10 mar 2017

Po co nam to było?!

Wydawałoby się, że ludzie, którzy od lat wycierają polityczne kąty, potrafią lepiej czy gorzej prognozować efekty własnych poczynań.  Nic bardziej błędnego! Już nieodżałowany prof. Bartoszewski wspominał o dyplomatołkach. 
Mieli czas poćwiczyć- nie skorzystali z tej możliwości, nie nauczyli się niczego! Pozostali dyplomatołkami, narazili na śmieszność nie tylko siebie i rząd- z jego obłędną, nieracjonalną i nieprzewidywalną polityką, narazili na odsunięcie się wszystkich unijnych krajów od Polski!


O czym ten człowiek myślał? Jakie cele mu przyświecały, gdy dawał się wpuścić w ten kanał??!
Sądziłam, że to rozsądny człowiek...
Wyszło tak, że Polacy to idioci i awanturnicy, którzy nawet dobro własnego kraju poświęcą dla niespełnionych ambicji.

Może nieładnie się do tego przyznać, ale bardzo się cieszę, że spektakularnej porażki polskiego rządu. Chcieli zaszkodzić Tuskowi, zaszkodzili sobie! 27:1 na rzecz wyboru Tuska! Jedyna Polska głosowała przeciwko Polakowi!!! Czy ktoś, choć odrobinę myślący, potrafi to zrozumieć??...

No to nie ma się co dziwić, że mnożą się na potęgę dość zjadliwe memy.
Co będzie dalej? Nie wiem. Wynik głosowania powinien jednak dać do myślenia. Choćby pewnej części nie do końca zmanipulowanego elektoratu.

19 komentarzy:

  1. Nawet sobie nie wyobrażasz ile nienawiści jest w ludziach i jak łatwo ją nakręcić... Nie da do myślenia, to będzie kolejny powód do jeszcze większej nienawiści, tym razem skierowanej przeciw tej "antypolskiej" Unii... Ja już szczerze nie mam siły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko do czasu, Lenny, tylko do czasu! Z nienawiścią i w kłamstwie nie da się żyć na co dzień. I prędzej czy później wszyscy to zrozumieją. Uśmiecham się do Ciebie serdecznie. :)

      Usuń
  2. Nie jestem w tej sprawie optymistką. Europa się zmienia, a my wypadamy z gry. W kraju rządzą wariaci, którzy dla osobistych ambicji są w stanie zniszczyć Polskę, a mają jeszcze trochę czasu na to niszczenie. Dziś zostali rozsierdzeni. Też miałam wczoraj moment satysfakcji, ale to był tylko moment. Teraz jest mi po prostu smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie dodatkową dawkę optymizmu podarowała wczorajsza prezesowa miesiączka a właściwie nie tyle sama manifestacja, co kontrmanifestacja, która z miesiąca na miesiąc potężnieje!

      Usuń
  3. jesienna:
    Polska przeciwko Polakowi. To trudno jest zrozumieć. Nie ma to żadnych racjonalnych wyjaśnień.
    Ogromnie się cieszę na przedłużenie kadencji panu Tuskowi. Może nasi rządzący w końcu zrozumieją, że liberum veto - to już przeszłość i że szantaż nie jest akceptowaną kartą przetargową w rozgrywkach na wysokim międzynarodowym szczeblu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zrozumienie rządzących specjalnie bym nie liczyła, są tak zapiekli w swoim obłędzie, że to chyba już nieuleczalne. Bardziej liczę na narastające wk....e rodaków.

      Usuń
  4. tak antypolskiego reżimu nie pamiętam od urodzenia... już chyba reżim peerelowski był lepszy, bo działali w warunkach przymusowych, niejako "okupacyjnych" i mimo wszystko, mimo wysługiwania się sowietom coś sensownego próbowali robić...
    do Tuska już dawno straciłem sympatię, niemniej jednak cieszy mnie ta sytuacja, bo mały oberwał po nosie... co prawda on i jego lalkarnia twierdzą, że było odwrotnie, że to był ich sukces, ale tym większy wybuch śmiechu to budzi...
    jest w tym jednak pewien haczyk... konsekwencje poniesie kraj, zwykli ludzie, nawet ta "przeważająca większość /12,8%/ narodu"... tak więc niekoniecznie jest się z czego cieszyć...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z całością poza oceną Tuska i dla mnie nie jest to darzeniem go sympatią bądź nie. Uważam go za bardzo inteligentnego, sprawnego i skutecznego polityka. I chyba moja opinia nie jest bezzasadna, o czym świadczyłoby chociażby to ostatnie głosowanie- 27:1 . To że nie wszystkie jego /krajowe jeszcze/ posunięcia mi się podobały, to inna sprawa- niewiele zresztą rzutująca na ogólną ocenę.
      Po.ba.s.

      Usuń
    2. Co do p. Tuska, to mam mieszane uczucia, z jednej strony widze w nim dobrego, zdolnego polityka, ktory zawsze wie o co gra, z drugiej zla jestem, ze zostawil PO na pastwe losu i w jakiejs czesci przyczynil sie do kleski swojej partii. Bo nie oszukujmy sie, Kopacz choc poczynila spore postepy w uprawianiu polityki krajowej, to do konca nie zrozumiala, ze to ona ma rzadzic partia a nie owczesna opozycja. Bo czy ktos rozumie, dlaczego na kazde pierdniecie Kaczynskiego wyrzucala swoich politykow z rzadu (v. R.Sikorski i jeszcze pare nazwisk tez by sie znalazlo. Mam nadzieje, ze zobaczyla, jak postepuje szef rzadu (znaczy "najwazniejszy w Polsce posel"), nawet najwiekszych nieudacznikow i szkodnikow trzyma na zlosc Krajowi. Gdzies czytalam, ze wyborem Wolskiego byla chec zemsty na Tusku za to, ze nie wzial go ze soba na Komisarza w UE. Nie wiem, czy to prawda, ale jesli by tak bylo, to jest troche w tym racji, jako, ze Saryusz mial jednak o niebo lepsze kwalifikacje do tej roboty (w koncu pracowal wtedy w Unii od ponad 10ciu lat), niz nieznana i malo obeznana z wielka polityka Bienkowska. Zemsta, nie zemsta, ale dzisiaj mysle, ze sam Tusk mialby latwiej wciagnac sie do swojej pracy, a i o jednego wroga mialby mniej? Pewnie wkrotce dowiemy sie jakie byly motywy decyzji Wolskiego, bo przeciez, ze nie mial najmarniejszych szans na to stanowisko musial wiedziec. Teresa

      Usuń
    3. @Aninimowy:
      Tereniu! A może spróbuj spojrzeć na to inaczej? Może Tusk uznał, że więcej zdziała poza granicami niż będąc w kraju? A to że jednocześnie osobiście zyskał, wypływając na światowe wody, też nie jest bez znaczenia.
      Moim zdaniem PO zgubiła tzw. "polityka miłości" i chęć bycia w porządku wobec politycznego przeciwnika w każdej sytuacji, stąd cały szereg idiotycznych posunięć /odsunięcie Ćwiąkalskiego, zostawienie Kamińskiego itd. itd.- tych błędów się nazbierało a Kopacz chyba chciała kontynuować tę linię, co się srodze zemściło/.
      Co do Saryusza- wczoraj usiłował zrobić z siebie Rejtana, co- w moim odbiorze- całkowicie go pogrążyło.
      Co do Bieńkowskiej się nie wypowiadam, zbyt mało o niej wiem. Luźno spekulując: może Tusk wolał mieć koło siebie młodą, bezkompromisową energię zamiast starego cynicznego politycznego wyjadacza?...nie wiem.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. /jeszcze raz - moja dtp-owska pedanteria nie zniosła kilku drobnych byczków w tekście/...

      @Teresa...
      motywacje S-Wolskiego rzeczywiście stanowią pewną zagadkę, gdyż był postrzegany jako ktoś z wyższej półki, niż miernoty i czubki, którymi mały zwykł się otaczać... tylko pytanie brzmi, cóż to miała być za zemsta, skoro wiedział, że i tak nie miał szans?... trudno nazwać zemstą sam jedynie gest niosący informację "nie lubię cię"... za to gdzieniegdzie mówi się o obietnicy teki MZS na miejsce Waszczykowskiego w zamian za pozwolenie S-Wolskiego na posłużenie się sobą przez małego i to prędzej by mogło mieć ręce i nogi jako wyjaśnienie... ale to również są tylko domysły wypełniające luki informacyjne...

      @BBM...
      absolutnie nie odmawiam Tuskowi inteligencji, sprawności i skuteczności... mój brak sympatii do niego ma raczej podłoże w niezadowoleniu z okresu rządów PO, z pewnych jego aspektów zresztą jedynie, ale tych, które uważam za kluczowe... nie jest to jednak pora na gadanie o tym... de facto ma to jednak niewiele wspólnego z kwestią przewodniczenia RE, bo jest zupełnie inny rodzaj roboty... raczej to miałem na myśli wspominając o braku sympatii do Tuska, że nie ma ona zupełnie znaczenia, jeśli chodzi o mój stosunek do tej całej historii...
      tak swoją drogą, to ciekawy byłby taki eksperyment myślowy:
      załóżmy teoretycznie, że jakimś cudem niesłychanym S-Wolski został tym przewodniczącym i okazał się co najmniej równie sprawny w tej roli... czy stałby się niezależny z racji tego stanowiska, czy "niezależny inaczej", niczym prezydent Maliniak?...
      są to jednak tylko takie niedzielne rozważania, bardziej gwoli zabawy, za to poważniejsze jest pytanie, czy mały naprawdę wierzył, że jego kandydat może przejść?... myślę, że zdawał sobie sprawę z tego, iż jest to mrzonka... to po co była ta cała akcja?... co chciał sobie tym załatwić?... trzeba pamiętać, że jak na razie podła zmiana w Polsce idzie mu dość sprawnie i nie można mu odmówić mu pewnego zmysłu strategicznego... jednak polityka zagraniczna już go przerasta i tym razem prozaicznie się pogubił, coś mu puściło w psychice... innego wytłumaczenia mój prosty, niewielki rozumek znaleźć nie potrafi...

      p.jzns obie Panie en bloc :)...

      Usuń
    6. @PKanalia:
      Obecnie polityka- nasza /choć może nie tylko/- jest tak rozchwiana i tak nieprzewidywalna, że cokolwiek się powie na jej temat, będzie jedynie gdybaniem.
      Wyglądało na to, że mały, jak powiadasz, miał szczerą ochotę wydoić UE na ile się da, po czym cwanie nas z tej konstrukcji wymiksować i rządzić już niepodzielnie, wierząc we własną omnipotencję. Myślę, że mu się to szczęśliwie nie udało i być może od tego unijnego lania rozpocznie się wreszcie jego zjazd w dół- i oby!
      Po.ba.s.

      Usuń
  5. Mam ostatnio wrażenie, że prezes się pogubił. Nic mu nie wychodzi, o przepraszam wychodzi mu ostatnio tylko obrażanie ludzi inaczej myślących niż on i obrażanie się w ogóle.
    Nie, przepraszam nawet obrażanie ludzi marnie mu wychodzi, bo mi się nawet spodobało to jak nas nazwał na wczorajszej miesięcznicy, jestem wg niego Łotrzycą, fajnie podoba mi się.
    Trzymam się tego co powiedział mój Wspaniały wiosna/lato ta władza się posypie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód w sercu! Oby prognozy Wspaniałego okazały się trafne! Też będę się ich trzymała! ;))
      p.s.
      Sekta zachowuje się coraz bardziej obcesowo. Widziałaś te pocięte kurtki? Przecież policja tego nie zrobiła...

      Usuń
    2. Widziałam, myślę, że narracja pisowska będzie szła w stronę prowokacji. Coś w stylu, sami sobie to zrobili i teraz chcą zwalić na innych.

      Usuń
    3. @Wisznia:
      Też tak myślę. To czysto pisowski sposób reagowania.

      Usuń
  6. W swicie jedyne co wazne, to, zeby nie mylic polskiego rzadu z normalnymi obywatelami. Z podkersleniem na "normalnymi" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że prasa światowa rozgranicza nastroje w Polsce i propaganda prorządowa ma niewielkie szanse przebicia się na pierwsze strony gazet. Zresztą demonstracje też o czymś mówią a 27:1 wyraźnie pokazało, jak państwa Unii oceniają posunięcia naszego nieudacznego rządu i fanaberie nadprezesa.

      Usuń