Nasz TRZAs się zaczął!
Otóż, moi drodzy, pomyślałam sobie, że do czasu wyborów każdą swoją notkę zacznę tak jak dzisiejszą, niezależnie czy będzie dotyczyła polityki, czy przetworów domowych.
"Może to coś da, kto wie!"
Przyznam, że snuję się dziś po domu jak potłuczona i miejsca sobie znaleźć nie mogę! A wszystko przez to, że rozwaliły mnie ostatnie sondaże. Niby mogłam się tego spodziewać, ale podświadomie liczyłam na choć odrobinę obiektywizmu pisiego ludu.
Pan Nawacki /Lis się cały czas mylił/ czy Nawrocki został przez pis- nawet samego kaczora!- przedstawiony jako podobno obywatelski kandydat na prezydenta. Śmiechu warte! Znowu doktÓr i tak niegramotny, że przykro było na niego patrzeć- nawet z przeczytaniem przygotowanego na kartce tekstu trudno mu było sobie poradzić; ze zwykłym czytaniem miał problemy!
Nie znam człowieka, ale skoro pojawiły się poniższe memy, to coś musi być na rzeczy.
Ciekawie to wygląda, nieprawdaż?!...
Właściwie trudno się dziwić, bo kaczor zawsze wybierał najgorszych ze złych, żeby potem móc ich krótko trzymać za uzdę i w razie czego mieć czym szantażować, ale żeby lud pisowski od razu i w ciemno poparł delikwenta, to już się w głowie nie mieści!!! O ile dobrze pamiętam, 24% marzy o tym, by tenże pan był prezydentem kraju. Zaledwie po zaprezentowaniu go, zresztą byle jakim zaprezentowaniu!!! To i na osła czy konia by zagłosowali, o ile by tylko kaczor wprowadził go na scenę... Trudno mi uwierzyć, że taki mamy naród.
Kiedyś strasznie mną szarpnęło, gdy ks. Tischner użył określenia "homo sovieticus", ale dziś...
Trochę sobie żółci upuściłam i już mi lżej. Będzie dobrze, tylko wszyscy musimy się bardzo, bardzo postarać. Podobno ostry bój będzie w internecie, czyli- kochani, do roboty!