21 lut 2023

...

Mam kilka tematów do przegadania i nie mogę się za nie zabrać, bo wciąż pojawia się coś nowego, co jest zdecydowanie ważniejsze i warte poświęcenia temu uwagi...

No więc prezydent Biden jest już w Polsce i zobaczymy, co dziś się będzie działo i co od niego usłyszymy. Wczoraj był w Ukrainie i spotkał się z prezydentem Zełenskim.Ważna wizyta, wzruszające mowy, sporo nadziei i optymizmu...

I tak- w tym kontekście- pojawił mi się obraz naszego wodza, oddzielonego od nielicznych przechodniów /namiętnie legitymowanych przez mundurowych/ kordonem policji, policyjnych samochodów, snajperów na dachach czy w końcu policjantów na wysięgnikach- a przecież, *****,  nie ma u nas wojny!!! Co takiemu dziadowi zagraża?! Bezbrzeżna miłość wyznawców?!...

Pojawił mi się obraz Putina, który lekką ręką wysyła tysiące młodych chłopaków na śmierć- dla własnego mocarstwowego kaprysu- a jednocześnie do granic śmieszności trzęsącego się nad własnym bezpieczeństwem... Bohaterowie kociego teatru!!! :((

Popatrzcie, ile prawdy jest w tym memie!


Mądrzy, odpowiedzialni przywódcy to skarb nie do przecenienia!

Dlatego cieszę się, że...

DZIŚ JEST KOLEJNY DZIEŃ BLIŻEJ DO OBALENIA PISU!! :)) 

43 komentarze:

  1. Mam podobnie z zabieraniem się. Poza tym czekam na upadek PiS-u. Tylko co później? Nadal nie widzę interesujących postaci zdolnych pociągnąć ten wózek. Polacy nie skorzystali z możliwości wybrania Trzaskowskiego na prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz: "Polacy nie skorzystali..." i zrobiło mi się trochę przykro, bo to trochę tak, jakbyśmy zlekceważyli ważną dla nas sprawę. Nie wiem, czy byłaś wtedy w Polsce. To było pospolite ruszenie- entuzjazm i zaangażowanie było niemal takie jak przy pamiętnych wyborach 4. VI. Starzy, młodzi na domowych drukarkach drukowali listy i zbierali podpisy- bo wtedy była szansa a wygraną Trzaskowskiego Ja też zbierałam podpisy. I wiesz, do końca nie było wiadomo, kto wygra. Wygrał Duda o tzw. piczy włos /przepraszam!/ a ja jestem święcie przekonana, że wygrał je w wyniku ewidentnych machlojek i przekrętów. Dla mnie jest uzurpatorem.
      Pytasz, co później.
      Łatwo i lekko na pewno nie będzie, bo choć wszystko na to wskazuje, że władzę przejmie opozycja, to pisiory zbiorą tyle mandatów, że całkiem skutecznie mogą wsadzać kij w szprychy. Liczę na mądrość i rozwagę Tuska. To odpowiedzialny polityk. I może uda nam się powoli wygrzebać z tego bagna.

      Usuń
  2. Myślę, że mylisz się co do Putina.
    I Bidena. Pełne nadziei przemówienia? Media nie mówią nam prawdy. Mam nadzieję, że masz się dobrze. Pokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od zawsze mnie wkurzało takie gadanie "Wiem ale nie powiem" Od zawsze powiadałem takiemu
      To po co to gadasz bucu. ? Bo ja wiem i powiem"Po? to by zaistnieć,po to by myśleli "O on jest wielki i wtajemniczony" I delikatny
      A ja wiem i ci powiem
      Po to ,by zasiać wątpliwości.Po to. by tych leni którym nie chce się zajrzeć gdzie trzeba zobaczyć porównać wprowadzić w błąd by myśleli "cos w tym jest"
      Media ? A ktore ? A czyje ?Moze TVP pis ?
      Taką to gadkę od lat wstawia nam Kaczyński taką i Macierewicz.
      Gdy ich demaskujesz powiadają "polska racja stanu" "prorosyjska propaganda" i zarzucają brak polskości.
      Bezmozgowcom taki kit a do tego podparty "głosami hierarchów KrK da się wcisnąć łatwo.
      Tym co posługują sie prawidłami logiki, słyszą,pamiętają i porównują już nie!

      Usuń
    2. Przepraszam, że nie mówię po polsku. Używam Tłumacza Google, ale nie jest to jasne. Nie wiem, czy się zgadzamy, czy nie. Dobrze ci życzę. Niech cię Bóg błogosławi!

      Usuń
    3. Sandi:
      Twój komentarz nie wyjaśnia Twojego stanowiska, więc trudno się do niego ustosunkować. Szczerze Cię podziwiam, że zadajesz sobie tyle trudu, by- nie znając naszego języka- czytać w tym języku bloga. To niesamowite!!
      Ja też życzę Ci dużo dobrego!

      Usuń
  3. Racja! Taki Jagiello dosiadl rumaka i pojechal pod Grunwald walczyc, Putin siedzi gdzies w schronie, na spotkania z ludzmi wysyla sobowtorow, a na front nikogo oprocz miesa armatniego. Najzabawniejsze jednak jest to, ze Rosjanie wierza propagandzie i na ochotnika zglaszaja sie "bronic ojczyzny". Inna rzecz, ze takie prowokacje Bidena do niczego dobrego nie prowadza, Putin moze sie naprawde wkurzyc, a ze niewiele ma do stracenia, moglby nacisnac czerwony guzik. Komu to potrzebne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy prowokacja? Myślę, że w ten sposób Biden wykazał fikcję ruskich strachów. A coraz głośniej się mówi, że Rosjanie przegrają tę wojnę... Ta wizyta to ogromne moralne /ale nie tylko!/ wsparcie dla Ukrainy i także bardzo czytelny gest dla Zachodu. Myślę, że to było przemyślane posunięcie.

      Usuń
    2. Czas pokaze. W kazdym razie nie jest latwo nawet takiemu imperium walczyc przeciw calemu swiatu, Putin sie tego nie spodziewal, a wojna miala trwac pare dni. Jednak zakonczyc tego konfliktu nie chce, widac jego chora ambicja mu nie pozwala

      Usuń
    3. U nas wszyscy poważni komentatorzy twierdzą, że Putin ewidentnie przegra tę wojnę . Może nawet jeszcze w tym roku- rosyjska gospodarka ledwo dyszy, wreszcie sankcje stały się wyraźnie odczuwalne! Bbm

      Usuń
  4. No tak nie do końca jest z tym "ochotnictwem"
    Masz tu plakat zachęcający do zgłoszenia się do armii. Napis: "Chcesz wziąć udział w specjalnej operacji wojskowej? Zgłoś się na ochotnika. Godna pensja: 200 tys. rubli (15,3 tys. zł). Wypłata za ranienie lub śmierć: do 6 mln rubli (459 tys. zł). Zabezpieczenie umundurowania i jedzenia, status weterana".
    Wiecej tu
    https://wiadomosci.onet.pl/swiat/tak-wyglada-w-rosji-nabor-ochotnikow-do-wojny-z-ukraina/q4rzbhv
    A ci rekrutowani po Gułagach z wieloletnimi wyrokami którym obiecano wolność "po odsluzeniu"To tez "ochotnicy?"

    OdpowiedzUsuń
  5. Gwoli przypomnienia historii tym którzy naszą miarę przykradają do miary Rosji
    Śmiałem się jak norka oglądając "Czterech pancernych"gdy to Janek z Ałtajskiego kraju, jedzie do Armii Berlinga wpierw wskakując i to z psem do rosyjskiego "eszelonu"Pociągu z wojskiem.
    A oni go przytulają i wiozą do armii Po to sojuznik" A on bez skierowania powiestki jedzie.I jeszcze go żywią
    A rzeczywistość!
    a/gdyby wybył z miejsca pobytu juz w kilka lub kilkanaście godzin miejscowe NKWD zaczęło by go szukać i rozesłało listy gończe.
    b/gdyby tylko wskoczył do wagonu z transportem wojskowym zostałby potraktowany jako "szpion"
    Cała obsada wagonu a w szczególności komendant wagonu/bo wyznaczano takowych/ natychmiast trafiłby pod sąd.
    Bo nie zgłosił a musiał.Ze ma "obcego" I skąd wie czy nie szpiega ? A od tego sa "organy" za to kula w łeb
    Gdyby zgłosił, Janka zabrano by do pierwszego posterunku NKWD.A tam nkwdzista nie bawiłby sie w dochodzenie, tylko przekazał ze złapał "niemieckiego szpiega" No i go rozstrzelali w trybie wojennym.
    Bo NKWD tez chciało mieć sukcesy.Dostałby za to pochwale,moze i order a Janek do piachu.
    Gdyby dotarł do ! Armii tez by miał kłopoty.Bo nie miał skierowania z Wojenno Komendy.I potraktowany by został jak szpieg niemiecki.W najgorszym areszt i rozstrzelanie w najlepszym wiezienie "za oddalenie się z miejsca pobytu" No i może by sie doczekał wcielenia,gdy 1 wsza Armia poniosła straty pod Lenino.
    Tam i wtedy "bez papierka,skierowania"nikt nie mógł opuścić miejsca pobytu.A każdy most każda przeprawa kazdy kołchoz miał wyznaczonych strażników czuwających 24 godz na dobę.A byli to cywile.
    Tacy za przepuszczenie a nie zgłoszenie szybko szli pod sąd i traktowani wg prawa wojennego za współsprawstwo.
    A "ochotnicy"szli do Armii gdy im doręczono wezwanie i pod bagnetem doprowadzono do koszar.
    Znam to "z pierwszej reki"
    Gdy BBM pozwoli napisze Wam jak to wyglądało"wcielenie do Armii Andersa" i kto do niej dotarł.bez kłopotów a jak do Berlinga i kto do niej dotarł kłopotami/i za co/
    Kto powinien zostać uznany za bohaterów a kto jest.?
    Tego w podręcznikach nie znajdziecie.
    BBM przepraszam "za wtret? Ale obawiam się albo mam pewność ze ta Rosja nie jest tak odległa od tamtej?
    "Ochotnicy???"Dobre sobie



    OdpowiedzUsuń
  6. Wieśku!
    Pozwolę sobie wszystkie Twoje komentarze podsumować jednym- masz dużą wiedzę i dobrze, że się nią dzielisz. A odnośnie "Czterech pancernych": oglądałam ten serial jako film przygodowy, nie zastanawiając się nad prawdopodobieństwem wydarzeń. Przypomniało mi się jedynie podkpiwanie Smolenia, bodajże w "Ostrym dyżurze":- jakbyśmy ze 3 takie czołgi mieli, to byśmy se sami tę wojnę wygrali!
    Pisz, Wieśku, co Ci serce i rozum dyktują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmam to z rodzinnych opowieści i opowieści dawnych ZEKÓW jacy długo juz po wojnie kontaktowali się z Ojcem a i bywali w domu na rożnych uroczystosciach.Słuchało się tego z otwarta gębusia.
      Ojca aresztował "Smiersz" w styczniu 1945 r i wraz innymi aresztantami pchał na piechotę az wylądowali w Krakowie w wiezieniu na Montelupich.
      Tam po paru tygodniach zrobili kordon z psami i "Szag w lewo szag w prawo strzelamy be ostrzeżenia" upchali w wagonach towarowych /takich jak wieziono Żydów do Oświęcimia
      Co prawda przez te 1700 przeszło km otwierali wagony by opróżnić kubły z nieczystościami dać chleb i wodę wyrzucić zmarłych i tym się od Niemców"pozytywnie" różnili .
      Po kilku tygodniach/była wojna pierwszeństwo miały transporty wojskowe/ wysadzili ich w obozie w Donbasie
      A obóz jak Oświęcim z tym ze druty na drewnianych słupach i bez prądu.
      Wysadzili i powiadają "wy internowani bez prawa korespondencji.Wasz rzad na to przystał"
      Będziecie pracować w kopalni I "kto nie pracuje ten nie je'
      Obozem zarządzali Niemcy 'zasiedzeni jeszcze od Stalingradu.A siedziały wszystkie nacje Polacy,Niemcy Węgrzy,Rumuni Anglicy a nawet Amerykanie .
      W marcu 1945 paru /4/z nich doszło do wniosku,uciekamy.Wachciory albo stare dziadygi .młodzi na froncie/albo "ozdrowieńcy"w nocy śpią na zwyżkach.
      Noca przeczołgali się pod drutami i szli na zachód.Szli nocami wyjadając resztki obozowego chleba.bo pola puste i w śniegu były,az doszli do rzeki.
      Zimno nie przepłyniemy wiec szukają mostu.Jest a na moście jakiś dziadyga stoi i pali skręta.Miejscowy
      Zagadamy go wstawimy bajer i przejdziemy.Ledwo weszli na most a dziadyga wyciąga dubeltówkę i do nich mierząc gada Kto wy? Bumaga u was jest? Przepustka.I strzela w powietrze.
      Zlecieli sie miejscowi co to tez straż trzymali i zaprowadzili do chałupy i zamknęli do piwnicy
      Rankiem już była straż obozu, która ich odwiozła do obozu.Ojciec był zdziwiony bo byli nawet przyjaźni gadali tylko "wot duraki"To wy nie wiecie ze u nas każdy most każdy przepust mimo ze wojna/a może dlatego/ dalej jest strzeżony.Posadzili na kilka tygodni do karceru o chlebie i wodzie i do roboty pognali.
      Tak to przetrzymali do konca lat 50 tych.Chyba wtedy była 1 sza amnestia.
      A Ojciec i koledzy tez, był w 100 % pewny, że gdyby nie internowanie w Polsce by nie przeżył.
      Bo po obozie musiał raz w tygodniu meldować się na UB.Do czasu az koledzy i przyjaciele mu nie zalecili "zmień miejsce zamieszkania"bo cie przykleja do jakiejś sprawy bo on iz UB potrzebują sukcesu
      A to juz opowieść na inne okazje.
      A ja mam lekturę.
      Właśnie parę miesięcy temu otrzymałem z IPN materiały zatytułowane Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego" "Teczka Kontrolna agenturalnego rozpracowania "/tu nazwisko Ojca/ i "Scisle tajne"
      Przeszło 400 stron A 4 Jest co czytać i jest czemu sie dziwić czytając kto rozpracowywał dla UB

      Usuń
  7. Wojnę wymyślają starce i wysyłają na nie kwiat młodzieży..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie zastanawia Cie to
      Dlaczegoż to nie powtarza się akcja gdy w latach 90. rodzice próbowali ratować synów wszelkimi sposobami. Dziś matki nie jadą po synów do Ukrainy, jak jechały do Czeczenii.
      Nie podpisuje a nawet milczy Komitet Matek Żołnierzy Rosji który odgrywał ogromną rolę podczas wojny w Afganistanie, informując społeczeństwo o tym, co naprawdę dzieje się na froncie, i wywierając silny wpływ na ówczesne władze. Podobnie było podczas pierwszej i drugiej wojny czeczeńskiej, kiedy rosyjskie matki jeździły na Kaukaz, próbując wyciągnąć synów z armii.
      Wola odbierać gruz 200 czy 300 i milczą w strachu........ przed zachodem?
      Nie zdają sobie sprawy ze
      Przecież to one zostają sierotami wdowami i na ich barkach spocznie opieka nad tysiącem kalek jacy wracają z wojaczki.
      To one przez lata zostaną zmuszone opiekować się mogiłami swych mężów i synów o ile odnajdą ich ciała.
      Co robi, jak dziś działa Komitet Matek Żołnierzy Rosji ?
      Dlaczego już zapomniano co stało sie w 1948 r z milionami kalek wojennych wracających z frontu,gdy jednego dna we wszystkich miastach Rosji znikli jak kamfora.

      Usuń
    2. Wojna ZAWSZE jest koszmarem!

      Usuń
  8. BBM: Nie zaspokojona do końca żądza władzy dyktatora!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Zrezygnowałaś z dyskusji? ... Szkoda. Wymiana zdań zawsze wzbogaca dyskutantów o nowe przemyślenia.

      Usuń
    3. Wybacz Matyldo - wobec wizyty J.Bidena, w Warszawie i oczekiwania na jego przemówienie mój komentarz wydawał mi się zupełnie nie na temat, taki ple ple ple.... , w międzyczasie szukałam podcastu z wywiadu z generałem, na który sie powołuję bym mogła szerzej i wiarygodniej opisać jego - przerażające wizje przyszłości świata. Niestety - nie zatrzymano go w redakcji, a mój wpis sobie zatrzymałam, więc załączam:

      "Słuchałam wczoraj ciekawej i mądrej wypowiedzi jakiegoś byłego generała. Wg. niego wojna w Ukrainie jest na zawsze końcem globalizacji świata, który wydawał się nam dotąd jakby jednym mniej lub bardziej przyjaznym wspólnym domem. Teraz ten dom zaczyna się dzielić i rozpadać. A nowe, rozumiane głównie przez Chiny kryterium to - kogo jest najwięcej, ten zdobywa największe szanse przewodnictwa i przetasowania nienaruszalności mieszkańców naszego globu. .Chiny, które wskutek bezkonkurencyjnego dotąd przyrostu naturalnego, a więc najtańszej siły roboczej zarzuciły "taniochą" większość krajów kuli ziemskiej. . Od pewnego czasu jednak w Chinach ubywa ludności.... już jest in minus 1 milion . Siła robocza staje sie u nich coraz droższa. Ceny produkcji rosną . Odbija się to oczywiście na gospodarce Chin i na utrzymaniu światowego przywództwa w handlu. Chiny szukają więc nowych rynków zbytu - m.in może to być obłożona sankcjami Rosja. Już zaczynają się rozmowy między obu krajami.
      W międzyczasie zaczyna w świecie wyrastać dla Chin nowy konkurent - Indie z największą, rosnąca liczbą ludności, a więc tańszą produkcją przemysłową i groźbą wyparcia Chin z ich rynków zbytu. Do tej pory mocarstwowych konkurentów było dwóch : Stany Zjednoczone i Chiny. Przybywa trzeci.... inne, mniejsze kraje zaczną się opowiadać po jednej ze stron, zaczną się tworzyć nowe koalicje i powstawać nowy nieprzyjazny dla nas świat.... Znajdziemy się w innej rzeczywistości bez odwrotu i powrotu. Świat, w którym żyjemy nigdy nie wróci. A może też przestać istnieć. Nie potrafię dokładnie powtórzyć prognoz generała... główne jego przesłanie to - wojna w Ukrainie to iskra, mały ogienek, który wznieci wielki, światowy pożar, nie do ugaszenia".

      Usuń
    4. BBM: Donko! W gruncie rzeczy wizja generała wskazuje na pewne oczywistości. Rosja po wojnie z Ukrainą wyjdzie bardzo osłabiona i przestanie się liczyć jako mocarstwo, tym samym musi nastąpić pewne przetasowanie, co zresztą wcale nie musi oznaczać czegoś bardzo złego. Myślę, że Europa tym mocniej się skonsoliduje i przytuli do Stanów. Może to nawet wyjdzie nam na zdrowie?… Być może myślę politycznie bardzo dziecinnie, ale jeszcze nie wyczuwam zagrożenia.

      Usuń
    5. Matyldo, Twoja koncepcja odpowiada mojej. Świat będzie inny ale lepszy. Howgh!

      Usuń
    6. BBM: I tego się trzymajmy, Aniu! Wiara czyni cuda!👍🏻😘

      Usuń
  10. mnie od wczoraj bawi to zdanie:
    „Ewentualna wizyta w Kijowie miała być dodatkiem do wizyty w Warszawie, a tymczasem stało się coś odwrotnego”
    żeby nie było, to nie ja na to wpadłem, tylko gdzieś wyczytałem...
    natomiast faktycznie wizyta Bidena w Kijowie nie miała realnego znaczenia, ale psychologiczne, dodające ducha Ukraińcom jak najbardziej... natomiast w Warszawie?... chyba żadnego, co najwyżej miała rangę ciekawostki turystycznej w stylu "kolejny Elvis przyjechał" i trochę zamieszania w centrum miasta z powodu utrudnień przejazdu, ale na szczęście jak zwykle metro ratuje sytuację...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zbyt lekko potraktowałeś tę wizytę.Ja jestem usatysfakcjonowana z kilku powodów. I tak: 1) najpierw był Kijów a potem Warszawa, więc pis nie może trąbić, że my ważniejsi;2)Biden dziękował Polakom, nie usłyszałam żadnych hymnów pod adresem rządu; 3) spotkał się z Tuskiem a więc niejako wytrącił pisiorom broń z ręki, że to zaprzaniec i zdrajca;4) jego obie wizyty unaoczniły i mocno podkreśliły konieczność dalszej pomocy... wreszcie 5) Rosjanie zostali ze swoim straszeniem jak Himilsbach z angielskim- Biden swobodnie chodził po Kijowie., ale nie jestem analitykiem, mówię jedynie o swoich odczuciach. Po.ba.s.:)
      Pewnie jeszcze by się coś z pozytywów znalazło

      Usuń
  11. Generałowie na wojnie nie giną, to stara prawda, a powinni iść na pierwszej linii. Tragedia młodych na wojnie została świetnie pokazana w nowym filmie NARWIK, wprawdzie to inna wojna, ale sens podobny.
    czego boja się nasi przywódcy? chyba już samych siebie nawet!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli masz w pamięci II wojnę światowa a także i poprzednie To masz racje.
      Ta wojna na Ukrainie diametralnie to zmieniła
      Jak podają Ukraińskie media /a jest to do zweryfikowania/ I nie jest to 'stan na dzis/
      Zginęło 12 generałów (po jednym generale armii i generale pułkowniku, dwóch generałów poruczników i ośmiu generałów dywizji). Dodatkowo śmierć poniosło 44 pułkowników, 98 podpułkowników, 193 majorów, 279 kapitanów, 471 starszych poruczników, 235 poruczników i 72 oficerów innych stopni. Starci oficerowie stanowią 26 proc. ogólnej liczby.
      Dlaczego tak jest.Dawniej sztaby mieściły się dość daleko od lini frontu chronione i szybko ewakuowane w razie zagrożenia.A zagrozić mogły tylko samoloty i to bombowce.
      Dzis gdy zawieszone satelity,drony monitorują na bieżąco cale pole walki i zaplecze,a analitycy po sobie doskonale znanym symptomach widza,i wiedzą gdzie magazyny gdzie sztaby.gdzie środki łączności Itp Neutralizacja takiego sztabu za pomocą jednej tylko rakiety,drona kamikaze czy bomby sterowanej staje się łatwiejsza. I prostsza Bo żadnego alarmu uprzedzającego nie ma, gdy takie ustrojstwo uderzy.
      Porównać to można jedynie z atakiem Niemiec na Londyn bronią V2 Z tym ze ta uderzała na "chybił trafił" te zaś są dokładnie sterowane a co gorsza celne.

      Usuń
    2. Możliwe, ale chyba nie po stronie rosyjskiej, a poza tym wojen nie wszczynają szeregowcy...
      jotka

      Usuń
    3. Zdecydowanie- szeregowcy nie wszczynają wojen, szeregowcy tracą życie.

      Usuń
    4. Możliwe, ale chyba nie po stronie rosyjskiej,
      jotka
      Przykro mi ale to są straty armii Putina

      Usuń
    5. A mi nie jest przykro, sami zaczęli ;-)
      jotka

      Usuń
  12. I to właśnie budzi nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kaczyński odgraża się wszystkim dookoła i później wali w pampersy chroniony przez kordony policji. Macierewicz pod tym względem nawet go przebił, bo jeździł na manewry wojskowe z pancernym sraczem dla siebie. Sejmowe popychadła biegają na strzelnicę, próbując za pomocą broni przedłużyć swe peniski, ale na wszelki wypadek ustawowo zakazują powołania posłów do armii w czasie mobilizacji, więc jak widzę, gdy taki pulpasek prezesa wkleja kolejne zdjęcie, jak w słuchawkach na uszach i czystych ciuszkach strzela w sterylnych warunkach do nieruchomej tarczy, to w mej głowie rodzi się pytanie, czy podać mu już śliniaczek i kaszkę mannę...., a przepraszam, ostatnio się chwalą, że sami potrafią pogryźć mięsko i wklejają swoje zdjęcia ze stekami. Co ciekawe, ich własne ministerstwo zdrowia zaleca zmniejszenie spożycia mięsa, ale kto by tam słuchał własnych ministrów. Smyczkę i knuta kto inny dzierży!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że aż tak dokładnie nie śledziłam objawów tchórzostwa naszych rządzących i Twój komentarz jest dla mnie sporą niespodzianką.

      Usuń
  14. Anna, pozwolę sobie powiedzieć, że to naiwność odbierać Wujka Bidena jako dobrodusznego człowieka który przedstawia Dobro przeciwko Złemu. To bzdura. Biden chce uczynić Ukrainę głównym czynnikiem jego kampanii prezydenckiej, która się właśnie zaczyna. Nie chcę nazywać Pani naiwną, ale w USA prezydenci są najbardziej potężni, kiedy wplątują swój kraj w wojny. I Biden teraz chce koniecznie być wplątany w wojnę. Ja zgadzam się z panią donką w 100%.
    Pani autorka bloga może powinna poczytać o wybuchu I wojny na Bałkanach. Pozdrawiam. Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, Ja mam tylko jedno pytanie ze względu na to, że Polska należy do państw, które Rosja uważa za swoją strefę wpływu: Czy jeżeli Putin zaatakuje Polskę, jego rakiety zniszczą Twój dom, a jego żołdacy wymordują Twoją rodzinę, również skomentujesz wojskową pomoc USA dla Polski takimi słowami, jak skomentowałaś pomoc dla Ukrainy?

      Usuń
  15. To Rosja zaatakowała Ukrainę, nie Stany. To Putin jest agresorem, nie Biden i jeżeli Bidenowi uda się scementować Europę i w znaczący sposób pomóc w wyzwoleniu Ukrainy od rosyjskiego najeźdźcy, to dla niego plus a nie minus.Przy czym warto zauważyć, że wolna i zakotwiczona w Europie Ukraina byłaby dla nas dodatkowym gwarantem bezpieczeństwa. A jeżeli amerykańska aktywność miałaby pomóc prezydentowi Bidenowi w reelekcji, to jestem za. Myślę, że to mądry i odpowiedzialny prezydent w odróżnieniu od swojego poprzednika..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie byłoby wojen gdyby nie było tych którzy na nich zarabiają.... A więc wojny będą zawsze...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  17. BBM: Chyba, niestety, masz rację, Stokrotko! Choć chciałoby się, żeby wojny można było oglądać już tylko na bardzo starych filmach…

    OdpowiedzUsuń
  18. Też się zgadzam z Stokrotką..... my, jako jedni z pierwszych już jesteśmy gotowi odbudowywać Ukrainę....

    OdpowiedzUsuń
  19. Przy czym Polskę zniszczyliśmy koncertowo, chociaż u nas wojny nie było... :((

    OdpowiedzUsuń