A jeżeli to sabotaż?...
Znowu awaria w Czajce. Jakaś zupełnie niezwykła, bo akurat po dokonaniu wszelkich przeglądów i ekspertyz, które NICZEGO nie wykazały- żadnych usterek, żadnych nieprawidłowości, żadnego zagrożenia. I ni z tego, ni z owego- bum!!! ścieki znowu popłynęły do Wisły. Dziwne! I to akurat wtedy, gdy szykują się same głośne rocznice- Westerplatte, Solidarność...przypadek?...
Gdyby w kraju wszystko działało zgodnie z konstytucją, to sprawa prędzej czy później byłaby wyjaśniona- w dzisiejszej sytuacji szanse są zerowe. Założenie, które przyświeca obecnym władzom, to wyeliminować z gry Trzaskowskiego i odebrać mu Warszawę.Widzą w nim poważne zagrożenie. Wróg numer 1!
Żal mi człowieka, bo fajny, uczciwy facet. Uszarpie się jak mało kto a jeszcze zrobią wszystko, żeby go zniszczyć. Jeżeli warszawiacy nie staną za nim murem, to czarno to widzę- ludzka wytrzymałość nie jest nieograniczona.
---------------------------------------------------------
W gruncie rzeczy dzisiejsza notka miała być o kryminałach.
Niby nie lubię i unikam przemocy w książkach i filmach a przecież od czasu do czasu przychodzi do mnie fala zainteresowania kryminałami- chyba trochę na zasadzie rozładowania własnych frustracji, trochę na zasadzie rozwiązywania zadanej łamigłówki a trochę na zasadzie wypełnienia czasu i oderwania się od realiów codzienności, bez konieczności intelektualnych dociekań lektur z górnej półki- ot, taka, powiedzmy, lekka w czytaniu zapchajdziura.
I właśnie dopadł mnie taki okres.
Wzięłam się za naszych rodzimych pisarzy, o których nie wiedziałam kompletnie nic. I przyznam, że przeczytałam ze sporym zainteresowaniem. Miało to wszystko jakiś sens. Przepraszam, nie podaję autorów i tytułów, bo nie chodzi mi o polecanie konkretnych pozycji a raczej o uwagi ogólne.
Ale są przecież twórcy zagraniczni o ustalonej renomie. Camillę Lackberg przewertowałam podczas wcześniejszej fali zainteresowania kryminałami i w którymś momencie się przesyciłam. Co jest? Jedna powieść jest całkiem sensowna a im dalej w las, tym historie w kolejnych książkach stają się coraz mniej prawdopodobne i niektóre już tak udziwnione, że zęby bolą!
Tym razem wzięłam na tapetę Lee Childa i jego super detektywa Jacka Reachera. Swojego czasu czytałam jego "Jednym strzałem" i pomyślałam, że może warto prześledzić inne historie z udziałem tego bohatera. Wzięłam z biblioteki cztery książki tego autora i zabrałam się do czytania.
Przeczytałam jedną. Mity o niezwyciężonych herosach dobre są w mitologiach, nie w kryminałach a każde przegięcie zatrąca o kpinę z czytelnika. Czytając, miałam jednocześnie przed oczami różne memy, wykpiwające bezlitośnie Chucka Norrisa jako niepokonanego super bohatera.
To jednak wrócę do naszych rodzimych pisarzy. Poza Mrozem! Tego nie trawię! Zaczęłam kiedyś którąś jego książkę i miałam dość już po kilkunastu stronach. Zniechęciłam się na amen.
-----------------------------------------------------------------
I to by było na tyle.
Mam jeszcze jakieś memy na temat covidu i chyba je tu wrzucę, bo nie wiem, czy jeszcze po ten temat sięgnę. Pewnie tak, ale przyznam, że już mi się uszami wylewa!
Spokojnej niedzieli i dobrego zdrowego nowego tygodnia!