27 cze 2025

W poszukiwaniu szczęścia /?.../, spokoju, wyciszenia...


 Przyznam, że w poszukiwaniu tytułowych elementów mam pewne trudności i filozoficzne rozważania obu panów jakoś nie do końca do mnie trafiają, chociaż u Dalajlamy znalazłam dosyć rozbudowaną przytoczoną ostatnio przeze mnie radę: jak masz wpływ, to zacznij działać a jak nie masz, to sobie odpuść, bo to bez sensu.

Być może, że gdybym od lat zgłębiała nauki Wschodu, to coś by z tego wyszło, ale teraz?!...szkoda gadać.  

Tego pana od wróżbity doczytałam do połowy i wymiękłam, chociaż faktycznie przy okazji trafiały się ciekawostki warte poznania. No, cóż... w końcu i u nas funkcjonują panie od wróżb i przepowiedni- i bynajmniej na brak klienteli nie narzekają. Ale, ale... ja też raz sobie powróżyłam. Cyganka w mojej bardzo wczesnej młodości tak mnie przyparła do muru, że wyskubałam jakieś pieniądze. Oczywiście nic z tamtej wróżby się nie sprawdziło. A potem już nie próbowałam.

Wygląda na to, że zbyt mocno jestem osadzona we współczesnych realiach i ani wróżby, ani medytacyjna praca nad sobą jest dla mnie, niestety, nie do ugryzienia. Tym samym trzeba sobie z życiem radzić własnymi  domowymi sposobami. Cbdo. :))

23 cze 2025

Na złość babci... a wystarczyło logicznie pomyśleć!

Powoli dochodzę do równowagi, choć przyznam, że te wybory wyjątkowo dużo mnie kosztowały.

Od początku miałam świadomość, że nasza- społeczeństwa obywatelskiego- umowa z politykami dotyczy trzech etapów: wyborów 15.X, wyborów prezydenckich i ponownych wyborów do parlamentu. 

Dlaczego? To oczywiste. Przez 8 lat rządów pisu wszystko zostało tak rozregulowane, tak przyklepane, tak utwardzone i zabezpieczone, że powrót do normalnego funkcjonowania państwa stał na progu możliwości, zwłaszcza że nadal w pałacu prezydenckim zasiadał facet wrogi nowemu rządowi, wetujący każdą naprawczą ustawę.

Teoretycznie w miesiąc można było pogonić tamto przestępcze towarzystwo. Teoretycznie, bo jeśli chciało się uczciwego państwa, to i środki naprawy winny być uczciwe - a to już diametralnie zmieniało sytuację: wymagało czasu!

Wystarczyło pozwolić rozumowi opanować emocje i spróbować przewidzieć efekt własnego głosowania, by zagłosować sensownie dla kraju- I  DLA  SIEBIE!! Jak można było obrazić się na rząd i zagłosować na kogoś, kto zeszmaci prezydencki urząd znacznie bardziej jeszcze niż Duda, choć wydawało się nam to niemożliwe. Jak można było- znając wcześniejsze matactwa pisu-nie wziąć pod uwagę sfałszowania wyborów?...


 Skoro udowodniono już przekręty i oszustwa w iluś komisjach wyborczych, to co stoi na przeszkodzie, by głosy WE  WSZYSTKICH  KOMISJACH  WYBORCZYCH przeliczyć ponownie i pokazać czarno na białym stan faktyczny- a wiele wskazuje jednak na to, że wybory prezydenckie NAPRAWDĘ wygrał Rafał Trzaskowski.

A co jest teraz? Wygląda na to, że już rozpoczęła się następna kampania wyborcza -pisowcy są zapraszani do mediów i do urzygu tłuką przekazy dnia, niezależnie od tego, o co są pytani- pisowska propaganda ma się znakomicie!

A media?


 Wiadomo, że ciekawa byłam  "naszych" reakcji i... z przerażeniem czytam na jednym blogu, na drugim, na trzecim, że... na następne wybory to już nie pójdę, bo po co?

Nie wiem, czy silniejsza moja rozpacz czy wściekłość... Znowu to samo! Na złość babci niech mi zmarzną uszy! 

Do kogo macie pretensje?! Możecie je mieć tylko do siebie, że kiepsko społecznie wychowaliście własne dzieci, skoro tak mocno zapachniał im brunatny kolor a fikcja tak mocno pomyliła się z rzeczywistością, że i oni nie dali sobie wmówić, że czarne jest czarne! Że nie poczuli wstrętu oddając swój głos na tak -delikatnie określając- nieciekawą postać, jaką jest Nawrocki.

-----------------------------------------------------------

Nie wiem, jak się ta prezydencka awantura ostatecznie zakończy... w każdym razie ja się już wyciszyłam.

Może pamiętacie, kiedyś już pokazywałam "wyciszacza". Pozwolę sobie pokazać jeszcze raz, bo nigdy dość przypominania.

Czy zrobiłam to wszystko, co do mnie należało i w co wierzyłam? Tak! Chodziłam na marsze, na wybory, podpisałam protest wyborczy... Czy teraz mam na coś wpływ? Nie. To czemu nadal się szarpać?...

Jedyne, co mogę, to - o ile dożyję- ponownie zagłosować na KO z wiarą, że te nasze pół Polski nie da się zastraszyć ani ogłupić pisowi. I to na pewno zrobię!

---------------------------------------------------

Tak walczyliśmy o demokrację dla naszych dzieci i wnuków... a może one potrzebują siarczystego strzelenia w pysk, zmierzenia się z własnymi decyzjami, bo tak naprawdę człowiek dojrzewa zmagając się z przeciwnościami losu?... Może tracąc docenią to utracone i sami ponownie o nie zawalczą?...
 

16 cze 2025

***

 

Dziś trochę o dzieciach.

Co prawda moje to dorośli ludzie, ale patrzę na kolejne pokolenia... co za energia, jaka chęć poznawania nowego i to wcale nie po prostej- a wręcz przeciwnie: wyszukiwanie trudnych do pokonania dróg!

 


I patrzę na młodych rodziców: uważnych, ale chyba już nie tak spiętych własnym rodzicielstwem jak my kiedyś.

Z uznaniem patrzę, jak jednocześnie umieją zadbać o siebie i swoje potrzeby- i patrzę z pewnym rodzajem dobrej zazdrości, bo ja tak nie umiałam...

 

 

 

 

 

 


 Dzieci i zwierzęta. Inne, zupełnie inne jest rodzicielstwo teraz niż to, którego ja doświadczyłam w dzieciństwie i niż to, które oferowałam własnym dzieciom: nadopiekuńczość zbudowana na lęku i wszędzie wypatrywanych zagrożeniach.

Patrzę z dumą na wspaniały rozwój tych kolejnych już pokoleń i chyba byłabym w pełni szczęśliwa, gdyby nie podsycany niepokój o to, co dalej, o to, jak potoczy się życie w naszym kraju- i nie tylko. Czasy są niespokojne, mnożą się groźne konflikty... 

Dlaczego ludzie nie umieją zgodnie żyć na tej naszej wspólnej przecież planecie? Jakiś gen autodestrukcji?!...

Nie umiem jeszcze całkowicie wyzwolić się z nastroju przygnębienia. Ale- zaczyna się nowy tydzień, może będzie lepszy od poprzednich?... Oby!

10 cze 2025

Jakoś dziwnie...

Trudno określić ten stan zawieszenia, bo normalnie na pewno nie jest. Staram się odciąć od polityki, choćby tylko na określony czas- ot, dla higieny psychicznej i niewiele z tego wychodzi.

Wybory sfałszowane? Wszystko wskazuje na to, że tak, ale weź to udowodnij i doprowadź do wyprostowania wyników- utopia. Tak czy owak- d... z tyłu! Kaczor zrobił, co chciał. Co z tego, że wzorując się na ruskich- ważne, że skutecznie! Gorzko, ależ gorzko!

Lewandowski nie będzie kapitanem drużyny, odchodzi z reprezentacji- obraził się!  No to co? Z nim czy bez niego- jakie to ma znaczenie? I tak regularnie dostajemy łupnia od lepszych czy gorszych drużyn świata, więc o co ten gwałt?...

Wypadki na drogach, policjanci strzelają w opony, podtopienia po burzach... same takie. I tak dzień za dniem. I jak tu ratować psyche?... Syn obiecał mi przywieźć książkę z myślami Dalajlamy- może to pomoże złapać wystarczający dystans do rzeczywistości?

Kota na kolana, książka w rękę i... odlot!

No to do zobaczyska za kilka dni. 


 

4 cze 2025

Szacunek, Panie Profesorze!

 Przeczytajcie, proszę. Byłam kompletnie rozwalona po przeczytaniu tego tekstu. Ochłonęłam. I powiem tak:

Duda przez 10 lat nie był moim prezydentem; jego następca też nie będzie.Nie wiem, jak bardzo można upodlić własny kraj, wybierając kogoś z taką przeszłością na prezydenta. Widać można, skoro wybrano. Jedyna pociecha, że ja do tego nie przyłożyłam ręki, ja głosowałam inaczej. 

Emigracja wewnętrzna? Jest to jakieś wyjście...ale nie dla mnie.Mam teraz czekać na śmierć?!... NIEDOCZEKANIE!! Mój blog nadal będzie istniał. Toteż do zobaczenia za trochę!  

2 cze 2025