28 maj 2017

Bezradność

Przymierzam się do pisania i palce osuwają mi się z klawiatury... bo o czym właściwie można pisać?... Każdy dzień dostarcza kolejnych szalonych posunięć szalonego rządu... Narasta poczucie absurdu i dewastacji społecznego życia, nasze państwo staje się wzorcem obciachu na międzynarodowej arenie- wstyd się budzić do przeżycia następnego dnia, bo zaczyna brakować nadziei, że nie wydarzy się nic groźnego ani ośmieszającego nasz kraj.

I słabą jest pociechą, że w innych krajach też sami mędrcy nie rządzą, bo w ciągu dwóch lat zjechać z pozycji lidera młodych krajów  unijnych do kija w unijnych szprychach i wzorcowego hamulcowego a ponadto błazna Europy- to cholernie przykre!

Niby można zrezygnować z telewizji, przestać czytać prasę, zaszyć się w swoim małym egoistycznym życiu... i co? To jakby udzielić zgody na to, co się wyprawia, zaakceptować stan faktyczny! I to ma przynieść spokój?!
Złudzenie!
***
I pomyślałam jeszcze tylko, że bezradność nie jest jeszcze równoznaczna z bezsilnością. 
Chwilowo nie mam dla siebie żadnej rady, jak się w tej sytuacji odnajdywać, ale -na szczęście- mam jeszcze dość siły, żeby przynajmniej protestować.

8 komentarzy:

  1. Matyldo, a co myslisz o "nowym" KODzie? Czy jest nadzieja na jedo odbudowanie na zdrowych zasadach, z nowym przewodniczacym? Ja czuje, ze w ludziach jest duza potrzeba zjednoczenia sie i teraz chcieliby nabrac wiatru w zagle, zeby choc troche powstrzymac dojna zmiane? Niestety, dziennikarze, politolodzy w tv (nie mysle tu o gadzinowkach) jednak wieszcza jego upadek, co bardzo mnie zalamuje. I znow czuje sie nie tylko bezradna ale i bezsilna. Teresa
    Ps. Nie wiem dlaczego pisze takimi malusimi literkami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereniu! Najuczciwiej byłoby napisać- nie wiem. Ta zmiana, która nastąpiła, nie nastąpiła w pokojowych warunkach /wspomniałam zresztą o tym na Bloxie/, dalej są zadrażnienia i nie do końca wyjaśnione historie. Ale z drugiej strony KOD to nie tylko przywódcy, KOD- to rzesza członków i rzesza sympatyków, którzy mają świadomość, o co toczy się bój.Podobno regiony są bardzo silne. Czyli- jeśli nawet zaufanie zostało nadwyrężone, to warto i trzeba je odbudować, bo nie robimy tego dla przywódców, robimy to dla siebie, dla naszych dzieci i wnuków. Nie wyjdzie? Trudno. Ale próbować trzeba nadal- jeszcze raz i kolejny raz, bo stawka jest zbyt wysoka, żeby zrezygnować.
      A co do malutkich literek? Tutaj pokazały się normalnej wielkości- jak zawsze. :)

      Usuń
  2. Oglądam ostatnio na HBO "Wieczór z Johnem Oliverem". To amerykański show podsumowujący tydzień w USA. No więc nie jest u nas najgorszej. Pełen obciach i zgroza jest za oceanem. Wiem oczywiście, że to mała pociech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat chyba zwariował! Słyszałam/czytałam, że nawet pragmatyczni Czesi zaczynają mieć głupie pomysły... Ale masz rację, że szaleństwa w innych krajach dla nas żadną pociechą nie są! :(

      Usuń
  3. hm... w sobotę aktywnie wyzwalałem Wolne Konopie, ale wiem, że były też inne ciekawe akcje... choćby gdański Marsz Równości albo naziolskie, bandyckie zadymy pod Teatrem Powszechnym...
    z Kijowskim chyba tak się musiało skończyć, naprawdę jednak trudno mi powiedzieć, czy wyszedł z tego z twarzą, czy nie...
    Łozińskiego znam /choć nie osobiście/ z klimatów "sporty/sztuki walki", ale to było zbyt dawno, by teraz cokolwiek o nim mówić... stop...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha... pytasz, jak się odnajdować... dokładnej rady nikt nie udzieli, byłoby to nawet ciut podejrzane... tak najogólniej zaś, to posłuchać zacnego Nieboszczyka /niestety/, Pana Wojtka i robić swoje... bycie działaczem opozycji /ogólnie rozumianej/, takim z wyższej półki niewielu jest pisane, pozostaje więc never ending' mrówcza praca od podstaw, edukowanie niedoedukowanych... zwłaszcza młodych, którzy nie bardzo wiedzą, że mam miejsce powtórka z rozrywki... no, i nieustanna kontestacja systemu, na każdym kroku, choćby też w formie chodzenia na protesty... gdy pomyślę, jakim leniem w tych sprawach byłem jeszcze dwa, trzy lata temu... a teraz: Marsz Konopi, Manifa, Parada Równości itp... się uaktywniło społecznie chłopisko na dojrzałe lata... można też jeszcze inaczej... jakiś czas temu zmieniałem dowód, bo upływał mu termin ważności... do urzędu wszedłem w koszulce z napisem "NIE podłej zmianie"... miny ludzi były bezcenne, ale życzliwych uśmiechów sporo... takie uśmiechy dodają energii... pomysłów naprawdę jest mnóstwo... ważne, by nie siedzieć na tyłku i nie narzekać, bo z tego nie będzie nic...
      p.jzns one more :)...

      Usuń
    2. Ja też nie odważę się przesądzać o winie lub braku winy Kijowskiego. Mam nadzieję, że ruch przetrwa, bo ruch to nie tylko Kijowski. O Łozińskim czytałam raczej pozytywne rzeczy, ale... wszystko okaże się w praniu.
      Miło, że się uaktywniłeś i rozpiera Cię energia.Też staram się głowę trzymać w górze... a że czasem tu czy tam trochę popsioczę- to wyłącznie dla oczyszczenia organizmu z toksyn! ;))
      Po.ba.s. :)

      Usuń
    3. Ja też jestem dobrej myśli odnośnie KOD-u . Potrzebujemy go , i sprawy z kijowskim były i minęły. Trzeba robić swoje , jak napisał mój przedmówca i kontestować gdzie się da. Do t-Shirta z odpowiednim napisem dojrzewam , szukam nośnego hasła . Azalia

      Usuń