---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyłębska już nie jest prezesem, ale nadal jest najważniejsza, trybunał już od dawna nie jest Trybunałem, ale "orzeka"; Rydzyk rości sobie pretensje do bycia pobożnym zakonnikiem a jest propisowskim, upolitycznionym przedsiębiorcą, dodatkowo żerującym na naiwności i fanatyzmie religijnym starszego pokolenia; kaczor twierdzi, że chce ocalić demokrację, bo Tusk zamierza wprowadzić autorytaryzm...
Ja wiem, że w różnych krajach różne dziwne rzeczy się dzieją i czasem można myśleć, że u nas i tak jest względnie spokojnie, ale czasem miewam wrażenie, że wsysa mnie jakiś szaleńczy wir, że słowa zgubiły ponownie właściwe znaczenie i znowu znaczą nie to, co winny znaczyć, że właściwie wszystko należałoby ułożyć od nowa- tylko kiedy i z kim?
Absolutnie nie chcę wprowadzać atmosfery nieufności, choć tak to może wyglądać, chcę tylko powiedzieć, że każdy z nas - prodemokratyczny, prowolnościowy, prozachodni, czy jak to jeszcze inaczej nazwiecie- MUSI SAM DLA SIEBIE- znaleźć taki rodzaj odskoczni, która pozwoli mu nie zwątpić i nie zwariować!
-------------------------------------------------------------------------------------
Siedzę na fotelu. W uszach mam słuchawki, w tle jakaś muzyczka, w ręku trzymam książkę. Kot ułożył się na moim ramieniu, łebkiem przytulił do policzka, mruczy. Nie jest mi w takiej pozycji zbyt wygodnie czytać, ale to zupełnie niezły sposób odcięcia się od telewizora. A wiadomości i tak do mnie dotrą - nie w taki, to w inny sposób. Jest spokojnie, jest dobrze, zmieniłam perspektywę...
--------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Święta idą!
A PIS NALEŻY ZDELEGALIZOWAĆ!!