31 mar 2019

Wolność od kaczyzmu

Staram się zminimalizować oglądanie telewizji, ale i tak cały szereg wiadomości dociera. I gdy wczoraj usłyszałam, że plusem do obiecywanej piątki prezesa- kiełbasy wyborczej przed wyborami do PE- będzie wolność, poczułam się, jakbym w pysk dostała. 

Uzurpator i autokrata, który  zabiera ludziom wolność niemal w każdej dziedzinie /a jeśli nie w każdej , to tylko dlatego, że jeszcze nie zdążył!/ ma czelność obiecywać ludziom wolność!! Na dodatek robi to w Gdańsku- mieście wolności, które o wolność dba jak żadne inne miasto, robi to w Gdańsku, któremu wojewoda odebrał prawo do manifestowania tejże wolności na Placu Solidarności w dniu 4 czerwca- 30. rocznicę pierwszych wolnych wyborów,  powołując się na pierwszeństwo uroczystości cyklicznych- swoiste horrendum uchwalone dla siania podziałów między nami! Szczyt cynizmu, buty i bezczelności!

Jedyna wolność, która przywróci nam godność i dumę narodową- to wolność od kaczyzmu! I może zwyczajnie- po prostu: pamiętajmy, co JESZCZE MOŻEMY!

---------------------------------------------------------------- 
Ostatnie dni miałam dość pracowite. 
Zaparłam się, że muszę- i chcę- wykończyć dwie narzuty na fotele. Zaczęło się od tego, że taką narzutę zrobiłam na siedzisko wersalki /pokazywałam na bloxowym blogu/.
Pomysł się nie sprawdził, bo narzuta była długa, wąska i niewygodna w użytkowaniu. Ale przecież nie wyrzucę, bo zbyt wiele pracy to kosztowało. Przykryłam narzutą fotel i uznałam sprawę za zamkniętą. No, nie! dorobiłam jeszcze dwie poszewki na jaśki- na zamówienie małżonka. I już spokojnie wzięłam się do dłubanki na drutach, do której- uczciwie przyznaję- serca wielkiego nie miałam, bo tak do końca wcale nie byłam pewna, co właściwie chcę na tych drutach zrobić: bluzkę, wdzianko?...
Na cierpką uwagę męża, że szkoda mojego wysiłku, bo i tak w tym chodzić nie będę- a w to miejsce mogłabym zrobić narzutę na drugi fotel... zastrzygłam uszami i pomyślałam, że chłop ma rację!
I wzięłam się do roboty.

Narzuty są więc dwie- każda inna, bo wykorzystywałam resztki włóczek, pozostałości po robionych dawniej gobelinach.
Nie uznałam tego za specjalny minus, bo fotele nie stoją obok siebie i przecież nie patrzy się na nie jednocześnie. A zresztą tonacja jest zbliżona, więc może być.
Tę wcześniej pokazywałam.
Tę wykończyłam wczoraj. A jasne plamy to refleksy słońca!

No i wykonałam jeszcze jedną - mało fajną  pracę: posegregowałam kłębki włóczek kolorami, żeby wiedzieć, co mam i w jakiej ilości, gdyby mi przyszła ochota do kolejnej dłubanki.
No, było trochę schylania!
Ale skończyłam i jestem bardzo z tego zadowolona! :))
 

26 mar 2019

Dawnych wspomnień czar...





W trakcie ostatniego rodzinnego spotkania doszło do wspominkowych historii i pytania o pamiątki z przeszłości.
Ja- stary zbieracz wszelakich różności- oczywiście  miałam się czym pochwalić: obrazki z pasją rysowane/malowane przez mojego 6-letniego synka. 
Nie zaglądałam do tych zbiorów od dłuższego czasu, więc i dla mnie była to pewnego rodzaju podróż w przeszłość. Rysunki malowane na wszystkim, co tylko się kredkami czy farbami dało pokryć...



Nietypowe uśmiechnięte słońce...


Pilnuję chłopaków w kąpieli, żeby jeden drugiego w wannie nie podtopił. Nowy eksperyment twórczy - zarysy postaci kredką, całość "rozmazywana" palcem.
 

W tym malunku jestem wręcz zakochana- tyle w nim energii, ruchu, siły, może nawet gniewu?...
-----------------------------------
 

Ale gdy trafiłam na 16-kartkowy zeszyt siedmiolatka- wymiękłam!
Mój malutki- dziś już mocno szpakowaty- chłopczyk pierwszoklasista... Ileż to już lat minęło! Wzruszyłam się...

25 mar 2019

Panika!

Nie dziwcie się proszę znaczkowi. Zakładam, że będę go umieszczała przy każdej notce- aż do wyborów europejskich, niezależnie od tego, czego notka będzie dotyczyła. Ot, tak dla pamięci, żeby się utrwaliło, że KONIECZNIE TRZEBA GŁOSOWAĆ!!

/Założenie założeniem a czy wyjdzie- zobaczymy, bo ostatnio miałam problem z wstawieniem na bloga/ 
----------------------------------------------------------
Początek tygodnia zaczął się nieciekawie. 
Od kilku dni mąż miał podwyższone ciśnienie, co było o tyle niepokojące, że całe życie był niskociśnieniowcem.
Dziś rano mierzy: 170/112.
Wpadłam w panikę, bo to żyły już nie takie i ryzyko wylewu czy udaru całkiem spore. Popędziłam zapisać go do lekarza. Do jednego lekarza numerków już nie było, natomiast do drugiego- tak.  Zaraz po 8-ej. No to prawie biegiem do domu, potem do syna, żeby ojca do ośrodka podwiózł...
Wszystko się zgrało, lekarstwo zmienione, humor wrócił. Ulga!!
Chwilowa. 
Okazało się, że synowa skaleczyła nożem palec i to tak nieszczęśliwie, że trudno było zatamować krew. Na domiar złego ból w barku- może tylko złe spanie...
Ja protestuję!!!
Jak na jeden tydzień - wystarczy!! Limit wyczerpany!! A to dopiero początek tygodnia! ;((

23 mar 2019

Obietnice





Pójdę głosować, bo to moje prawo, mój obowiązek i moja odpowiedzialność za kondycję kraju moich dzieci i wnuków.

Nie czekam na obietnice. Mam świadomość, że nigdy nikomu nie  udało się wszystkich spełnić, więc sypanie nimi- jak dla mnie- jest bezsensowne. A zrealizowanie ich w pełni- wręcz groźne dla kraju!
Ale jednak na coś czekam!
Czekam na powrót praworządności, czekam na rozliczenie tych wszystkich, którzy doprowadzili do ruiny pozycję Polski w UE i na arenie międzynarodowej, którzy mentalnie i ideowo zdegradowali naszą ojczyznę, zrobili z niej pazernego kmiota, który w pogoni za dobrami materialnymi gotów własną matkę sprzedać...

Wierzę, że uda się zatrzymać niszczenie Polski, wierzę, że to jest możliwe.
Na listach do PE jest mnóstwo mądrych i odpowiedzialnych ludzi. 

Zawsze mamy wybór. I jeśli będziemy kierować się rozumem a nie emocjami, to wybierzemy dobrze!

[  Kompletnie nie rozumiem tej współczesnej "mody" na życie wedle  emocji- nieważne, czy mądrze- byle fascynująco! Toż gdyby taka tendencja obowiązywała wcześniej, to z jaskiń byśmy nie wyszli i porozumiewalibyśmy się głównie przy pomocy pałki czy maczugi! :((  ]

Dobrze  się zastanówmy,  na kogo będziemy głosować... i na kogo w żadnym razie nie oddamy swego głosu.
 

 

21 mar 2019

U mnie też!!

Zaglądam do wirtualnych przyjaciół i znajomych- wszędzie wiosna: kwiatki, ptaszki, jasno i słonecznie.
U mnie też!
Co prawda typowe bazie jeszcze się nie ujawniły, ale i te długie a zwiewne wcale kiepskie nie są! W każdym razie mnie się podobają i lubię patrzeć, jak bawią się z wiatrem... ;))


 

20 mar 2019

Tak się zarzekałam...

Tak się zarzekałam, że szerokim łukiem omijać będę te filmy, które wyczerpują emocjonalnie i... jednak wiedząc, że nie będzie ławo, wybrałam się z H. na "Kafarnaum".


Posłuchajcie, proszę , wypowiedzi reżyserki. 
Niedługa wypowiedź, emitowana przed filmem, już robiła piorunujące wrażenie i przygotowywała, że temat będzie trudny do przyswojenia. 
Nie był trudny- był koszmarny!! Przepłakałam pół filmu, wyjąc w duszy:- To nie może być prawda!! W takim piekle nie da się żyć!!!

Jesienna zapytała mnie, czy polecam obejrzenie tego filmu. Powiem tak: film jest świetny, potrzebny i bardzo, bardzo ważny!
Ale osoby bardzo wrażliwe mogą nie dać rady. H. w drugiej połowie filmu zrezygnowała z seansu: był ponad jej siły i wytrzymałość- wyszła z sali.

Czy żałuję, że byłam?
Nie, ale film cały czas jeszcze tkwi we mnie i uwiera, i myślę, że na długo zostanie - jak bolący cierń, trudny do wyjęcia.

18 mar 2019

Obiecuję!! A zawsze bardzo staram się być słowna.

Co obiecuję?
Obiecuję, że to już ostatnia notka dotycząca przenosin z bloga na blog- ale jeszcze ten jeden raz muszę sobie ulżyć!

Otóż zgubiła mnie chytrość!
Teksty przeniesione, ale zmarnuje się tyle fajnych obrazków- dobrze byłoby jakoś je ocalić. Kombinowałam, kombinowałam, znalazłam drogę wdarcia się na bloxowego bloga, tyle że weszłam całkiem obcą mi drogą i niby na własne teksty, ale tylko pozaczynane i chcesz czytać dalej- to otwórz. Czytać nie miałam zamiaru, ale... Obrazki też są, nawet wygodniej, bo na boku notki- od razu widać. No to rzuciłam się na nie jak kot na sperkę i dawaj ściągać to, co uznałam za warte zachowania. A było tego sporo!
I do głowy mi nie przyszło sprawdzić, co ściągam!! 
Siedziałam nad tym dość długo i gdy skończyłam, monitor wyglądał jak upstrzony przez muchy- cały był pokryty obrazeczkami. 
Pomyślałam, że następnego dnia zdążę je posegregować i popakować tematycznie w foldery /te żółte kopertki- chyba nie pomyliłam nazwy/. Byłam już bardzo zmęczona!

No i przyszedł następny dzień a ja siadłam i włączyłam komputer. Otwiera się i się nie otwiera. Niby coś tam się otworzyło, ale tylko częściowo, kółeczko się kręci i nic. Czekałam cierpliwie dość długo, ale coś z tym w końcu trzeba zrobić. Czyli reset- wyłączyć komputer. I co?? No nic!! Ani w lewo, ani w prawo- ani otworzyć całkowicie, ani zamknąć!!! :((( 

Na szczęście syn był w domu i przyszedł od razu.
Co się okazało?  Nie dość, że zablokowałam komputer, to cała moja praca poszła się bujać, bo ściągnęłam skróty fotek a nie fotki.
Język polski jest bardzo bogaty! Naprawdę!!! ;(

Poszukałam kolejnej drogi, dostałam się na "czytaniową" babciową stronę i już na spokojnie skopiowałam to, co uznałam, że jeszcze może się przydać na tym blogu. 
Mam nadzieję, że już jestem wreszcie na bieżąco...


Do poczytania wkrótce!
Już będzie można skupić się na aktualnościach! ;)

16 mar 2019

Uporządkowane- chyba.

Po całym cyrku bloxowym nastąpił u mnie stan wyciszenia. Syn mi bloga zabezpieczył na komputerze i co prawda jest to czytelne, ale do stanu pełnego zadowolenia- daleko. Przenoszenie na piechotę byłoby zbyt pracochłonne i czasochłonne, więc nie ma co grymasić. Zresztą podejrzewam, że pies z kulawą nogą więcej do tej pisaniny nie zajrzy, toteż nie ma o co robić rabanu. Było, minęło!

Bardziej niż notek żal mi było najrozmaitszych demotywatorów i gifów , które skrzętnie gromadziłam latami do wykorzystywania na blogu. Całą kolekcję szlag trafił - została w starym komputerze, który zwyczajnie odmówił posłuszeństwa.  Niby podobno z twardego dysku wszystko da się odzyskać, ale kto sobie będzie tyłek zawracał dla iluś tam obrazków. Krótko mówiąc- pozamiatane! ;( 

Przyszło mi jednak do głowy, że przecież całkiem sporo nadal siedzi sobie spokojnie na babciowym blogu i trzeba je tylko stamtąd powyciągać.
Wędrówka opłotkami, bo prostą drogą już się na bloxa- małą literą! a co! chociaż tak się zemszczę!!- wejść nie da i do roboty! Pościągałam tego całkiem sporo. Mam tylko wątpliwości, czy jest to to, o co mi chodziło, bo zdjątka porobiły się malusie i nie wiem, czy je ponownie na tym blogu wykorzystam. Po prostu trzeba spróbować...



No, niestety! Cała moja robota psu na budę się zdała! Rozmiar przeniesionego obrazka jest kompletnie nieczytelny a po powiększeniu jakość jest gorzej niż fatalna! No trudno- życie nie ma w zwyczaju obdarzać pieszczotami. Blox tym bardzie nie!! :(((

15 mar 2019

Da się porównać?...

Przechodziłam. I może większej uwagi bym nie zwróciła, gdyby nie kontrast.


Na ścianie budynku lekko poruszała się pod wpływem podmuchów wiatru wiosenna gałąź. A przed budynkiem rozpierał się zimny, toporny kształt "niepodległej"- bo tak się chyba ten szary prostopadłościan nazywa.
Nikt na nim nie siada, nikt niczego nie słucha... po co to komu? Wywalono w błoto gromadę pieniędzy, bo komuś się wydawało, że to będzie patriotyczny gest- i nakazał: ma być! No to jest i tylko budzi irytację na marnotrawienie naszych wspólnych pieniędzy, które przecież można byłoby spożytkować dużo sensowniej! :(

11 mar 2019

Przypadek? Może i przypadek...

Wygląda na to, że cała zawierucha blogowa jest już poza mną. Tym samym częściej będę tu zaglądać. Szczerze mówiąc mam pewne obawy, bo wplatanie prywaty w "sprawy wagi państwowej" wcale proste nie jest. Ale trzeba spróbować.

Tyle się człowiek naogląda i nasłucha różnych bezeceństw, że chciał - nie chciał: podejrzliwość wzrasta i zaczyna dotyczyć spraw- wydawałoby się- całkiem neutralnych. Co mi chodzi po głowie? Już mówię.


Tablica z układem Kaczyńskiego kłuła w oczy wyznawców i kłuje w oczy nadal. Temat dosyć niewygodny i pan prezes- dotychczas uznawany za kryształ uczciwości, choć chroniony - a jego finansowe negocjacje żarliwie tłumaczone- przez wszystkie władze państwowe, może jednak doznać pewnego uszczerbku na wizerunku. W którymś momencie mogą zacząć budzić się wątpliwości wśród nawet najbardziej twardego, popierającego go  dotąd bezkrytycznie, elektoratu.
Jakie lekarstwo? Przykryć jakimiś newsami, żeby można było o czym innym dyskutować a nie przyglądać się bliźniaczym wieżom, czy śledzić rozwój sytuacji i prokuratorskich wysiłków, żeby- broń Boże- śledztwa nie podjąć i nie musieć w związku z tym przesłuchiwać prezesa, który niewątpliwie przesłuchiwany być bardzo nie lubi.

                                                                        ***

W Białymstoku porwano 3-letnią dziewczynkę wraz z matką. /Białystok jest miastem ministra Zielińskiego/ Policja- podległa temuż ministrowi- tak ogniście wzięła się do roboty, że już następnego dnia ogłoszono pełny sukces! Dziecko odnaleziono!

Chciałoby się, żeby nasza policja zawsze była tak sprawna i skuteczna.
Zdaję sobie sprawę, że moje wątpliwości nie mają  żadnych podstaw, zastanawiam się jedynie, czy insynuowanie różnych dziwnych rzeczy nie stało się chorobą zakaźną...bo z tamtej strony insynuacje są na porządku dziennym, toteż łatwo można się nimi zarazić. ;(

6 mar 2019

Zacumowałam

Trzymając się wodnego nazewnictwa, mogę powiedzieć, że czułam się jak rozbitek na mocno rozkołysanych falach- niepewność, niepokój, rodzaj zagubienia...
Dziś już jest dobrze. Wygląda na to,  że chwyciłam wiatr w żagle i zdołałam dobić do brzegu. Trudno to nazwać stanem idealnym, ale przynajmniej wiem, czego się trzymać.
Blog bloxowy został zabezpieczony na dysku zewnętrznym ; drugi  ściągam na ten sam dysk już "na piechotę" metodą: kopiuj- wklej i robię to rocznikami. Roboty z tym jakiejś gigantycznej nie ma, bo i krócej prowadziłam i tekstów też nie za wiele. W kilka dni się z tym uporam. Z tamtego bloga zbieram sympatyczne zdjęcia, bo trochę szkoda by było ponownie ich nie wykorzystać. 


I tyle na dziś. Miłego wieczoru!* ;))
------------------------------------------------------

*) Może być wieczoru i wieczora- obie formy poprawne. Sprawdzałam! :)))

4 mar 2019

Brawo, Pani Oleńko! Brawo Gdańsk!!!

Takie miody na początek tygodnia, że szkoda gadać! Cieszę się tak, jakby mi ktoś najbardziej wartościowy prezent zrobił! :)) 82% procent poparcia dla nowej Pani Prezydent! Czy może być wyraźniejsze stwierdzenie, czego naprawdę chcemy i co jest dla nas ważne?!
Więc jest nadzieja! Wolność  w 80. roku zaczęła się w Gdańsku i rozlała na całą  Polskę. I teraz też tak będzie! Przecież w całym kraju jest mnóstwo ludzi mądrych, ideowych, zaangażowanych... Jeszcze w zielone gramy!! Będzie dobrze! Musi być!!
Bo przecież nie wszystkich uda się kupić, przekupić lub zastraszyć, prawda kochani? ;))



P.s.
Chciałam znaleźć w Gazecie jakieś najświeższe zdjęcie.  I gdzieś tam na odległym miejscu informacja, że Grzegorz Braun... itd. itd. 
Jakieś maleńkie zdjęcie pani Aleksandry Dulkiewicz.  Interesujące, prawda?...
 

2 mar 2019

O CO TU .../pi, pi, pi/...CHODZI ?!

Na swoją pocztę gmailową zaglądam rzadko... Dziś zajrzałam i- normalnie mnie sieknęło! Epidemia jakaś czy co?!...

Google+ Team noreply@plus.google.com

3 lut 2019, 21:16


do ja
Otrzymujesz tego e-maila, ponieważ korzystasz z konta Google+ dla użytkowników indywidualnych (konta osobistego) lub zarządzasz stroną Google+.
W grudniu 2018 roku ogłosiliśmy naszą decyzję o wyłączeniu Google+ dla użytkowników indywidualnych ze względu na spadek popularności tej usługi oraz trudności związane z jej ciągłym udoskonalaniem w sposób zgodny z oczekiwaniami użytkowników. Zmiana nastąpi w kwietniu 2019 roku. W związku z tym chcielibyśmy podziękować, że korzystasz z Google+, i przekazać Ci ważne informacje, w tym instrukcje pobierania zdjęć i innych materiałów z tej usługi.
2 kwietnia wyłączymy Twoje konto Google+ i wszystkie utworzone przez Ciebie strony w tej usłudze. Tego dnia zaczniemy też usuwać zawartość z kont użytkowników indywidualnych w Google+. Zdjęcia i filmy z Google+ znajdujące się w Archiwum albumów i na stronach Google+ także zostaną usunięte. Możesz pobrać i zapisać te materiały, ale pamiętaj, by zrobić to do końca marca. Kopie zapasowe zdjęć i filmów w Zdjęciach Google nie zostaną usunięte.


Może ktoś mądry mnie uświadomi, co mnie właściwie jeszcze czeka: wywalą mnie z blogspota? zamkną mi pocztę gmailową?!...
Zupełnie nie wiem, o co chodzi!

Bloxa zamykają. Blogspota też?!... To gdzie ja, biedna sierota, będę teraz przyjaznych ludzi szukała?!... :(((

1 mar 2019

Tytułem wyjaśnienia

Na jakiś czas wstrzymuję się z kopiowaniem wybranych notek z bloxowego pisania, bo raz że to mrówcza praca a poza tym wielkiego sensu chyba jednak nie ma. Zazwyczaj liczą się głównie aktualności a archiwalia mogą mieć znaczenie wyłącznie dla mnie, bo ileś lat /nie ileś, nie ileś- tylko blisko12 !/ mojego życia zostało tam zapisane...
Ale nie mam zamiaru całkiem rezygnować i będę  kontynuowała pisanie tutaj, lekko tylko przeorientowując treść, tzn. nieco ją ocieplając sprawami prywatnymi, jak: przeczytana książka, wypad do kina, awantura z mężem... żartuję! ;)) Pudelka się tu nie spodziewajcie, bo go nie będzie. ;))

To chyba tyle na początek.
---------------------------------------------------------
Przepraszam, że nie zapisałam, z czyjego bloga podebrałam komentarz /chyba Klarki, ale nie jestem pewna... :(/. Myśl przednia a do ostatnich  przygód internetowych pasuje jak ulał! ;))

Takie to nasze życie jest: raz na wozie, raz w nawozie. Ale za to mamy wybór: można ten swój życiowy wózek pchać albo ciągnąć.



A ten żart jest od Emmy.
Dobrego dnia! Miłego nadchodzącego weekendu!  Jakoś się to wszystko ułoży! ;))