17 maj 2022

Niby tak.

 Już , już chciałam z triumfem ogłosić, że ze wszystkim idealnie sobie poradziłam, tymczasem okazuje się, że nie takie proste to wszystko. Polityka- niejako z konieczności - zeszła na dalszy plan, szpital na peryferiach funkcjonuje całkiem nieźle, choć do ideału zapewne daleko. Ale- jak dotąd- wszystko bez większych oporów idzie w dobrą stronę.

Dobrze, że jest względnie ciepła pogoda, można zostawić drzwi uchylone i zwierzyna krąży zgodnie z własnym zapotrzebowaniem.

Bąbel robi sobie coraz dalsze wycieczki i nie zawsze melduje się na moje zawołanie, ale szczęśliwie trochę się już na to uodporniłam. No to dla rozluźnienia- znowu kilka kocich fotek:



 Bąbel, gdzie jesteś??!

 

Trochę słoneczne światło przeszkadza, ale  ja nie fotograf a ponadto uchwycić śmigającego kota to duża sztuka.




Jest! Właśnie złazi z drzewa. A próbuje... a się przymierza... a cofa łapkę. Wlazłeś, cwaniaku, to i przy złażeniu dasz sobie radę!




Mało się nie zaklinował między dwoma pniakami, ale już jest prawie przy płocie- nie na darmo ostrzył sobie pazurki na moich nogach! ;)





I myk w krzewinki! Bardzo lubię jego zdjęcia w zieleni- fajny kontrast! :)) 

Najlepszego Wam! :))

45 komentarzy:

  1. Masz szpitalik u siebie w domu? To byloby optymalne. Mnie tez lepiej opiekowac sie mama u mnie niz siedziec u niej.
    A i kot Babel profituje, bo jestes na miejscu, moze sobie lazic, a tak bylby zamkniety i musial na Ciebie czekac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staraliśmy się wybrać optymalną opcję i chyba się udało. :)

      Usuń
  2. Nikt nie jest ideałem! 😉
    A zdjęcia kota baaardzo fajne!
    Macham!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem. Cieszę się, że ta zdjęciowa amatorszczyzna Ci się podoba.:) Pozdrówka. :))

      Usuń
  3. Jakby co - telefon do strażaków (z drabiną!) - 998 😁😁
    Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bron Cię bogowie.
      Ta usługa niestety nie jest darmowa i może słono kosztować.

      Usuń
    2. LB
      Wypluń to, Gosiu , natychmiast! Przed laty syn z synową zasadzili dwa miłorzęby i takie drzewiska porosły, że chyba i strażacy mogliby mieć kłopot ze ściągnięciem kota na dół. Zresztą- jak Wiesiek zauważył- nie jest to usługa darmowa a emeryturki nie za wysokie. Lepiej niech sam złazi, skoro sam wlazł . Ostatecznie całkiem przyzwoicie sobie radzi. ;)

      Usuń
    3. tfu tfu tfu przez lewe ramię! 😌

      Usuń
  4. A nie przyszło Ci na myśl, iż tak objawia się natura, kota łowcy.
    Tak nasz ukochany mruczek poluje!!
    Dla mnie to kot na łowach !!
    Wiec się nie zdziw gdy znajdziesz na wycieraczce, mysz ,kreta lub ptasie pisklę.
    Znawcy mówią, ze koty tak dokarmiają swoje stado

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie to bym się czepiał.Ale odrobina wiedzy tu akurat by się przydała szczególnie zakochanym w swoich kiciusiach
    https://jestemnaptak.pl/baza-wiedzy/kot-w-ogrodzie/
    A obraz wart tysiecy słów !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toż wiem, że to drapieżnik. A strona bardzo ciekawa!

      Usuń
    2. Napisałem, bo mojej Ciotce sw.p miłośniczce wszelakiego ptactwa, gdzie karmiki ,budki ,lęgowe ,sikorki pukające w okno, gdy brak karmy itp itd.przyjęty do domu kot rasowy bo "pers"skutecznie wytrzebił cale pogłowie ptactwa, a reszta nie głupia z daleka jej dom zaczęła omijać.
      Tłumaczyłem jak komu dobremu, ze tak będzie, to mi powiadała, ze to kot rasowy,ze dokarmiany nie głodny zaprzestanie polowania.Ze zmówiłem się z mężem który tak jak ja "czarnowidzi" i co ja tam wiem.
      Po, dziwiła się, jakie ten rasowiec potrafi zastawiać pułapki, jaki skoczny bo ptaka łapie nawet w locie .I ze chętnie by go oddala.I ani słowa o ostrzeżeniach.

      Usuń
    3. Rozumiem, ale jak się już powie a, to trzeba też powiedzieć be- tak już jest.

      Usuń
  6. Przeslodki kociaczek
    Cieszę że udało się ogarnąć szpitalik.Też dopisze , koleżanki kot każdego ranka na wycieraczkę przynosił kilka myszy , chciał się pani pochwalić.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze żadnych prezentów od Bąbla nie dostaliśmy, ale pewnie nie da się tego uniknąć... ;( Pozdrawiam. :)

      Usuń
  7. Bąbel niczym ryś wśród konarów, niezły z niego wędrowniczek:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubi buszować po dworze i nawet ostre poranne powietrze go nie zniechęca.

      Usuń
  8. Kot latający:) Cudny kot.
    Przypomniałaś mi, jak swojego kota Lucjana, gdy miał około 8 miesięcy ściągałam z orzecha po drabinie, bo nie umiał zejść, a po kilku godzinach sterczenia na drzewie był już nieco przerażony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że przygoda Lucjana zakończyła się sukcesem. Chyba kot nie do końca zdaje sobie sprawę, jak wysoko może wejść bezpiecznie- bez wzywania pomocy.

      Usuń
  9. W szpitalu na peryferiach z pewnością łatwo nie jest, ale grunt, że działa i chwała Ci za to!
    Kot Bąbel przeszczęśliwy w naturze, i to jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro najtrudniejsze początki za nami, to i dalej damy radę. ;)
      Ja też uważam, że kot potrzebuje wolności i od maleńkości Bąbla tę wolność mu planowałam i oswajałam z nią.

      Usuń
  10. Ciesze sie ze leczenie corki dobrze przebiega - oby szybko stanela na nogi i czmychala jak Babelek.
    Babelek zawsze cudny ale faktycznie w zieleni wyglada wspaniale - piekne ujecie.
    Zazdroszcze faktu ze moze wychodzic i wraca - nie mysle ze Bella bylaby tak posluszna i chociaz mi jej zal ze tylko przez szybe widzi inne zwierzeta to nie mam odwagi eksperymentowac.
    Babelek moze, corki kotka tez a moja w czterech scianach choc mamy duzy dom - co ktore z nas otwiera drzwi to super ostroznie by nie uciekla na co szuka okazji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z całkowitym leczeniem i pełną rehabilitacją to jeszcze długa sprawa, ale ważne, że to już idzie do przodu. Bardzo dziękuję za życzenia.
    Co do kota, to podobno Ty podjęłaś lepszą decyzję, bo kot nie ma możliwości polowania na ptaki, ale ja swojej decyzji też nie żałuję. Tyle jest dachowców biegających luzem, że jeden więcej czy mniej wielkiej różnicy nie robi, tym bardziej że Bąbel wychodzi na dwór najedzony, więc konieczności polowania z głodu nie ma. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kot /domowy, Felis sivestris/ rzadko poluje z głodu, zwykle robi to "dla sportu", tak został zaprogramowany przez Naturę i Bastet, aby polować, zabijać to, co się rusza pobudzając jego instynkt... kot głodny bardziej szuka innych, łatwiejszych okazji, aby się najeść... jako jedyny gatunek z rodziny kotów od wieków żyje przy człowieku i "wie" genetycznie, że to u niego szybciej znajdzie jedzenie: albo ukradnie, albo znajdzie coś na śmietniku, albo wprosi się w jego łaski i świetnie umie to robić... większości upolowanych przez siebie zwierząt /ptaszki, małe gryzonie, owadożercy/ koty nie zjadają, co najwyżej fragmentarycznie...
      rzecz jasna najlepiej powodzi się kotom mającym swój dom, swoich opiekunów, takiemu żyje się najstabilniej, ale one też potrafią szukać innych kąsków u sąsiadów... druga grupa, to koty "bezdomne", ale daleko im do stereotypu bezdomności, zwykle żywią się w kilku domach, mają swoich dokarmiaczy, mają tylko trochę gorzej z opieką medyczną, bo nie każdy tak się nimi troskliwie zajmie, jak "swoim" kotem... najgorzej mają koty bezdomne z blokowisk, czy innej gęstej zabudowy, trudniej im o takich chwilowych opiekunów, zwykle tą rolę pełnią "kocie babcie", czasem też są one wspierane przez władze miasta, czy dzielnicy, które rozumieją konieczność istnienia takich "dzikich" kotów... takie koty najczęściej polują z głodu, ale w takim miejscu z kolei zwierzyny łownej za wiele nie ma...
      p.jzns :)

      Usuń
  12. od pewnego czasu tłucze się u mnie w rozmowach domowych temat kociego GPS-a, to cacko działa tak, że możemy na ekranie oglądać trasy, jakie nasz sierściuch wykonuje po okolicy... to nie chodzi bynajmniej o kontrolę i brak szacunku dla kociej prywatności, tylko o czystą naukową ciekawość...
    na rynku jest sporo gadżetów, ale te, które by spełniały nasze oczekiwania, szczególnie dotyczące bezpieczeństwa /obroża/ nie są tanie... ale że elektronika tanieje szybciej od tempa inflacji, to ten moment wreszcie nastąpi...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się zastanowił z tym wynalazkiem, bo jeszcze ciekawi tubylcy ci kota utłuką ,ciekawi co on tam na szyi ma ,pewno "drogie ustrojstwo" Chyba ze toto niewidoczne jest a najlepiej wmontowane pod skorą.
      Chłop żywemu nie przepuści śpiewał Grzeskowiak

      Usuń
    2. chyba jeszcze nie ma tak miniaturowych GPS-ów, żeby w kocim chipie się dały zmieścić...
      mnie bardziej blokuje kwestia obroży (u kota), do której mam dość niechętny stosunek... nawet do takiej samoodpinającej się, która ponoć jest bezpieczniejsza, że kot się na niej nie "powiesi" w krzaczorach...

      Usuń
    3. Chyba nie chciałabym wiedzieć, jakimi drogami chadza nasz kot. Myślę, że całkiem by mi to spokój odebrało. Po.ba.s. :)

      Usuń
  13. Zdrowia i zdrowia, i zdrowia dla wszystkich potrzebujących. Niech córka jak najprędzej do siebie dojdzie. Trzymam kciuki, ponoć pomagają :)
    Bąbelek dzielny i sprytny jak na kota przystało. Z pewnością niedługo zacznie znosić trofea... brrr...
    Serdeczności posyłam i CiP cały wagon 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zaś mam nadzieje, iż twoje peregrynacje i przygody z "nemocnica na skraju mesta" opiszesz w którymś felietonów.
    Przyda sie tym, którzy /wraz z rządem/uznają ze samochody nam niepotrzebne drożyzna paliw nas nie dotyczy,przy jednoczesnej mizerii transportu zbiorowego, którego często nie ma, a z niepełnosprawnym do publicznego środka lokomocji, wdrapać się nie ma jak.Trzeba budzić wyobraźnie, której u nas niestety brakuje
    Ludzie nie zdają sobie nawet sprawy jaka to katorga wciągać wózek inwalidzki na schody bo nie ma pojazdu lub zbyt stromy.Jaka to katorga gdy nawet krawężniki wysokie ,a dziury w chodnikach.
    Trzymam kciuki za rychły powrót Corki do zdrowia.I wyrazy współczucia bo wiem jak to jest,

    OdpowiedzUsuń
  15. Przykro mi, Wieśku, ale nie bardzo jest co opisywać. Dzień jak co dzień te same czynności typu: przynieś, podaj, pozamiataj... a i zrób zastrzyk w brzuch, bo na tę czynność nie ma chętnych. Ot i dzień schodzi. Dzięki za pamięć i wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze coś się znajdzie ku poszerzeniu wyobraźni czytających.Są dojazdy,opłaty za parking, czy brak miejsca do parkowania."Opieka"szpitalna najniższego szczebla itp itd.Dla innych drobiazgi.
    Czyli jak se trzeba radzić.Ku przestrodze "punktowo"patrzących na rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  17. I znowu pudło, bo na badania kontrolne jeździ z bratem i wraca raczej zadowolona. Skarży się jedynie na czas oczekiwania, ale do tego to chyba już wszyscy zdążyli się przyzwyczaić. ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie ze dajesz Bąblowi wolność. Zdjęcia bardzo mi się podobają, szczególnie to drugie. Dziękuję za komentarz na moim blogu. Przepraszam, że nie odpowiedziałam, bo szybko znikł. Nie wiem co się dzieje. Serdecznie Cię pozdrawiam i przesyłam życzenia zdrowia dla Twojej córki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też spotkałam się z tymi znikającymi komentarzami. I na swoim blogu, i na zaprzyjaźnionym. Niefajne to, ale nie umiem temu zaradzić. Dziękuję i pozdrawiam. :)

      Usuń
  19. A Ja Ci tak "poza trybem"jak ukochany nasz Prezes ,do przeczytania /w czasie wolnym/podsyłam, jednocześnie tusząc, iż i inni tu zaglądający, przeczytają.
    Albowiem jak pisze Krzysztof Łoziński .
    "Większość kochanych rodaków nie do końca rozumie, co to jest inflacja, procent, punkt procentowy itd. Efekt jest taki, że władza nas kiwa, a ludzie się cieszą."
    " https://studioopinii.pl/archiwa/221366
    PS
    Akurat wracam z poczty za przekaz /kablówka/ 115,97 zł jeszcze poprzedniego miesiąca płaciłem 3,89 zł dziś jest to juz kwota opłaty 4,30 zł.
    I tak grosz do grosza, nas dymają.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko idzie w górę i to w zawrotnym tempie. Do niedawna na podstawowe produkty spożywcze /pieczywo, mleko, cukier etc./ wystarczało 20zł., dziś i 50,- bywa mało... A ludzie się cieszą! :((

    OdpowiedzUsuń
  21. Taki cieplutki wpis. Poczułam spokój, choć przed chwilą byłam pełna niepokoju. Sytuacja za naszą wschodnią granicą bardzo mnie niepokoi.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wywołałam uśmiech... to dobrze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bąbel jest lekiem na całe zło. Jest cieplutki, miękki i przytulaśny. Dodaje mi dobrej energii.

    OdpowiedzUsuń