28 lip 2018

Zupełnie nie rozumiem...

Wydawać by się mogło, że należy teraz rozdzierać szaty, że wszystko zaprzepaszczone, że nie wiadomo na jak długo.  Niezależne sądownictwo nie istnieje, Adrian poprawkę do poprawki do ustawy /itd- można dowolnie dopisywać/ podpisał z marszu, nie jestem nawet pewna, czy nie wcześniej niż została uchwalona / średnio zabawny żart!/ i nawet specjalnie się nie przejął, że jego sztandarowy a wyjątkowo idiotyczny pomysł referendum konstytucyjnego został utrącony w senacie przez ziomali z PiS-u, choć oczywiście - jak zwykle- winna była Platforma a Adrian naturalnie odniósł niebywały sukces...i... 
Nie za długie to zdanie? ;)
Do czego zmierzam? Że nie rozumiem siebie, własnych reakcji- przestałam się przejmować! 
Że zostały do staranowania jeszcze media? To pozostanie drugi obieg, wreszcie prasa podziemna- mamy w tym niejaką wprawę. Że samorządność i instytucje pozarządowe?  Chyba nie tak to szybko i prosto pójdzie, zważywszy częstotliwość protestów i ilość grup społecznych, które już na własnych grzbietach przekonały się o prawdziwości poczynań "dobrej zmiany".
Straciliśmy tak dużo, że teraz możemy już tylko zyskiwać.
Jedno jest pewne- nie wolno stracić wiary, że odzyskać Polskę europejską na pewno się da a po jej odzyskaniu da się surowo ale sprawiedliwie rozliczyć tych wszystkich, którzy w realny sposób przyczynili się do zniszczeń wewnątrz kraju a także naszej reputacji na zewnątrz, poza granicami. A potem to już zwyczajnie: naprawiać, chuchać i dmuchać, i pilnować bardzo uważnie, by jakiemuś kolejnemu samozwańcowi nie zachciało się przejąć kraju na własność.
Gorzkie są te nasze lekcje, ale chcę wierzyć, że będą skuteczne.

22 lip 2018

Dzwon na alarm.

Jeszcze ostatnie dopchnięcie drzwi, kolejny podpis krzywoprzysięzcy i- żegnaj demokracjo! witajcie w dyktaturze.
Nadzieja, że "jeszcze w zielone gramy" toczy bój o lepsze z rozpaczą i bezsilnością...
Nie będzie już wolnych i niezawisłych sądów, tak jak nie ma już TK, tak jak w agonalnych drgawkach umiera prawdziwy parlamentaryzm...
Na ulicach policja, barierki, stan wojenny wypowiedziany obywatelom własnego kraju... Jak to się stało??! Jak to było możliwe?!! Jak do tego dopuściliśmy?!!
Wygraj Nadziejo w walce z rozpaczą! Dodaj nam wiary i siły! Dodaj determinacji! Nie wolno nam opuścić rąk! "Jeszcze w zielone gramy"!

10 lip 2018

Więcej znaków zapytania niż odpowiedzi.

Przyznam, że na huśtawkę polityczną nakłada się moja prywatna huśtawka emocjonalna i nieumiejętność pozbierania się z natłokiem często sprzecznych ze sobą wiadomości.
Próbuję się w tym odnaleźć, ale średnio mi wychodzi. 

Batalia o Sąd Najwyższy trwa i skrajny pesymizm boksuje się z optymizmem. Tym razem do oporu "ulicy" dołączyli prawnicy wszelkiego rodzaju, bo nie tylko sędziowie ale też adwokaci, radcy prawni a nawet- prokuratorzy. Trzecia władza skonsolidowała się i występuje jako zwarta solidarna grupa. Po raz pierwszy nie udało się naszym rządzącym naszczuć jednych na drugich, skłócić, rozbić i pokonać, czyli zadanie, jakie przed sobą postawili- rozbiórki sądownictwa- mają tym samym mocno utrudnione.

W całym politycznym bałaganie, który powiększają absurdalne wystąpienia prezydenta i premiera, nie widać głównodowodzącego, czyli prezesa i wcale nie wiadomo, co mu właściwie dolega, bo poza tym, że mu długotrwałe bycie na kolanach nie posłużyło, to podejrzewana jest poważniejsza jednostka chorobowa a przynajmniej takie są przecieki. Gdyby tak odszedł w polityczny niebyt sytuacja kraju dość szybko by się wyjaśniła- jak sądzę pozytywnie, bo samozagłada jest tej formacji politycznej od dawna pisana i w głowę zachodzę, czemu- przy tylu draństwach i aferach- jeszcze nie nastąpiła. 
----------------------------------------------------------
Pytanie retoryczne:
Czy uczciwe jest przestrzeganie prawa stanowionego bezprawnie?
----------------------------------------------------------
Nic mnie bardziej nie wkurza niż powoływanie się tej ekipy na Konstytucję, którą de facto mają za nic i deklarowane poszanowanie jej - w ich wykonaniu- jest obrzydliwym pustosłowiem.