29 lis 2021

Zakochałam się!

 To, że od dawna bardzo ceniłam red. Jaconia nie jest żadną nowiną: zrównoważony, kulturalny facet. Jego programy zawsze były dopracowane, wnikliwe i bardzo interesujące.

Ostatnio normalnie się w nim zakochałam! Jego postawa wobec rodzinnej historii- i nie tylko- budzi podziw i ogromny szacunek. 

Ze ściśniętym sercem oglądałam jego reportaż. Teraz córka kupiła mi książkę. Czytam ją wolno i bardzo uważnie, wracam do niektórych fragmentów...

Nie da się przeczytać jej jednym rzutem, choć pisana jest tzw. lekkim piórem- zbyt duży ciężar emocjonalny.

Myślę, że w każdych czasach a w obecnych szczególnie, takie książki są na wagę złota, bo przeczytać to przeżyć a przeżyć - to poznać i zrozumieć, zobaczyć drugiego człowieka w jego emocjach, w jego zmaganiu się z własnym życiem.

Bardzo, bardzo zachęcam! Ogromnie wartościowa książka. Jedynym minusem -dla mnie- był brak na końcu książki słowniczka terminów medycznych. Niby pojęcia wydają się być znane a przecież nie do końca.
Świetne ilustracje! Świetny pomysł połączenia ludzkich historii z własnym rodzinnym doświadczeniem.

--------------------------------

A na granicy śnieg, temperatury spadają poniżej zera...

Boże, kiedy to się skończy?!...

28 lis 2021

Zepsute- to dobrze czy źle?...

 Może być dziś długo i mało ciekawie, więc jeśli komuś zabraknie cierpliwości, to niech się nie katuje! ;)

Wielokrotnie już wspominałam, że moim lekarstwem na kłopoty ze snem jest słuchanie audiobooków. /Wyraz obcy, końcówka polska-trochę to dziwaczne, ale chyba tak ma być./ Tym samym prawidłowe działanie odtwarzacza to podstawa a tu, ni stąd, ni zowąd, zaczęły się schody. Nie mogłam go naładować a ponieważ kiedyś tam przy ładowaniu działy się dziwne rzeczy, pomyślałam, że nadszedł kres odtwarzacza i trzeba kupić nowy.

Różnych współczesnych udogodnień próbowałam, ale do sklepów internetowych nie mam zaufania. Nie, nie do sklepów- do siebie nie mam zaufania, że akurat w tej wirtualnej materii sobie poradzę i  w dodatku będę zadowolona. 

Wszelkie internetowe zakupy scedowałam na syna i od czasu do czasu korzystam z jego pomocy, więc i tym razem poszłam. Wyłuszczyłam rzecz całą i usłyszałam, że tam się nie ma co zepsuć, po czym syn podłączył urządzenie do swojej ładowarki, naładował i... oddał.

Niby byłam zadowolona, ale tak całkowicie mnie to nie uspokoiło.

W międzyczasie syn rzucił hasło, że jakby kupić nową komórkę, to tam można by wgrać audiobooki... a zresztą w nowym aparacie byłyby różne możliwości. Do podjęcia decyzji dojrzałam, gdy do swojej komórki chciałam wgrać "paszport covidowy" i nic z tego nie wyszło, bo aparat za stary i się nie da.

Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw decyzja zapadła, tyle że telefon będzie innej firmy, więc pewnych rzeczy trzeba będzie nauczyć się na nowo. To i dobrze, i źle. Dobrze, bo znowu głowa będzie zmuszona do wysiłku i poznawania nowych rzeczy, źle- bo zanim to wszystko ogarnę, wieki upłyną.

Mam telefon!

Przedwczoraj i wczoraj syn przerzucał mi to, co się dało, ze starego na nowy, wklepywał jakieś nowe zadania i wstępnie instruował mnie, jak z tego wszystkiego korzystać a mnie się głowa coraz bardziej kwadratowa robiła!! Ale najistotniejsze rzeczy zapamiętałam!

Niestety, przy okazji nastąpiło rozdwojenie jaźni, bo gdy zakładałam swojego pierwszego bloga na Bloxie, to tak cholerycznie zadbałam o anonimowość, że wwalałam fałszywki, gdzie się tylko dało.

Krótko mówiąc w eObywatel nie mogłam funkcjonować jako BBM, bo żaden system by tego nie przyjął, więc syn założył mi nową pocztę z rzeczywistymi danymi. No, dobrze-  trzeba to trzeba- nie będę się wykłócać, ale jak weszłam na swojego bloga i zobaczyłam, że przyjdzie mi pisać i komentować, używając autentycznych danych, to szlag mnie jaśnisty trafił, bo wyszło na to, że całą anonimowość diabli wzięli!

Tym razem nie zdzierżyłam i poleciałam do syna z awanturą, że będę musiała zamknąć bloga, bo nadal mi jednak na tej anonimowości zależy. Syn cierpliwie wysłuchał moich pretensji, po czym wyjaśnił mi, na czym zabawa polega i dzięki tej wiedzy SAMA odzyskałam moją ukochaną ksywę, czyli BBM.

I tak oto zaczęłam funkcjonować w dwóch rzeczywistościach: oficjalnej i blogowej. I mam nadzieję, że uda mi się tego nie pomylić!

Podsumowanie:

Nowy aparat jest dużo lepszy od poprzednika. Zawiera dużo więcej przydatnych dla mnie funkcji i chodzi, jak błyskawica. Minus jest taki, że nie będę mogła na nim czytać i komentować blogów, bo musiałabym używać rzeczywistych danych. Trudno! Teraz codziennie rano będę musiała zasiadać do komputera.

A ironia losu?...

Do nowego aparatu nie da się wklepać książek, bo wwala to jak sieczkę- bez ładu i składu! Nie do odsłuchania!

A wisienka na torcie?...

MP3 jest w porządku! Po zmianie i wyrzuceniu kabelka okazało się, że to ładowarka jest zepsuta! Tym samym mam i dobry odtwarzacz, i nowy telefon!! 

No, proszę Państwa, to się nazywa uśmiech losu! :)))

24 lis 2021

Miało być co innego...



 

Miałam zaplanowany inny tekst, ale- wybierając piosenkę, nie odsłuchałam, tylko wrzuciłam na bloga . I nie żałuję, bo co prawda plany mi się zmieniły, ale filmik mnie zaczarował, więc się nim podzielę.

A dla zainteresowanych: jestem po trzeciej dawce szczepionki i nie miałam żadnych nieprzyjemnych  objawów poszczepiennych.

Bądźcie zdrowi!

21 lis 2021

I co z tego?!...


 Właściwie od tego można byłoby zacząć i na tym zakończyć. Wszystko parcieje i sypie się na potęgę a w kraju cisza, jakby rodzaj milczącego przyzwolenia na cały ten burdel. Narzekania, owszem, słychać, ale między swoimi, w domowym zaciszu...

Uliczne protesty?... Są!! Mniejsze, większe, praktycznie co kilka dni. I CO Z TEGO??!!!

Rząd zupełnie się nie liczy z niezadowoleniem  obywateli- są niegroźni, nie idą jednym frontem. JESZCZE.

Ostatnio wnuczek wrzucił mi zdjęcia na dysk zewnętrzny a ja, przeglądając je, ze zdziwieniem zauważyłam, w ilu protestach sama brałam udział, ile ulic Warszawy przedeptałam, wychodząc z założenia, że moja obecność jest ważna, bo to zawsze o jedną osobę więcej...

Nie chodzę już na marsze. Trochę zawinił covid, trochę samopoczucie. Nie jest mi z tym dobrze. Brakuje mi tej marszowej wspólnoty, bo mogłam być sama i do nikogo obok gęby nie otworzyć a przecież miałam poczucie, że jestem wśród swoich, że podobnie myślimy, na podobne rzeczy się wkurzamy. To dawało siłę trwania, nadzieję. Zawsze wracałam do domu zmęczona ale zadowolona...Wyrażałam swój sprzeciw, swoje głośne NIE!!

Nie piszę o złodziejstwie, o bandytyzmie na granicy, o przygaszeniu blogowych przyjaciół, znajomych, o ich zniechęceniu...

Nie piszę o przykręcaniu śruby coraz bardziej i bardziej- niemal każdego dnia. Smutne życie w smutnym kraju...


Co będzie dalej?

Nie wiem.

W którymś momencie to się zawali, bo zawalić się musi a tylko patrzeć, jak suweren dostrzeże w końcu dziurawą kieszeń.

 

 

Mimo wszystko- dobrego tygodnia WSZYSTKIM! Jeszcze kilku ciepłych dni! Trzymajcie się. "Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było!" Będzie dobrze. Doczekamy!😘

16 lis 2021

Ale bym się wygłupiła!!

 Zacznę od tego, że jestem internetowy tłumok pospolity i chociaż do wszelkich klawiszy podchodzę jak pies do jeża, to jednak czasem coś mnie podkusi, bo wyobrażam sobie, że potrafię cofnąć akcję, po czym tak się zakałapućkam, że bez pomocy z zewnątrz ani rusz. 


Ewuniu!! Jesteś WIELKA!!! Tyle razy ratowałaś mnie z opresji, że będę Ci wdzięczna do grobowej deski!!

Bardzo, bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ!! jesteś wspaniałą koleżanką!🥰

 

 

 

A teraz ad rem: Otóż wiadomo wszem i wobec, że na starość zdrowie cokolwiek szwankuje- jednemu więcej, drugiemu mniej i każdy jakoś tam się stara powstrzymać proces degradacji organizmu.

Nie jestem przewrażliwiona na punkcie własnego zdrowia, ale gdy w internecie trafiłam na cud tabletkę oczyszczającą żyły i poprawiającą krążenie krwi, zastrzygłam uszami.

Uprzejmie proszę się nie śmiać, różne rzeczy o oszustach internetowych czytałam i mam świadomość, że kasę ludzi naiwnych chętnie przytulają, ale ta reklama wyglądała na całkiem poważną: lek nosił nazwę A-Cardin i był polecany przez profesora kardiologii Adama Torbickiego. Tak więc spisałam wszelkie dodatkowe informacje, żeby zainteresować nimi córcię, jako że sobie tak do końca jednak nie ufałam- młoda kobieta, to będzie wiedziała, jak zweryfikować prawdziwość reklamy. W ostatniej chwili coś mnie tknęło i postanowiłam wygooglować, kto zacz ten profesor.  I już nie było wątpliwości. Wujcio GOOGLE poinformował:

12 sie 2020 — Adam Torbicki jest znanym profesorem specjalizującym się w dziedzinie kardiologii i chorób wewnętrznych. Niedawno padł ofiarą oszustów, ...
 
 
Tak więc, kochani, jestem z siebie dumna, że sama zweryfikowałam oszukańczą reklamę.
--------------------------------------
 
Ale żeby nie było, że tak sobie kadzę, to przyznam się teraz, z czym naprawdę się wygłupiłam.
Od dłuższego czasu biorę kolagen w saszetkach i mam wrażenie, że na moje kolana działa zupełnie przyzwoicie. Dłuższy czas nie było go w aptece a nie chciałam zmieniać, bo ten mi odpowiadał. Postanowiłam sprawdzić gdzie indziej. W drugiej aptece też nie było. Weszłam do trzeciej i- nie bacząc na kolejkę- spytałam:- Czy kupię u państwa calgon? -Nie, nie tutaj! Chemikalia w gospodarstwie domowym!
W takim tempie chyba z żadnego pomieszczenia nie wychodziłam!!! Ale mi było wstyd!!! Pomylić kolagen z calgonem chyba tylko ja potrafię! ;(
Starość nie radość! ;(

14 lis 2021

Sesja

Kociak rośnie jak na drożdżach. Żarcie wciąga jak odkurzacz śmieci i ciągle mu mało. Staram się trzymać wytycznych Whiskasa, bo nie chcę zrobić z niego bambaryły, ale wygląda na to, że dzienna porcja mu nie wystarcza. Niedługo znowu idę do weta- tym razem szczepienie na wściekliznę- to wypytam o wszystko.

A oto i nasz bohater- Bąbel na kilku fotkach:


 

 

 

 

 

 

 

 

Umaszczenie ma przedziwne: białe, ciemne, prawie czarne, pręgowane, beżowe... Rozczula mnie biel jego futerka, wydaje się być taka nieskazitelna.

Nie, to nie atak i agresja- Bąbel właśnie się obudził i ziewa.


 


Teraz zabawa na drapaku. Uczepioną na gumce mysz już tak sponiewierał, że niemal sama skóra została, ale nadal lubi się nią bawić.

 

 

 

 

 

 

 

 

Wreszcie ostatnie- na oknie. Potrzeba oglądania świata na zewnątrz okazała się tak silna, że moje regularne przepędzanie nic nie dało. Przegrałam z kotem. Musiałam zabrać kwiatek, bo niszczył. Następne zostawił w spokoju, bo po co ma dalej wojować, skoro już wywalczył sobie miejsce obserwacyjne... :))



Dobrej niedzieli!

Dobrego nowego tygodnia! :))

13 lis 2021

Dzięki Serpentynie.

Prawdopodobnie nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie notka Serpentyny, toteż gdy trafiłam na mema, postanowiłam go upublicznić- a nuż się kiedyś komuś przyda...


 

 

 

 

 

 

 

 

A to znalazłam na fb. Chyba nawet bardziej czytelne niż mem. 


Może warto to nagłośnić, rozpropagować? Czasy takie niespokojne. Różne rzeczy się zdarzają...

-------------------------------------------------

A z pozytywów:

Chciałam przyjąć trzecią dawkę szczepionki i wybrałam się do lokalu, gdzie można to zrobić bez zapisu. Panie kochany, kolejka ze 40 osób!! Jak na taką mieścinę- re-we-la-cja!!!

Zrezygnowałam. Zapiszę się do ośrodka na konkretny dzień i konkretną godzinę. Tydzień w lewo czy w prawo wielkiej różnicy nie zrobi!

Miłej niedzieli! ZDROWIA!! :)

 

10 lis 2021

To już nie są żarty!

 

Zabrzmiało jak dobry żart?...

To już nie są żarty! 

I nawet rząd, który jak lew walczył w sądach o to, by  Bąkiewicz ze swoją bandą mógł mniej lub bardziej zniszczyć Warszawę, zdaje sobie w pełni sprawę, jakie mogą być efekty jutrzejszego "świętowania" i chyba nawet trochę się tego boi...


 Coś niebywałego!!! Bąkiewicz z całym swoim zapleczem, z racami, petardami i piorun wie czym jeszcze przejdzie ulicami Warszawy w państwowym marszu, za który odpowiedzialność bierze  Urząd ds.Kombatantów.

Czy może być większa ironia losu?!!

Narodowcy, zbieranina brunatnej dziczy, wyjący nienawistne hasła -jako PRZEDSTAWICIELE  PAŃSTWA!!! ...

Wyjaśnienie poniżej.

W obliczu niezrozumiałej decyzji prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego odmawiającej legalności Marszowi Niepodległości, a także krzywdzących organizatorów Marszu orzeczeń sądów, w poczuciu odpowiedzialności za to społeczne wydarzenie i bezpieczeństwo wszystkich, którzy 11 listopada chcą obchodzić w tej formule Święto Niepodległości, podjąłem decyzję, aby nadać uroczystości status państwowy – ogłosił szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. 

/wzięte z internetu-  prawo dla ciebie/

Dla mnie to nie jest żadne wyjaśnienie. Dla mnie to obelga rzucona w twarz Pani Wandzie Traczyk- Stawskiej i tych  ostatnich powstańców warszawskich, którzy jeszcze żyją. 

Po raz pierwszy od lat nie wywieszę flagi 11 listopada, w ważne państwowe święto. To już nie jest moje święto. 

 

7 lis 2021

Przepraszam, nie spytałam o pozwolenie.

 To jeszcze raz, poza tytułem,  przepraszam , Wieśku, że bez Twojej zgody pozwoliłam sobie przytoczyć Twój komentarz.

Bardzo mnie poruszył a że wyraża również moje przemyślenia, uznałam, że warto z nim zapoznać także innych czytelników.

Już na kilku blogach przeczytałam opinie odsądzające od czci i wiary lekarzy, dla których "przysięga Hipokratesa powinna być niepodważalną świętością", czyli jakie prawo, takie prawo a lekarze powinni udzielić pomocy /czytaj: "uśmiercić dziecko poczęte"/, niezależnie od konsekwencji, które ich za to spotkają.

A teraz przeczytajcie, proszę , wypowiedź Wieśka. Ja dodam jeszcze dwa zdania na zakończenie.

 

 

Pewien znany bloger pisze iż ""po co były zmiany w ustawie antyaborcyjnej"gdy tamta była dobra i kobiety "nie miały przez nią kłopotów"
Zapominając o wprowadzonej na siłę na duś "klauzuli sumienia" lub "nakazania wydawania tylko na recepty "pastylki po"Gdy kobiety już wtedy by dokonać zabiegów zmuszone były jechać zagranicę.
Zapominając o naciskach /pikiety rozszalałych bab przed gabinetami i przychodniami/i dochodzeniach prokuratorskich.Kłopotach jakie miał do samej smierci Prof.Dębski
On tego nie wie i uważa, było wtedy OK?
Kolejny wiesza psy na lekarzach wpisując się w rządowe relacje
Bo
"Wystraszeni, zastraszeni i zagrożeni karą długoletniego więzienia lekarze stracili rozum”
A ja myślę ze dobrze wiedzieli co robią !
Mając w pamięci prokuratora który domagał się od jednego ze szpitali całej dokumentacji medycznej wszystkich pacjentek na ktorych szpital przeprowadzał zabiegi aborcji
Mając w pamięci wszystkich tych kolegów ściganych do usr.smierci za to ze eis odważyli Udowadniających przez wiele lat prze sadami iz mieli racje
Mając w pamięci te hordy rozszalałych bab otaczających klinikę „łajcuchem modlitw za nie narodzonych.
Mając w pamięci te ciągłą nagonkę na Klinikę prof Debskiego który sie odważył myśleć i działać wg sztuki lekarskiej
Mając w pamięci te zniszczone samochody pomazane kalem drzwi i ściany domów ginekologów z napisami „morderca’
Mając w pamięci nagonkę medialna i internetowa na ginekologów.
Mając w pamięci te odsunięcia od praktyk”bo wicie rozumicie kolego toczy sie przeciw wam dochodzeni to lepiej dla ostrożności procesowej byśmy was zawiesili
Mając w pamięci ranne wizyty panów z abecadłem na plecach.Bo pan prowadzi prywatna praktykę.Wiec proszę nam przekazać dokumentacje lekarską wszystkich swoich pacjentek byśmy przejrzeli czy …
Mozna tak wiecej.
Tylko gdyby cos spieprzyli i „usunęli płód z bijącym sercem”hordy bab i obrońców wdeptały by ich w ziemie krzycząc „mordercy”I zaręczam ci ze nie byłoby w ich obronie ani jednej manifestacji jak teraz
Bo nie winne durne prawo bo nie winien TK i wuc K.co to kazał donosić urodzić i pochować by dziecko imię miało.
Winni lekarze jak sadze takich przypadków mających juz multum gdy czekano „aż serce przestanie bić”by się nie narazić by nie mieć na łbie wściekłych bab i prokuratora.
Mieli pecha i tyle !! Ńatomiast ci co stanowili takie prawo różne Gądki Siurisy i TK sa ok.
Kler pobłogosławił.No i zarobi podwójnie.
Idę o zakład, iż całe odium zła skupi się dziś na lekarzach, tej kliniki.I taka będzie propaganda.A suweren zakrzyknie "wywieszać doktorów" 

 

I byłoby największą zbrodnią i krzyczącą niesprawiedliwością, gdyby ukarano lekarzy, pozostawiając bandyckie prawo, prowadzące do śmierci a nie ochrony życia.

Nikt mnie nie przekona, że lekarze zlekceważyli sytuację, że igrali z życiem pani Izabeli. Wierzę, że starali się znaleźć optymalne wyjście z pułapki, w której znaleźli się nie z własnej winy a z winy tych wszystkich, którzy takie bandyckie prawo uchwalili.

NIKT  NIE  MA  PRAWA ŻĄDAĆ  HEROIZMU  OD  KOBIETY , ABY  DONOSIŁA  I  URODZIŁA PŁÓD  NIEZDOLNY  DO ŻYCIA , ALE  TEŻ  NIKT NIE  MA  PRAWA  ŻĄDAĆ  HEROIZMU   OD  LEKARZA,   KTÓRY-  NIEZALEŻNIE  OD TEGO,  JAKĄ  DECYZJĘ  PODEJMIE,  BĘDZIE  OSKARŻONY  I  ZLINCZOWANY!

Nikomu nie wolno stawiać człowieka w sytuacji bez wyjścia i oskarżać go, że podjął niewłaściwą decyzję.

Zawód lekarza to cholernie trudny, odpowiedzialny i stresogenny zawód i nie można go wykonywać dobrze, będąc cały czas pod presją- bez wiary, że intencją lekarza tak naprawdę jest pomoc ludziom potrzebującym tej pomocy.

Pamiętacie?


Nie chcę być złym prorokiem, ale przy takim prawie i takich rządach padnie nie tylko ginekologia, ale mocno ucierpi cała państwowa służba zdrowia a tym samym- my wszyscy! 

MAMY DOŚĆ!!!

    MAMY DOŚĆ!!!

          MAMY DOŚĆ!!!

                 ANI  JEDNEJ  WIĘCEJ!!! 
 

6 lis 2021

Tak-tak, nie-nie.

 I znowu wieje przygnębieniem. Coraz rzadziej śledzę bieżące wiadomości. Zbyt często i zbyt wiele pojawia się postaci, które budzą moją frustrację. Zbyt wiele stwierdzeń o tak dalece posuniętej poprawności politycznej, że nie sposób przełknąć. I żeby była jasność: ta polityczna poprawność wymagana jest od opozycji, bo klasa rządząca bez zahamowań pozwala sobie na każde chamstwo i każdą niegodziwość- i zbiera za to oklaski!

I to budzi mój opór. Nie, nie pragnę ani chamstwa , ani niegodziwości po stronie opozycji, pragnę jasnej komunikacji bez owijania w bawełnę i odwagi do jej głoszenia. Z konkretami!! Pragnę obalania pisowskich kłamstw i zajmowania się sprawami zasadniczymi, które mają wpływ na nasze życie.

Ostatnio ciągle jeszcze słyszę o demokratycznym państwie i zastanawiam się, o jakiej demokracji może być mowa, skoro trójpodział władzy od dawna nie istnieje, mniejszości są spychane na margines i poddawane opresji, a brunatna fala- dofinansowywana przez rządzących- rozlewa się na kraj...

I całkiem serio się zastanawiam, czy to obowiązujące dyplomatyczne kluczenie po opłotkach nie jest przypadkiem wstępnym przygotowywaniem się do Kisielewskiego urządzania się w  czarnej...

Była kiedyś dobranocka.

Bardzo chciałabym mieć taki zaczarowany ołówek!!


A może rzeczywiście nadszedł czas, żeby udać się na emigrację wewnętrzną, bo głową muru nie przebijesz?...:(((

2 lis 2021

***** ***

 Co za debilny system, co za debilny rząd, który ten system wymyślił.

Chciałam się dzisiaj zapisać na trzecią dawkę szczepionki.  Niestety! Dopiero jak upłynie pół roku od przyjęcia poprzedniej- upłynie za 10 dni! A jednak daty kolejnego szczepienia wyznaczyć nie można. Nie, bo nie- i już!

I oni dziwią się i narzekają, że ludzie nie chcą się szczepić, jak sami zniechęcają do szczepień bardzo skutecznie... Wszystko działa na wariackich papierach. Dziwne, że jeszcze działa.