3 sie 2017

Co to może być?...

Biologowie, ekologowie tudzież wszyscy miłośnicy przyrody- pomocy!
W kilku miejscach pojawiła mi się dziwna roślina. Wygląda dość okazale, ale ponieważ nie siałam i nie sadziłam żadnych nowych kwiatów, mam spore wątpliwości czy to zwykły chwast , czy jakaś roślina szlachetna.
Jeśli chwast, to lepiej byłoby nie dopuścić, żeby się toto zadomowiło na dobre.


No i co to może być?!...
Od razu mówię, że nie są to srebrniki Judasza. Tamta roślina ma delikatniejsze liście dość ostro zakończone i tamtą rozpoznaję... tej, niestety, nie!

17 komentarzy:

  1. Nie potrafię w tej chwili nazwać tego zielska, ale że to zielsko, to wiem prawie na pewno. Sama takie cuś wyrywałam z grządek onegdaj... Aby to rozpoznać, trzeba by mieć więcej danych, np. kwiatek jakiś, czy kawałek korzonka... Ale może mądrzejsi się odezwą... :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. http://ozdobne.waw.pl/index.php/opisy-roslin/dwuletnie/435-lunaria-annua-miesiacznica-roczna-srebrniki-judasza

    OdpowiedzUsuń
  3. to miesiącznica, tylko rok wcześniej. w przyszłym roku będzie kwitła i jej liście będą mniejsze i wydłużone. rośliny dwuletnie tak mają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miesiącznica na 100%, tylko jednoroczny egzemplarz. To bywa dość ładne, ale też lubi się rozsiać i trzeba baaardzo uważać, bo potrafi zachwaścić pół ogrodu jeśli jej pozwolisz.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Gieriatryczka:
    @Anonimowy:
    @Leloop:
    @Martva natura:
    Pięknie dziękuję za potraktowanie serio mojego apelu. No to się wszystko wyjaśniło!Upierałam się, że to nie miesięcznica, bo tamta ma liście delikatniejsze /cieńsze/ i ostrzej zakończone. Różnica jest na tyle wyraźna, że uznałam, że to nie może być ta sama roślina. Podane adresy udowodniły mi, że się myliłam.
    Trochę mi się tego za dużo powysiewało i trzeba będzie część zlikwidować, bo się na amen zasrebrnikuję! Raz jeszcze BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POMOC! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. choć miesięcznica generuje, tudzież chłonie wszelkie toksyny generowane przez pewne umysły pewnych ludzi, to nie wydaje się być gatunkiem inwazyjnym, mimo że ma takie ambicje... posadzone /niekoniecznie obok/ białe róże zgłuszą ją skutecznie...
    p,jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miesiącznica, z "ą" w środku :P

      Usuń
    2. Ostatnio tyle się mówi o tych trujących dziwnościach, że wystraszyłam się, że to może być coś z tego, ale skoro to srebrniki, to niech sobie rosną na zdrowie! ;))
      Po.ba.s.

      Usuń
    3. PKanalia:
      Chyba już się nie nauczę, jak unikać takich niedopasowanych odpowiedzi.:(( Komentarz jest pod uwagą Leloop.

      Usuń
    4. Leloop:
      Tyle się człowiek o miesięcznicach nasłucha, że potem na taką czy inną samogłoskę zwyczajnie uwagi nie zwróci! ;))

      Usuń
    5. trujący to jest barszcz Sosnowskiego, do niego to nawet nie jest bezpiecznie się zbliżać bez odpowiedniego stroju... notabene bywa mylony z barszczem zwyczajnym, który jest neutralny i arcydzięgielem litworem, pożytecznym ziołem...
      ...
      wiem o różnicy w pisowni, świadomie wykonałem grę słów :)...
      ...
      czasem system Blogspota głupieje i nie pozwala zamieścić komentarza wewnątrz "drzewka wątku""... zresztą no problem... problem zaczyna się, gdy ma miejsce rozwinięta dyskusja na kilkadziesiąt komentarzy...

      Usuń
    6. skoro mowa o różnych dziwnych roślinach:
      sumak octowiec nie jest trujący, co więcej jego owoce są fajnym dodatkiem do sałatki, ale gdy wyrośnie w ogrodzie i straci się nad nim kontrolę może dostarczyć mnóstwa roboty... kiedyś ktoś wpadł na pomysł posadzenia go wzdłuż miejskich alejek na klombach i zarząd zieleni miejskiej miał po roku, dwóch niezły ból głowy, gdy się rozplenił...

      Usuń
    7. Wyszukałam wiadomości o trującym barszczu,bo dobrze wiedzieć, jak go odróżnić od tego zwyczajnego a chyba i tak trzeba być ostrożnym ,ot, tak na wszelki wypadek.;)

      Usuń
  7. @PKanalia
    domyśliłam się, ale tyle tych miesiĘcznic, ze może lepiej przy okazji roślin o nich na chwile zapomnieć. natura jest zbyt piękna i potężna, by zaśmiecać sobie jej obraz snami wariata.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam pewności- zwłaszcza po obejrzeniu tysiąca zdjęć - ale czy przypadkiem nie jest to czosnaczek pospolity? W zeszłym roku miałam podobny wysyp i zostawiłam, zeby zobaczyć, co z tego wyjdzie. Przez długi czas było "podobne do niczego", zakwitło na biało następnej wiosny. Roślina dwuletnia, korzeń grubawy, biały, trudny do wyrwania (w przeciwieństwie do lunarii). Podśmierduje chrzanowo. Nie jadłam, chociaż podobno warto. Spróbuję znowu na wiosnę.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że tak naprawdę dowiem się za rok- jeśli zakwitnie fioletowo, to miesiącznica a jeśli nie- to czosnaczek.
      Najważniejsze, że nie chwaścidło, z którym trzeba wojować!;))

      Usuń
    2. Jeśli czosnaczek, to wojuj!!! Wszystko zarośnie.

      Usuń