27 cze 2025

W poszukiwaniu szczęścia /?.../, spokoju, wyciszenia...


 Przyznam, że w poszukiwaniu tytułowych elementów mam pewne trudności i filozoficzne rozważania obu panów jakoś nie do końca do mnie trafiają, chociaż u Dalajlamy znalazłam dosyć rozbudowaną przytoczoną ostatnio przeze mnie radę: jak masz wpływ, to zacznij działać a jak nie masz, to sobie odpuść, bo to bez sensu.

Być może, że gdybym od lat zgłębiała nauki Wschodu, to coś by z tego wyszło, ale teraz?!...szkoda gadać.  

Tego pana od wróżbity doczytałam do połowy i wymiękłam, chociaż faktycznie przy okazji trafiały się ciekawostki warte poznania. No, cóż... w końcu i u nas funkcjonują panie od wróżb i przepowiedni- i bynajmniej na brak klienteli nie narzekają. Ale, ale... ja też raz sobie powróżyłam. Cyganka w mojej bardzo wczesnej młodości tak mnie przyparła do muru, że wyskubałam jakieś pieniądze. Oczywiście nic z tamtej wróżby się nie sprawdziło. A potem już nie próbowałam.

Wygląda na to, że zbyt mocno jestem osadzona we współczesnych realiach i ani wróżby, ani medytacyjna praca nad sobą jest dla mnie, niestety, nie do ugryzienia. Tym samym trzeba sobie z życiem radzić własnymi  domowymi sposobami. Cbdo. :))

5 komentarzy:

  1. Lubię taki ton – zdrowy dystans, zero nadęcia i szczypta ironii.

    Nie każdemu po drodze z medytacją czy mądrościami Wschodu, ale kto powiedział, że trzeba? Domowe sposoby, realistyczne podejście i poczucie humoru często działają lepiej niż cała filozofia.
    Pozdrawiam cieplutko🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. To trzeba szczęścia szukać? Tak na siłę? Zawsze mi się wydawało, że ona siedzi we mnie i jak ma odpowiednie warunki, to samo wychodzi i daje mi dużo pozytywnych emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja powiem tylko tyle, że najlepiej robią mi na głowę rozmowy z mądrymi ludźmi i kontakt z naturą, książki tego typu odpuszczam, nie moja bajka...a często autorzy poradników sami mają problemy ze sobą, komuś łatwo doradzać.
    Uważam, kochana, że radzimy sobie całkiem dobrze:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wszystkim umiar trzeba mieć:) .
    Dalajlama ? Czemu nie .
    Komuś innemu pomoże lasoterapia , a Komuś innemu kopanie w grządkach, osobie bardziej refleksyjnej -zaś terapia .
    Jedno jest pewne - trzeba o swój dobrostan dbać.
    Poradników jest wiele - zawsze można czegoś z nich się dowiedzieć, jak i z książek w ogóle.
    Ale nie czytać po kolei , bo to bez sensu.
    Ja ostatnio chętnie i slucham Ewy Woydyłło - to Twoje pokolenie.
    Mądra kobieta , lubię doświadczona.
    I mówi zwięźle i bardzo komunikacyjnie , a nie po profesorsku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wróżby, medytacje to nie dla mnie, też jako mlódka dałam omamić się cygance ale tylko raz,

    OdpowiedzUsuń