają rano, aż jakieś ruchy w izbach poważniejsze zaistnieją i dopiero wtedy zaczyna się jazda o michę i przepustkę na pole... Wielki Kudłaty ma bazę w innym pomieszczeniu, pełen luz in-out, tylko jak się śniadanie opóźnia to przychodzi i marudzi, że czas na michę i sesję groomerską /bo jego trzeba czesać dość regularnie/... a Biały Szary /ten bąblopodobny/ to już w ogóle totalny luzak, wolnościowy kot, zero żadnych prawidłowości, przychodzi i wychodzi kiedy chce...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie piszesz o swoich kotach. Widać, jak bardzo są dla Ciebie ważne! Każdy inny a wszystkie kochane. Po.ba.s. :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Psa mi ukradli? Kotkę jak się później dowiedziałem zabili sąsiedzi, bo podobno "podkradała im pisklęta kurczaków" wiec znam tę "domowa atmosferę"
    Ja sam "mam na sumieniu "poturbowanie samochodem 1 psa,i 2 kotów.Jaki ich stan zdrowia nie wiem bo szybko zwiały.Trzecia ofiara to kot samobójca, który wpadł mi pod tylne kola samochodu.
    Dziś gdy prawie kazde domowe zwierze ma lub może mieć wszczepiony hip oraz zawieszony na szyi lokalizator GPS odszukać takiego łatwo
    A wtedy
    Wiesz, że ktoś znalazł Twoje zwierzę Jedno spojrzenie w aplikację i widzisz, gdzie jest Twój kot. W usłudze odbierasz także powiadomienia SOS, kiedy ktoś obcy znajdzie Twojego pupila. Dodatkowo nasłuchujesz otoczenie i ustawiasz strefy bezpieczeństwa. Każdy spacer kończy się bezpiecznym powrotem do domu.
    Wystarczy w komputer wpisać hasło "lokalizator kota" a wyskoczy Ci bogata oferta takowych i co lepsza na własnym "srajfonie"możesz podgladnac jego wędrówki.
    Masz do wyboru Albo uznać jego demokratyczny status "nie wolno śledzić"bez zezwolenia
    Choc w czasach gdy sami sobie dobrowolnie sprawiliśmy taki lokalizator a czasami dwa Obiekcja śmieszna.
    Zafundujesz sobie i draniowi/pod choinkę/ takiego zwierzęcego "Pegasusa" i będziesz spokojna.Co tez warte przemyslenia to to ze nawet ranne zwierze będzie można odszukać by mu pomoc.
    PS
    Znam takich co to zonie do torebki takowe podrzucali.Co nie zalecam

    OdpowiedzUsuń
  11. BBM: Ty tak na serio?!… Przepraszam, ale trzeba mieć coś poprzestawiane pod kopułą, żeby własnego kota śledzić!
    Ja wiem, że współczesność oferuje różne dziwne rzeczy, ale ja jestem starej daty i takich nowinek nie kupuję.
    Wiem,że chciałeś dobrze. Przepraszam, jeśli Cię czymkolwiek uraziłam.🫢

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze primo
      No jak nie tak Na serio!Chciałem usunąć Twoje niepokoje
      Po drugie primo
      Pewno nawet nie obejrzałaś ofert tych nowych wynalazków A wśród nich są takie, ze głosowo możesz kota sprowokować do powrotu
      Po trzecie primo
      Wiesz ze możesz stworzyć miejsca cudami słynące
      Siedzi ktoś po drzewem czy w pobliżu krzaków a tu głos z nieba powiada "wracaj łobuzie do domu" lub inne "wyrazy" i będzie "jak z Mojżeszowego krzaka"
      Po czwarte primo
      To nie jest śledzenie !
      A jak się ma poprzestawiane pod kopułą by sobie instalować internet ,to reszta już poleci z górki.
      Nawet nie zauważyłaś końcowego
      "Co tez warte przemyslenia to to ze nawet ranne zwierze będzie można odszukać by mu pomoc."
      Obejrzyj oferty a podyskutujemy.

      Usuń
    2. Pozwolisz, że pozostanę przy swoim zdaniu: ŻADNYCH obróżek dla kota!! BBM

      Usuń
    3. Rece opadają z szelestem.
      Tysiące lat mijają a ludzie z jakimś dziwnym i tym samym uprzedzeniem reagują na "nowinki" ktorych albo nie rozumieją albo się boją.
      Prababcia tak reagowała na samochod,babcia na pralkę automatyczną ,mama na kuchenkę mikrofalowa Czy inne "wynalazki".
      Myślałem ze to tylko kobiety.Ale gdzie tam.
      Tak samo zareagował wujek prof wyższej uczelni technicznej gdy jemu zapalonemu wędkarzowi muchowemu/a wiąże się to z przemierzaniem kilometrów z nurtem rzek górskich/. Zaproponowałem kupienie tel komórkowego.Wyjaśnienia typu Chodzisz sam po rzece km,po odludziu,gdyby co to masz jak wezwać pomoc.A on NIE I NIE.Dopiero gdy go syn wyposażył zrezygnowany"przyjął prezent"
      .A co się przy tym nagadał Po co, na co ,wywalone w błoto pieniądze.
      Po jakimś kolejnym letnim sezonie,dzwoni.Wiesz telefon uratował mi życie, bo złamałem nogę nad Dunajcem i to w miejscu ustronnym i gdyby nie telefon pewno bym tam skończył.A tak to wezwałem pomoc.No to przyjdę do ciebie z butelką bo mnie namawiałeś,na kupno.
      Tak mnie wpienił że powiadam "a wal się, ze swoim alkoholem"podziękuj synowi bo gdyby ci go nie wpakował na sile to byś nigdy go nie kupił.Cholera z takimi wykładowcami .Gdyby takich z takimi uprzedzeniami było więcej to do dziś korzystalibyśmy z "tam tamow" A on mi rozbrajająco "bo nie chciał by mu zona d...zawracała gdy on np łowi"To mu mowie A nie wpadłeś kretynie na pomysł ze toto można wyłączyć by być"poza zasięgiem".Na co on "na to nie wpadłem!
      Dzis cholera chwali się smartfonem za chyba 5000 i znow mnie denerwuje opowiadając o jego zaletach.
      Bo mu nawet kroki mierzy.
      To samo mi mówili rodzice gdy im do samochodu sprawiłem GPS.Po co na co Są mapy papierowe.A plan miasta znają na pamięć.
      Gdy po wytłumaczeniu jak to działa zaczęli go używać.Kiedyś powiadam.Pożyczcie bo jadę za granice i ...Co usłyszałem.Nie, bo oni be GPS i jego informacji nigdzie się nie ruszają.Ty wiesz ile nowych ulic a ile sklepów które bez problemu..
      No to sobie nowy kupiłem !
      Tyle obrazków z mojego długiego życia.
      Chodź sie nie dziwie !!Co ja usłyszałem od zony gdy do samochodu kupiłem i zamontowałem kamerę.
      Mruczała .wywalone pieniądze,na co ci to,"gadżeciarz" itp podobne "babskie gadanie"
      Gdy w jej obecności miałem wymuszoną, by uzyskać odszkodowanie, stłuczkę i gdy po przyjeździe policji/która wezwałem/ a której /nagrany kamerą/ pokazałem cały przebieg wypadku.I w rezultacie ten "wymuszacz" celowo, miał kare i kłopoty sądowe.Usłyszalem.
      Jak dobrze ze mieliśmy to nagranie bo inaczej byłaby twoja wina !Tylko obecność Policji pewno zapobiegła ze nie zostałem wdowcem !
      Dzis to mi nie minęło szczególnie gdy w babskich rozmowach psiapsiołkom opowiada o wypadku i namawia ich by się wyposażyły w kamery
      Wiec opowiadając co i jak i dlaczego namawiam na nowinki Be obrazy urazy pozostając z myślą
      Troska o coś lub o kogoś , związany z tym niepokój podnosi adrenalinę A ta jest niezbędna dla organizmu.Bo...
      Pozdrawiam ciepło i aby się wiodło
      PS
      "Moi górale" zaopatrzyli kota w obrożę co to chroni go przed kleszczami i pchłami Co dziwne pomaga
      O GPS im nie powiadałem.Choć to kot, zbój nad zbóje.Dziw ze go Janosik nie zwą


      Usuń
    4. BBM: Przyznaję Ci rację w 100% - łącznie z tym, że należę do tej grupy, na którą reagujesz opuszczeniem rąk z szelestem. Żeby było śmieszniej, zapewniam Cię, że mimo mojej awersji do wszelkich współczesnych nowinek i mojego lęku przed nimi- I TAK JESTEM DUMNA, że siako-tako daję sobie radę ze współczesnością- ja, taka kompletnie nietechniczna!
      A co do obróżki - wcale nie jest bezpieczna dla kota: może się nią gdzieś na drzewie zaczepić. / To nie tylko mój niepokój, także opinia lekarza weterynarii/. Bardziej martwiłabym się o Bąbla z obróżką niż bez niej. Pozdrawiam.😼

      Usuń
    5. W dobry humor mnie wprawiłaś.Co tez ludzie nie wymyślą by uzasadnić swoja niechęć do wg nich "nowinek"
      Poinformuj wiec swojego opiniotwórcę ze konstruktorzy takowej nie są głupcami i przewidzieli takie zdarzenie,Pasek tego ustrojstwa jest łączony "na rzepy"i zwierze nie ma się jak "powiesić"
      A jeśli już to ma się kłopot z odzyskaniem takiego urządzenia akurat zawieszonego gdzieś wysoko np na drzewie.To jedno
      A drugie
      Po to to jest z GPS by zauważywszy /gdyby co/długi pobyt w jednym miejscu pospieszyć mu z pomocą.
      Bo przypadków bezruchu może być tysiace, łącznie z potraceniem przez np samochod.
      Rodzice tak skanują pobyt swoich dzieci,zaopatrując je w lokalizatory GPS.
      Pozdrawiam oczekując jakie jeszcze wymyślisz przeszkody na NIE.
      Weterynarza nie pozdrawiam.

      Usuń
    6. hi hi! można też Bąbla pomalować farbą luminescencyjną lub wetrzeć mu fosfor w futerko 😉
      Fajny łobuziak 😻

      P. Eli życzę - szybkiej i skutecznej rekonwalescencji!

      Usuń
    7. A właściwie to niby czemu mam Ci się tłumaczyć z podejmowanych przez siebie decyzji?!… Mam wrażenie, że Twoja ingerencja w moje teksty sięga zbyt daleko.🤔 BBM
      A ponadto baw się dobrze, ale nie musisz mnie o tym informować!😠

      Usuń
    8. LB:
      Żebyś wiedziała, że fajny łobuziak! Jak jest z czegoś niezadowolony, to wyraźnie to sygnalizuje. Ostatnio zlekceważył proszki na robaki - i mam problem. Muszę to przegadać z lekarką, bo odrobaczyć go trzeba!😘 BBM

      Usuń
  12. Kotek kastrowany ? To będzie wracał. Moje teraz wychodzą około 9-10, wcześniej śpią (bo i ja też:) Po 30-60 minutach są już z powrotem, bo im ogony przemarzły. Skończyło się włóczenie:) Zresztą, jak kota nie było w domu przed zmrokiem, to mi się zawsze nerw włączał i od okna prawie oczu nie odrywałam (bo moje wracają kuchennym oknem do domu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet gdybym wiedział ze kastracja i zaczipowanie chroni mnie przed wypadkiem przy spotkaniu z samochodem lub innymi pojazdami lub rozbójniczymi poczynaniami rodaków,nie dałbym się wykastrować

      Usuń
    2. BBM: Wszystko zależy od tego, co dla kogo ważne!🤭

      Usuń
  13. BBM: Kastrowany i zaczipowany- wszystko tak jak trzeba. Do tej pory nie było problemów z powrotami, więc chyba nadal nie będzie. Spędza więcej czasu na dworze niż Twoje koty, ale widocznie tego potrzebuje a jest odporny na chłód.
    A Twoje koty są cudne!! Głaski ode mnie!😺😺😻

    OdpowiedzUsuń