11 wrz 2025

Piszę, bo pada deszcz...

Piszę, bo piszę, bo pada deszcz, bo rosyjskie drony dotarły do Polski, bo p.rezydent jest gównianym prezydentem, bo Polska kibolska brunatnieje a naród chamieje coraz bardziej i coraz mniej chce mi się śledzić krajową i światową politykę a jednocześnie wiem, że metoda strusia nie jest ani dobra, ani bezpieczna. W ramach odtrutki wzięłam do ręki książkę i szczęśliwie po przeczytaniu początku, nabrałam podejrzeń, że chyba nie warto jej czytać. Przekartkowałam, żeby skorygować ewentualnie  tę wstępną ocenę i - upewniłam się co do niej. Książka jest tak głupia, że zaczęłam się zastanawiać, jak przetrącona psychicznie musi być kobieta, której taka fabuła w ogóle przyszła do głowy...i nie proście mnie o tytuł, bo nie będę reklamować bzdur.

Mam w swojej blogowej biblioteczce kilka adresów  z postami politycznymi i też widzę, że systematyczność wpisów siadła.

Coraz rzadziej przesyłamy sobie memy "ku pokrzepieniu serc" i zauważam narastający marazm i rodzaj zniechęcenia.

Czy to tylko załamanie pogody powoduje obniżkę nastroju?

W końcu każdego roku jest przecież jesień... 

 

 

A mem obok jest przestrogą dla wszelkiego rodzaju symetryzmu i prób wybielania albo usprawiedliwiania zła. Bo jednak zło panoszy się coraz bardziej i coraz głębiej zapuszcza korzenie...
 

14 komentarzy:

  1. A wiesz , że o tym samym wczoraj myślałam. Zło się szerzy. Ale jak mówią "póki życia- póty nadziei". Nie damy się , a pis trzeba zdelegalizować. 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jak dobrze, że przypomniałaś moje wezwanie. Bez pisu łatwiej byłoby o normalność.👍🏻

      Usuń
  2. Unikam książek z różnymi rozkminkami psychologicznymi, radami, poradami, wskazówkami. Bezpieczne są książki popularnonaukowe, bo tu rzadko się nacinam, oraz kryminały. Dużo czytam artykułów w Necie, artykułów o różnej tematyce. U nas pada co drugi dzień. Nareszcie w ziemi zostaje trochę wody.
    A polityka? Czytam, ale przestaje mnie już tak denerwować, jak kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas do tej pory było sucho, czasem tylko prawie niezauważalny kapuśniaczek- bardzo rzadko zresztą.Dziś od rana leje!
    A co do polityki- nie mogę się przyzwyczaić do pisiorskiej buty.☹️

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj z radością zobaczyłam p. Pinokia, jak optował za podatkiem bankowym i miał pretensję do rządu, dlaczego dopiero teraz się na to zadecydował. Dziwię się, że ten wytrawny bankowiec sam tego nie zrobił, warto byłoby zadać mu to pytanie, tylko po co, jak wiadomo, że szkoda czasu na jej wysłuchanie, bo niczego mądrego nie powie. U nas dzisiaj też pada, a ja siedzę z katarem, bo przeziębiłam się w Castoramie, gdzie klimatyzacja wywoływała efekt mrożący. Poza tym modlę się, żeby gorzej nie było i żebym ( oczywiście jak przyjdzie czas) mogła spokojnie umrzeć we własnym łóżku. Tymczasem próbuję spłodzić drogiego posta o Lidzbarku, ale pod wpływem okoliczności wena mnie opuściła... Na koniec chciałam zapytać, jak się ma Bąbel? Czy już jest jakaś poprawa? Pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzisz, to nie takie proste.Nadal jeszcze nie ma pełnokrwistej diagnozy. Bąbel przyjmuje leki i ma zmienioną karmę. I tak będzie jeszcze przez tydzień. Chyba przestał sobie wyrywać sierść. Chyba, bo wcale nie jestem tego pewna.Może po tym kolejnym tygodniu będzie wyraźniej widać, czy sierść odrasta. Potem lek ma być odstawiony i chyba wtedy się okaże, czy sama nowa karma okaże się dla niego dobra. Niczego nie wiem na pewno, Sukieneczko,ale będę w kontakcie e-mailowym z panią doktor. Zobaczymy…
    Cierpliwie czekam na nową notkę. Wena wróci na pewno!😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesień i te wszystkie wiadomości potrafią przygnieść… Ale czasem wystarczy chwila oddechu: książka (dobra), mem, herbata, żeby odzyskać trochę spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trudno odzyskać równowagę po kolejnych złych wiadomościach a przede wszystkim takie właśnie do nas docierają…

    OdpowiedzUsuń
  8. Czym bardziej będzie siadać gospodarka Rosji tym bardziej będą parli do większej wojny.
    Za Hitlera taka właśnie była kolejność.
    Te drony wszystkim zepsuły miłą jesienną kanikułę. U nas po nocy lania znowuż dziś piękny, ciepły i słoneczny dzień nastał.

    OdpowiedzUsuń
  9. A Polacy wszyscy od lewa do prawa wiedzą i widzą że mamy śmiertelnego wroga u bram ( białoruskich) .
    I jak zawsze wspólny wróg nas stawia do pionu i do współpracy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest takie powiedzenie: tylko spokój może nas uratować. I mam nadzieję na spokój i opanowanie- niezależnie od barw politycznych, choć przyznam, że na dłuższą metę wydaje mi się to mało realne.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wiem kiedy i dlaczego, ale zobojętniałam, uciekam od polityki, znudziłam się polityką, nie daję się wciągnąć i nikogo nie wciągam w żadne dyskusje - drony , BBN, sejm, różne dywagacje: co powie Tramp, a czy NATO odpowie , są jakby poza mną. nie wiem czy to dobrze, czy źle.

    OdpowiedzUsuń